wa nasza nie jest doktryną — wtórował n szczyński — Towiański nie jest czlowiekw I systematu”4. Ale Towiański ukazał „jedno I bramną drogę ducha” (Słowacki) j sformuło! I wał dogmat podstawowy, który oświetlał ora? I integrował wszelkie przekonania i uczucia. Wy, I rzekłszy, „że wszystko przez ducha i dla ducha I stworzone jest..., podobnie jak Kopernik a więcej jeszcze, bo nie świat fizyczny, ale I świat wiedzy, na syntetyzmie zatrzymał i po. I stawił” 1 2. Dzięki temu właśnie — zwierzał się I Słowacki — Towiański „ducha mojego z wię- I zów uwolnił i przejściu w krainę wiedzy do- I pomógł”, odsłaniając w swych naukach „nie zgłębioną prawie czeluść... w której wszystko to się znajduje, cośmy śnili, ale logicznie powiązane, ale religijnie2..'28 Epokę romantyczną charakteryzował wysiłek konstrukcji nowego, całościowego światopoglądu. Idea kompletnej doktryny wyrastała 2 antyoświeceniowych polemik i była miarą sprzeciwu wobec oświeceniowego stylu myślenia. Niechęć do „Starej Encyklopedii” —- syntezy i symbolu niemal myśli oświeceniowej — znajdowała ujście w coraz powszechniej rozbrzmiewającym haśle „Nowej Encyklopedii”. „Koncepcja Encyklopedii zmierzała do nagromadzenia jak największej ilości faktów, po-zornie bez systemu, uporządkowanych jedynie alfabetycznie, ale ukazujących jednocześnie, właśnie przez zestaw obserwacji racjonalną strukturę świata...”7 Kryło się tu oczywiścic pewne założenie naczelne, a mianowicie przekonanie, że rzeczywistość stanowi pewien układ.
będący sumą elementów prostych, jako jego części składowych. Dlatego właśnie, zbierając i sumując cząstkowe obserwacje, spisując je — jak to wyszydzał później Mickiewicz — „pod odpowiednimi rubrykami”, można dojść w konsekwencji do pełnej znajomości świata, odkiycia ogólnego „ładu natury". Otóż takie właśnie, symptomatyczne dla myśli oświecenia, przekonanie zostało zakwestionowane przez romantyków. Droga do poznania świata nie wiedzie przez opis jego elementów, analizę i sumowanie poszczególnych danych poznawczych. Taka metoda postępowania badawczego w systemie wiedzy ludzkiej wytwarza kompletny chaos. Prezentuje świat jako luźny szereg zjawisk, agregat odizolowanych zdarzeń, nie mogąc przekształcić poszczególnych nauk w powiązany wewnętrznie, rozumowo konieczny, olbrzymi systemat wiedzy bezwzględnej o samym bycie, w której każdy określony układ znajduje swoje stałe miejsce, ukazując rzeczywistość w jej zhierarchizowanej strukturze jako całość organiczną, spójną i trwałą. Stąd dezintegracja ludzkiej wiedzy i brak „filozofii uniwersalnej". Szło tedy o to, aby — jak się domagali saintsimoniści — „zmonar-chizować wiedzę" i postawić „napoleoński krok”, wyzbywając się „naukowego jarzma angielskiego" (tj. płaskiego empiryzmu) oraz sprawić, ażeby „rozmaite specjalizacje stanowiły jedynie serie podporządkowane ogólnej koncepcji dogmatu podstawowego” ®. W ten sposób uczniowie pragnęli spełnić postulat radykalnej reorganizacji nauk, ogłoszony jeszcze przez ich Mistrza, który w swoim Młmoire sur la Science de VHomme twierdził, że „system powinien być całością zorganizowaną w ten sposób, że zasady drugiego rzędu wyprowadza się z jednej zasady ogólnej, zasady
43
* Listy Seweryna Goszczyńskiego, wyd. cyt 9 qio
« J. Słowacki: Pisma poimiertne, t. u> 1J66i
s. 279.
< Doktryna Saint-Simona, Warszawa 1961, s. 211.