^•korzystaniu przez funkcjonariuszy wskazanego przez skarżącego środka przymusu bezpośredniego, decydujących samodzielnie w tym zakresie.
W związku z podnoszonymi w treści uzasadnienia środka zaskarżenia kwestiami, że Krzysztof Rybka podczas porannego przeszukania współpracował z organami ścigania, udzielał im pomocy i odpowiadał na pytania dotyczące Marka Falenty oraz nagle, około dwie godziny później, został zatrzymany, a nie miał najmniejszego zamiaru: zacierać śladów, mataczyć, czy -ukrywać się, to należy zauważyć, że z materiału dowodowego z akt wynika, że faktycznie funkcjonariusze, wykonując o godzinie 10:00 wcześniejsze przeszukanie, zastali na miejscu Krzysztofa Rybkę, który oświadczył, iż nie posiada przedmiotów będących w zainteresowaniu dokonujących tą czynność i nie wie, gdzie takie przedmioty mogą się znajdować, ale wskazał im pomieszczenia użytkowane i zajmowane przez Marka Falentę. Został także wtedy przesłuchany w charakterze świadka, mówiąc o spółce, która interesowała funkcjonariuszy i roli w niej Marka Falenty. Faktycznie więc podejrzany nie utrudniał czynności przeszukania i udzielał pomocy przeszukującym w zidentyfikowaniu pomieszczeń, które ich interesowały. Takie zachowanie jednak, wyolbrzymione przez obrońcę, nie może przesądzać, że Krzysztof Rybka, przy nagłej i diametralnej zmianie jego sytuacji w śledztwie ze świadka na podejrzanego, jeżeli faktycznie popełnił zarzucane mu przestępstwo, co zostało uprawdopodobnione przez prokuraturę, gdyby nie został zatrzymany, tylko - wezwany na bardziej odległy termin w charakterze podejrzanego, miałby bardzo dużo czasu, aby zastanowić się nad swoim postępowaniem. Mógłby spokojnie i w sposób bezpowrotny zniszczyć dowody, jeżeli takowe posiadał, oraz na przykład zorganizować swój wyjazd z kraju lub przygotować odpowiednią linię obrony. Właśnie zatrzymanie podejrzanego niedługo po przeszukaniu w biurach spółki Marka Falenty, kiedy Krzysztof Rybka dokładnie mógł się zorientować, o co jest ta sprawa, o czym już pisano wyżej, niejako z zaskoczenia, mogło mu uniemożliwić zorganizowanie czynności utrudniających postępowanie przygotowawcze. Tak naprawdę można pokusić się o stwierdzenie, że, jak skarżący podkreśla, to nagłe zatrzymanie miało dla taktyki prowadzenia śledztwa dość duże znaczenie, którego nie można nie doceniać. Nie należy bowiem tutaj zapominać, że postępowanie przygotowawcze było wtedy prowadzone dość intensywnie. Jak się spojrzy na chronologię poszczególnych wydarzeń z akt, to one nakładają się na siebie, posiadają swoja dynamikę, a czynności z głównym źródłem dowodowym, które przede wszystkim uprawdopodabnia udział podejrzanego w zarzucanym mu przestępstwie, trwały dzień przed zatrzymaniem, jak i 24 czerwca 2014 roku w toku przedmiotowej czynności procesowej. Uzasadnione jest więc stwierdzenie, że należało działać szybko. Kwestia natomiast tego, że według obrońcy Krzysztof Rybka nie miał najmniejszego zamiaru zacierać śladów, mataczyć, czy - ukrywać się, to jest jedynie polemiczne stanowisko obrońcy w zetknięciu z prawdopodobieństwem, które wynika z dotychczasowego materiału dowodowego, bo jak to było już wskazywane wcześniej, w chwili zatrzymania istniała obawa w pierwszym odruchu zniszczenia dowodów przestępstwa przez podejrzanego lub jego ucieczki, czy -ukrycia się, a miał on, aby przedsięwziąć takie kroki odpowiednie środki.