zgrubiałe i ciemne są owego przedstawiciela podstępu i fałszu. Kontrast form, wyrazu, światła, barw, zaznacza różnicę obu postaci i dlatego obraz ten, chociaż niewielki rozmiarami, wywiera potężne wrażenie. Szczególniej jest on wspaniały pod względem stopniowego rozprowadzenia światła i cieni, siły i harmonii barw. Jak jasną twarz Chrystusa okalają delikatnie ciemne włosy, potęgując rozlane na niej światło; jak szeroko i śmiało jest namalowana, silna w swej barwie, szata czerwona, podnosząc łagodność i delikatność tonów ciała, jak świetnie łączy się jej czerwień z białą barwą odzieży faryzeusza przy pomocy niebieskiego koloru płaszcza Jezusa, to są wszystko szczegóły, świadczące o subtelnem ich pomyśleniu i wyczuciu. A jeżeli weźmiemy pod uwagę, że ten obraz, którego re-produkcyę mamy przed sobą, będący obecnie najwspanialszą perłą Galeryi Drezdeńskiej, był namalowany jako część drzwi gabinetu Alfonsa I, księcia Ferrary, a więc stanowił część mebla, musimy tembardziej podziwiać wielkiego artystę, że dzieło to traktował z taką starannością i pietyzmem.
Zaznaczyć tutaj należy, że w epoce renesansowej wszyscy bez wyjątku artyści, a więc i najwięksi, pokrywali powierzchnie mebli, jak szaf, drzwi, skrzyń do wypraw ślubnych, szkatuł, stołów i innych swojemi malowidłami i że bardzo znaczna część obrazów, będących obecnie największą ozdobą galeryi i muzeów europejskich, była wykonana dla takiego prozaicznego celu, bez poniżenia sztuki i bez uchybienia wielkości artysty. Tycyan nie stanowił wyjątku i tworzył arcydzieła bez względu, czy one miały być częścią składową mebli czy ołtarzy, albo ścian lub plafonów pałacowych.
Kompozycye Tycyana cechuje poważny patos, rzadko przechodzący w silny dramat, to też zniszczony przez pożar w 1867 olbrzymi obraz: »Zamordowanie św. Piotra Dominikanina*, należał do wyjątków. Świątobliwy ten mąż, w czasie odbywanej na zlecenie przełożonych podróży, został napadnięty w drodze i zamordowany, co się stało powodem jego kanonizacyi i zamówienia obrazu u Tycyana, który moment napadu i blizkiej śmierci pobożnego Piotra w dziele wspaniałem uwiecznił. Wielki format obrazu sprawił, że figury na nim były większe aniżeli naturalne, a ruch ich był pełen siły i gwałtowności, pojęty pod wpływem Michała Anioła.
Święty, otrzymawszy cios śmiertelny, padł pod nim, a wydając ostatnie tchnienie wzniósł jedną rękę ku unoszącym się w górze obrazu aniołkom, przybywającym z palmą męczeństwa, a drugą
93