czuć doskonałość karnacyi tonów ciała nawet na kopii fotograficznej. W spojrzeniu i wyrazie oczu, w linii nosa i formie ust, twarzy tego poety wyczuwa się duże pokrewieństwo z temiż formami twarzy Chrystusa na słynnym obrazie z groszem czynszowym, a nawet wyraz łagodny i pełen spokoju to podobieństwo podnosi.
Doskonałość tego portretu jest słusznie ceniona i uznana jako wyróżniająca go z pomiędzy tak licznych arcydzieł malarstwa, ja-kiemi jest przepełniona Nationał-Gallery w Londynie.
Z podobizn królewskich jest przepyszny portret Franciszka I, króla Francyi, malowany jednak nie z natury, ale z medalu; znakomity ujęciem figury jeźdźca i konia jest portret Karola V na koniu i tegoż monarchy, ale znękanego panowaniem i życiem, siedzącego w fotelu. Wyborny jest, jakkolwiek szkicowo traktowany, portret Pawła III, papieża, z synem i siostrzeńcem.
Tryska życie z portretów, malowanych przez Tycyana, gdyż artysta umiał czytać w duszy i wydobyć wyraz, ukazujący portretowaną osobę w świetle wyższem, zawsze szlachetnem.
Też same wielkie zalety znamionują i jego portrety kobiece, z uwzględnieniem wdzięku naturalnego, z odcieniem lekkiej zmysłowości i kolorystycznie wspaniałe karnacyą ciała i bogactwem szat i klejnotów.
Czasami Tycyan traktował portrety kobiece jako obrazy rodzajowe, jak n. p. »Flora«, albo »Lawinia«. Na tym portrecie widzimy podobiznę córki mistrza, młodej, pięknej i dobrze zbudowanej, złotowłosej blondyny. Ciężka, ze złocistego brokatu suknia osłania silne kształty nadobnej kobiety, która na rękach trzyma i wysoko unosi srebrną tacę, przepełnioną owocami i kwiatami.
Z wdziękiem kokieteryi niosąc smaczne owoce, odwraca swą sympatyczną główkę młoda patrycyuszka, spoglądając na widza, jakby go chciała zaprosić do wspaniałej uczty, odbywającej się gdzieś w sąsiedniej komnacie.
Portret ten stał się pod pędzlem mistrza miłym w swej prostocie obrazkiem. Wdzięk jego polega głównie na wspaniałej harmonii barw i wzajemnym stosunku tonów młodego, pysznego ciała, bogatych draperyi, połyskujących klejnotów i poprzez otwartą ramę okna widocznego krajobrazu. Blask gasnącej zorzy wieczornej podnosi siłę ogólnego, gorącego tonu, w jakim ten piękny obraz jest utrzymany. Głęboki czar weneckiego kolorytu tryska z tego wspaniałego dzieła.
7