pozostaje wierny ojcu po rozłączeniu rodziców: to Tawhiri Matea, bóg wiatrów i burz32. Io, który „obdarza płodnością’' pierwszą kobietę „ulepioną z Ziemi” 33, jest wysublimowaną formą Rangi, zapładniającego Papę.
W trakcie obrzędu zanurzania noworodka, w kulminacyjnym momencie uroczystości, wzywano Io, by zesłał grzmot, i z kie* runku, z którego grzmot się rozlegał, wyciągano dobrą lub złą wróżbę (Best, loc. cit149). Tę i inne modlitwy do Io odmawiały główny kapłan zanurzony w wodzie aż po piersi, aby uniknąć wszelkich nieczystych zetknięć. W kulcie Io wszelkie modlitwy i hymny do niego zwrócone, wszelkie święte formuły zawierające jego imię, recytowane były zawsze pod gołym niebem (w lesie), nigdy w miejscach zamkniętych. Analogicznie u Rzymian Diusowi Fidiusowi składano przysięgi nie sub tecto, lecz zawsze sub divo (rozdz. X); taki sam też obyczaj dotyczący składania przysięgi spotykamy u szczepów Naga (rozdz. XVII)34. Wszystkie te przypadki implikuje konieczność bezpośredniego połączenia, jak gdyby wibracji kosmicznej między ziemią i niebem.
Nauki natomiast, w których kapłani wyższego stopnia odsłaniali przed nowicjuszami tajemnice tradycji i wiedzy dotyczącej Io, odbywały się wyłącznie w „domu mądrości” (whare uoanagna, whare kura). Według tradycji bóg Tanę otrzymał od Io dwa białe lśniące kamyki (whatu kura) obdarzone tajemną mocą; same kamyki później znikły, ale ich moc udzieliła się, przez zetknięcie, innym podobnym i tak kolejno coraz innym aż do tych, które przechowuje się (pod matą przed czymś w rodzaju ołtarza) — w „domu mądrości”. Kiedy o świtaniu rozpoczyna się nauka, jeden kamyk wkłada nauczyciel w rękę ucznia; drugi uczeń bierze do ust, gdyż kamyk ma, oprócz wielu innych, moc zwiększania sił umysłu — a w szczególności wzmacniania pamięci, przysposabiając ją do wchłonięcia nauk35.
Posługiwanie się błyszczącymi kamykami w celach dydaktycznych wiąże się z wierzeniem, że sam Io dopomaga sobie kamieniem magicznym w poznawaniu spraw tego świata. Io, „Poza światem”, bóg par ezcellence transcendentny, przebywa w niebie, w najwyższym ze wszystkich nieb (tikitiki-o~rangi)36, w miejscu zwanym Raiatea (Rangiatea), i ma do rozporządzenia rozlicznych posłów i ministrów (apa), którzy przebiegają przestrzenie kosmiczne i donoszą mu, co się dzieje we wszystkich zakątkach wszechświata 37. Kiedy któryś z wysłanników Io staje przed nim, zdając mu sprawę z tego, co widział, bóstwu wystarczy popatrzeć na kamyk, który ma przed sobą, aby ujrzeć w nim odbity z wszelkimi szczegółami obraz wydarzeń, o których mowa.
Pojęcie firmamentu jako mocnego sklepienia z twardego tworzywa, błękitnego i przejrzystego, jest bardzo rozpowszechnione w Polinezji, od wysp Tonga do Mangai, od Tahiti do Markizów 88; ale spotkaliśmy się z nim również u Andamanów i Semangów (rozdz. XVIII, 1), a także na kontynencie azjatyckim u Nagów (Lhota-Naga: rozdz. XVII, 1), w Chinach i w świecie indoirań-skim; nie brak także jej śladów w świecie afrykańskim39.
Z tego pojęcia nieba jako skalnego sklepienia wywodzi się też ,,kamienny dom” jako niebiańska siedziba Istoty Najwyższej, które to pojęcie spotykamy u Ao-Nagów (rozdz. XVII, 1), u Andamanów (Puluga; rozdz. XVIII, 1), u Negrytów z Półwyspu Malaj-skiego40 i u Australijczyków (Baiame; rozdz. XXI).
Z tego samego kompleksu ideowego wywodzi się zwyczaj posługiwania się błyszczącymi kamykami w kulcie Io, gdyż tym „białym kamieniom”, „kamieniom światła” (przypuszczalnie kryształy kwarcu) przypisywano niebieskie pochodzenie (podobnie jak „kamieniom piorunowym” pierres du tonnerre itp.); wierzono, że są to opadłe ułamki skalnego sklepienia nieba41 i dlatego można w nich było widzieć odbicie ludzkich poczynań, i miały być obdarzone szczególnymi właściwościami mnemonicznymi i sugestywnymi.
U Dajaków nadmorskich z Sarawak (Borneo) manang, czyli czarownicy, posługują się kawałkami kwarcu, zwanymi „kamieniami światła” (batu iłem), w których widzą odbity obraz duszy chorego i w ten sposób dowiadują się, gdzie ona przebywa42. U Semangów z Półwyspu Malajskiego hala, czarownicy, używają kryształów kwarcu (balu Karei, batu cenoi), w których „widzą” chorobę pacjenta (por. rozdz. XVIII, przyp. 86). Również i u Arun-tów z Australii środkowej czarownicy posługują się drobnymi ułamkami błyszczących kryształów: kiedy ktoś chce zostać czarownikiem, przykładają mu te drobne kryształki do różnych miejsc ciała i do języka, jakby chcieli je wprowadzić do jego ciała, a czasem wręcz każą je połknąć 43.
321