tywne postawy). Tego rodzaju zachowania E. E. Jones nazwał ingracjacją (wkradaniem się w cudze łaski, przypodobywaniem się). Sprawa ta jest o tyle skomplikowana, że osobnik stosujący tego rodzaju zachowania stara się uzyskać w komunikowaniu, i to w sposób świadomy, większe korzyści, niż mu się należą. Mówiąc inaczej, wytwarzanie pozytywnej postawy wobec siebie jest środkiem do celu, jakim jest uzyskanie innych dóbr, jeżeli bowiem usposobi do siebie pozytywnie partnera komunikacji (którym jest zwykle ktoś dysponujący jakimiś dobrami), może uzyskać więcej z tych dóbr, niż mu się należy. [Por. rozdział „In-gracjacja”].
W centrum zainteresowania przedstawicieli teorii samoświadomości, „skryptów”, leży problematyka autoprezentacji społecznej (self-monitoring - autokreacja interpersonalna) i komunikowania w warunkach wysokiego poziomu samoświadomości. Punktem wyjściowym tej teorii jest poszukiwanie granicy między świadomą kontrolą własnego zachowania i działaniami nieświadomymi, nie podlegającymi procesom werbalizacji. Pojęciem podstawowym jest pojęcie skryptu. „Skrypt to spójna sekwencja wydarzeń, które oczekuje się napotkać w danej sytuacji”. Mówiąc inaczej, przez pojęcie skryptu rozumie się wyobrażenie scen, osób i ich zachowań, które mają być realizowane w danych warunkach. Skrypt, czasem nazywany scenariuszem, np. pogrzebu zakłada uczestnictwo postaci takich jak umarły, kapłan, żałobnicy. Odchylenia od scenariusza określonego kulturowo traktowane są jako zakłócenie porządku społecznego. Liczne opisy obrzędów kulturowych pochodzące z różnych kultur to właśnie schematy skryptóy. W ścisłym sensie skrypt odnosi się do oczekiwania wydarzeń w sytuacjach typowych, powtarzalnych. W sytuacjach nowych, nieznanych zastosowanie tego pojęcia nie jest możliwe. Sekwencje komunikacyjne także podlegają zasadzie konwencjo-nalizacji, w typowych sytuacjach oczekuje się, że określone osoby będą wygłaszać określone teksty: goście składają życzenia jubilatowi, ten dziękuje, mama płacze, dzieci przeszkadzają itd. W sytuacjach zupełnie nowych nie ma oczekiwań co do zachowań komunikacyjnych innych uczestników, niejasne są też oczekiwania wobec samego siebie. Komunikowanie staje się ostrożne, gdyż połączone jest z ryzykiem.
W czasie zdobywania doświadczenia życiowego ludzie doskonalą swe „scenariusze” i użytkują je coraz sprawniej w sytuacjach konwencjonalnych. Następuje automatyzacja zachowań, mechanicznie powtarzanych w kolejności przewidzianej „samo-scenariuszem”. W takich sytuacjach poziom samoświadomości jest bardzo niski i wzrasta dopiero wtedy, gdy „coś nie pasuje”, to znaczy gdy:
1) sytuacja jest całkowicie nowa* dotychczas wykorzystywane skrypty do niej nie pasują
2) czynniki zewnętrzne blokują zastosowanie istniejącego i adekwatnego „scenariusza”
3) sytuacja dopuszcza zastosowanie „scenariusza” gotowego, lecz łączy się to ze szczególnie dużymi kosztami, wysiłkiem
4) istnieją dane, by przypuszczać, że zastosowanie się do gotowego „skryptu” przyniesie negatywne skutki
5) sytuacja jest wieloznaczna, nie wiadomo więc, który z możliwych „skryptów” uruchamiać.
Zgodnie z koncepcją Marka Snydera autokreacja odnosi się do wiedzy o własnych sposobach prezentowania się wobec innych i wykorzystywania tej wiedzy do kreowania takiej wersji samego siebie, jaką podmiot uważa za najbardziej pożądaną w danej sytuacji. Badania nad osobami o wysokiej zdolności do auto kreacji pozwoliły ustalić pewne ich cechy bezpośrednio związane z komunikowaniem: z większą łatwością niż osoby o niskich wskaźnikach autokreacji odczytują wymagania sytuacji i się do niej dostosowują, tj. mówią to, co trzeba i we właściwy sposób; znacznie łatwiej i wyraźniej przejawiają swe uczucia; mają silną potrzebę utrzymywania intensywnych kontaktów społecznych, są gadatliwe, nie wytrzymują milczenia w rozmowie; są bardzo wrażliwe na reakcje innych osób, tj. na działanie sprzę-
245