156
czynników. Jeżeli więc powierzy się tej władzy nadrzędnej ni-czem niekontrolowaną władzę wykonawczą, jeżeli tego władcę zidentyfikuje się z rządem, to wówczas nie będzie równowagi; i wtedy albo będzie się toczyła niszcząca walka z przedstawicielstwem narodu, albo też dojdzie do eliminacji tego przedstawicielstwa, do systemu dyktatorsko - elitarnego. Ale również nie będzie tej równowagi, gdy władzę nadrzędną pozbawi się wszelkiego znaczenia, zrobi z niej tylko dekorację.
Monarcha czy prezydent powinien być przedewszystkiem symbolem jedności narodu i powagi państwa. Ale na tern nie można poprzestać. Monarcha czy prezydent powinien być w ostatecznym przypadku rozjemcą w walkach i sporach wewnętrznych. Ta instytucja może służyć do tego, by w świadomości narodu utrwaliła poczucie różnicy, zachodzącej między państwem a rządem. To znaczy, by odpowiedzialność za poszczególne akty rządu, za jego błędy, nie spadała całkowicie na naczelnego przedstawiciela państwa. Powinien mieć wielki wpływ na to, co się dzieje w państwie. Ale nie może brać na swój rachunek tego wszystkiego, co robi rząd, i swoich losów nie może wiązać z losem każdorazowego rządu. Niechaj powołuje rządy, ale z nimi niech się nie identyfikuje; niechaj z drugiej strony ma obowiązek liczyć się z opinją publiczną, wyrażoną w przedstawicielstwie narodowem, i przed którem również te rządy muszą być odpowiedzialne.
Do przedstawicielstwa narodowego należy przedewszystkiem kontrola nad rządem. Bez niezależnej kontroli nie uda się działań rządu utrzymać w granicach prawnych, nie zabezpieczy się ani oszczędności w gospodarstwie, ani należytego stopnia moralności rządzącej biurokracji. Skuteczna kontrola prowadzi, w ostatecznej instancji, do możności obalenia rządu, lub poszczególnych jego członków, przez przedstawicielstwo narodowe. Niewątpliwie trzeba się zabezpieczyć przed nadużyciem tego prawa. Można utrudnić korzystanie z niego. Można przez odpowiednie przepisy prawne, względnie regulaminowe, sparali-ować ujemne skutki czysto negatywnych większości przedstawicielstwa narodowego. Dalej zapobiec mieszaniu się członków tego przedstawicielstwa do bieżących spraw administracyjnych.
O ile jednak odsunie się to przedstawicielstwo od wpływu na rząd, to wtedy nie będzie równowagi w państwie, wtedy cały ciężar codziennej odpowiedzialności spadnie na władzę nadrzędną, co w chwilach wielkich trudności nie wyjdzie na dobre jej autorytetowi, a również i autorytetowi państwa.
Ograniczeń wymaga także i sfera działalności władzy wykonawczej. Nie można jej podporządkować instytucyj sądowych,-nie można samorządom różnego rodzaju odbierać samodzielności. A przedewszystkiem władza wykonawcza swoje kompetencje powinna mieć ściśle określone przez ustawy; jej organy winny podlegać również ustawowej odpowiedzialności za swoje działania.
Wszelkie instytucje ustrojowe dopiero w praktyce życiowej nabierają pełnej treści. Wtedy naprawdę wykazują trwałość, gdy między ustrojem państwa a potrzebami narodu, jego właściwościami duchowemi, warunkami dziejowemi, w których się znalazł, wytworzy się harmonja, gdy państwo stanie się państwem narodowem już w nietylko formalnem, lecz głębszem znaczeniu tego wyrazu.
Wartość ustroju w ostatecznej instancji zależy od wartości narodu; wartość narodu zależy od wartości żywych ludzi, którzy się na niego składają. Gdy się o tem pamięta, odrzuci się jednostronny kult siły, jej prymat nad prawem; zrozumie się doniosłość przeobrażenia siły w prawo, a zarazem ujrzy się drogę, która do tego wiedzie.
6. Zakończenie. Rzućmy okiem na przebytą drogę. Pragniemy uwydatnić, że poza różnorodnością zagadnień, poruszanych w tej pracy, kryją się wspólne idee, które łączą się w jedną całość.
Rozważania na temat stosunku jednostki do społeczeństwa doprowadziły do wniosku, że społeczeństwo nie ma odrębnego bytu od bytu składających je jednostek. Alę równocześnie społeczeństwo nie jest luźnym związkiem tych jednostek, zależnym całkowicie od ich woli. Stosunki między ludźmi regulują normy społeczne, skrystalizowane w instytucjach społecznych. Niema praw niewzruszalnych, któreby rządziły życiem społecz-