mierzwinski4

mierzwinski4



192 Andrzej Mierzwiński

miętać też o sprzyjających konserwacji warunkach glebowo-hydrologicznych w miejscu usytuowania grodu oraz uwzględnić okoliczności nagromadzenia stosunkowo licznych przedmiotów z metali (w tym importów), zwłaszcza datowanych na HaD. Trudno jest przecież ustalić, w jakim stopniu stanowią one oznakę pozycji społeczno-gospodarczej ludności grodu (ekumeny grodowej), a w jakim takie ich nagromadzenie byłoby np. efektem napływu do grodu fali uciekinierów wraz z dobytkiem. Mogła się tam schronić część ludności z dalszych okolic skupiska osadniczego, z którym związany był gród, jak również ze skupiska osadniczego znad dolnej Lubszy, skąd znane są ślady pobytu obcych etnicznie najeźdźców (Bukowski 1977).

Jak już wspomniano, obecność umocnień obronnych bywa przytaczana jako dowód na osiągnięcie przez daną, lokalną populację wysokiego stopnia rozwoju społecznego i prężności organizacyjnej. Szczególną przy tym pozycję przypisuje się ludności grodów, w których stwierdzono „planową” zabudowę przestrzeni obwałowanej (Niesiołowska-Wędzka 1974, s. 152). Jest to jednakże przesłanka budząca zastrzeżenia, jeśli chodzi o interpretację jej społecznej wymowy. Funkcjonuje ona bowiem w sytuacji, gdy niemal nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć o morfologii osad otwartych. Zresztą tzw. planowa zabudowa grodów nie jest wcale regułą. Kryterium planowości czy mówiąc dokładniej regularności zabudowy ma charakter subiektywny, gdyż zależne jest od możliwości odtwarzania ówczesnych układów urbanistycznych na podstawie odkrywanych pozostałości zabudowy. Wydaje się zresztą, iż znacznie bardziej obiektywna i przydatna byłaby analiza zabudowy grodów w aspekcie jej funkcjonalności. Zakres „uporządkowania” przestrzeni urbanistycznej należy raczej rozpatrywać w aspekcie zagadnień gospodarczych. Kryterium planowości zabudowy odwołuje się do wzorców ówczesnej urbanistyki miejskiej, związanych ) z niewolniczą formacją społeczną, która opierała się w znacznym zakresie na gospodarce towarowo-pieniężnej. O wiele ważniejszą kwestią aniżeli doszukiwanie się oznak zróżnicowania rozwoju społecznego współczesnych sobie, sąsiedzkich populacji lokalnych jest zagadnienie sprawności (prężności) struktur społecznych. Dobrym sprawdzianem ich skuteczności jako narzędzia umożliwiającego przetrwanie poszczególnych populacji w określonych warunkach przyrodniczych i technologicznych wydaje się być stopień zasiedziałości populacji w zajmowanych ekumenach osadniczo-gospodarczych, wyrażany ciągłością użytkowania cmentarzysk.

Mówiąc o osiągnięciu przez grupy ludzkie znacznej prężności organizacyjnej wskazuje się na zdolność przeprowadzania tak rozległych prac, jakimi byłoby wznoszenie umocnień (Niesiołowska-Wędzka 1974, s. 152). Wydaje mi się jednak, iż nie należy raczej przeceniać ogromu czasu i wysiłku społecznego potrzebnych do realizacji tych zamierzeń budowlanych. Nie zadziwia nas wysiłek ponoszony przy zakładaniu tysięcy osad otwartych, połączony z przystosowaniem nowych terenów pod uprawę. O tym, iż w stosunkowo krótkim czasie i przy niewielkiej nawet grupie pracujących można przemieszczać znaczne masy ziemi, nie ma potrzeby przekonywać żadnego archeologa.

To doświadczenie uzyskane w trakcie praktyki badawczej jest znacznie bardziej wiarygodne aniżeli szacunkowe wyliczenia koniecznego nakładu sił i środków, gdyż opierają się one w całości na założeniach. Podejmując próby rekonstrukcji umocnień dąży się z reguły do nadawania im najbardziej okazałej i solidnej konstrukcji, w zakresie, na jaki pozwala sytuacja zastana w odsłanianych nawarstwieniach. Tymczasem w niektórych przynajmniej przypadkach mogła zaistnieć konieczność szybkiego ufortyfikowania osady, tak iż staranność wykonanych prac nie zawsze musiała stać na najwyższym poziomie. Wydaje się zresztą, iż każde takie przedsięwzięcie zamierzone było jako jednorazowa i ciągła akcja budowlana, przeprowadzana w możliwie krótkim czasie, gdyż tylko pod tym warunkiem było ono w pełni zasadne.

Dopiero dla czasów znacznie późniejszych, bo odnoszących się do wydarzeń z roku 1012 n.e., dysponujemy przykładem, który wskazuje, jak szybkie mogło być niekiedy tempo prac budowlanych przy wznoszeniu umocnień, połączonych z zabudową przestrzeni obwałowanej, co nie zawsze musiało występować jednocześnie. Odbudowano wówczas gród w Lubuszu (owal

0    rozmiarach 30-100 x 550 m), który został całkowicie zniszczony 80 lat wcześniej i nie był przez ten okres zamieszkiwany. Odtworzono go w ciągu zaledwie 2 tygodni, i to w najmniej korzystnej porze, gdyż na przełomie stycznia i lutego (Jedlicki 1953, s. 398; Kiersnowski, Kostrzewski. Wędzki 1967). Tak szybkie tempo prac budowlanych możliwe było mimo przeprowadzenia ich w szczególnie niesprzyjających warunkach klimatycznych i przy bardzo krótkim dniu roboczym. Brak jest niestety danych, które pozwoliłyby ustalić, w jakim stopniu odbyło się to kosztem walorów obronnych umocnień

1    solidności zabudowy wnętrza. Nie należy oczywiście przenosić przytoczonego wyżej, skrajnego zapewne, przypadku na okres halsztacki, lecz powinno się go traktować tylko jako przykład służący za wsparcie dla postulowanego przez Autora zwiększonego krytycyzmu w stosunku do poglądu, który prowadzi do przeceniania ogromu czasu i wysiłku społecznego, potrzebnych do realizacji takich zamierzeń budowlano-urbanistycznych. Trzeba bowiem pamiętać, iż podany przykład łączy się z innymi uwarunkowaniami społeczno-politycznymi (organizacja państwowa) i znacznie też zmienioną bazą technologiczną (choćby na skutek powszechności użytkowania narzędzi żelaznych i poszerzenia ich asortymentu), a w jego budowę zaangażowana była w znacznej mierze, jeśli nie wyłącznie, grupa ludzka o specjalnym, bo wojskowym, charakterze organizacji, reprezentująca w stosunku do ludności zamieszkującej okolice grodu część sił agresora (wojsk cesarskich).

Nie da się utrzymać pogląd, który głosi, iż grody stanowiły niemal jedyną trwałą formę osadnictwa na Śląsku u schyłku V EB (HaB3) i w HaC-D (Bukowski 1971, s. 175). Nie można ich nawet uznać za charakterystyczne zjawisko dla ówczesnej fazy procesu osadniczego ze względu na znikomą ich liczbę i peryferyczne rozlokowanie. Z HaC-D znane są na Śląsku liczne trwałe osady otwarte, dla których mamy niejednokrotnie poświadczone róż-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
192 Andrzej Żuchowski, Leon Prochowski Zestawione w tabeli 3 wyniki pomiarów jednoznacznie potwierdz
162 ANDRZEJ MEISSNER grały też kapitalną rolę w procesie kształcenia kadr nauczycielskich w seminari
Wow!1395 192    _ANDRZEJ KALISZEWSKI_ czystki swojej ujemnicy i w wielkiej zarozumiał
192(3) Kokpit Usterka/ ostrzeżenie Dane Porady    Konserwacja
DSCN2332 684 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA masz, też miała taką rozgrzaną skórę i kruchą wilgoć oai*, chu
M2 192 Andrzej Zero - Matlicad 7.0 x -03.2 100 n =1,3 .130 3<x) = log(x) 0
Photo003 Wartość współczynnika przenikania ciepła jest tym większa, im bardziej sprzyjające są warun
48 (326) 48 Andrzej Kowalski •    zapewnienie ludności rolniczej godziwych warunków ż
systemu i do rezultatów jego działania czy też do spełnienia warunków równowagi wewnętrznej systemu
19 skuje się przez kontrolę czynników ekologicznych, tworzenie sprzyjających zdrowiu warunków
PA250888 ważne czy będą to efekty wymierne, czy też niewymierne (poprawa warunków pracy, poprawa fun
PA250888 ważne czy będą to efekty wymierne, czy też niewymierne (poprawa warunków pracy, poprawa fun
Magazyn6u501 751 IRAK tu ku temu nader sprzyjające warunki glebowe i klimatyczne. Produkuje się t
PA250888 ważne czy będą to efekty wymierne, czy też niewymierne (poprawa warunków pracy, poprawa fun

więcej podobnych podstron