Obraz (521)

Obraz (521)



Doświadczenie dziejów buntu okazuje się doświadczeniem totalitaryzmu, doświadczeniem, które Prometeusza przemienia w Cezara. Rewolucja wybucha w imię wartości, na miejsce starych praw wkracza nowa etyka. Rewolucjoniści, nawet, jak Camus ich nazwie, subtelni zabójcy „pocieszą się tym, że gwałt jest konieczny i dorzucać będą zabójstwa do zabójstw aż historia stanie się nieustającym gwałceniem wszystkiego, co w człowieku budzi protest przeciw niesprawiedliwości.” Camus musiał zapłacić wysoką cenę za antyrewolucyjność Człowieka zbuntowanego - kiedy pisał ten esej, rewolucja wciąż jeszcze była wmodzie. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że wszystko, co Camus przemyślał w Człowieku zbuntowanym, przemyślał właśnie antyrewolucyjnie, przeciwko myśleniu rewolucyjnemu.

W epoce rewolucji i wojen filozofia musi pytać o zło. Myślenie długo uchylało się od tego pytania, skrywało je za religijnym dogmatem grzechu pierworodnego, przekonaniem o nieodgadnionych wyrokach Opatrzności. Camus powie raz jeszcze, że trzeba odrzucić wiarę i prawo moralne, które mogłoby wskazać człowiekowi dobro i zło. Żadne kryteria logiczne nie pomogą rozpoznać źródła ani przyczyny zła. Będzie ono drwić z wątłego uzbrojenia ludzkich pojęć. Będzie zwodzić umysły, aby nie miały do niego dostępu. Będzie bezkarnie poczynać sobie z tymi, w życie których wtargnie. Użyje do tego z dawna wypróbowanych metod: uwięzi ich, zerwie łączność zresztą świata, zmusi do absolutnej samotności, odbierze sens wspomnień i marzeń, sparaliżuje wolę. Pośród dezorientacji, chaosu myśli i działań, przerażenia i bezsilności zatracą świadomość samych siebie, pewność, kim byli. Grunt życia usunie się im spod nóg, a wtedy sami wydadzą się w ręce choroby czy w ręce historycznych oprawców.

Świat rzuca wyzwanie tym, którzy pomimo wszystko chcą wierzyć w humanistyczne wartości jak w gwarancje człowieczego sumienia i którzy nie czują odpowiedzialności za przekraczające ich zło. Camus pisze w Człowieku zbuntowanym'. „Głosząc nienawiść do bogów i umiłowanie człowieka, Prometeusz odwraca się z pogardą od Zeusa i idzie ku śmiertelnym, aby poprowadzić ich do ataku na niebo. [...] Prometeusz, odtąd jedyny bóg, rządzi osamotnionymi ludźmi. Od Zeusa wziął tylko samotność i okrucieństwo, nie jest już Prometeuszem, jest Cezarem. Prawdziwy, wieczny Prometeusz ma teraz twarz jednej ze swych ofiar. Ten sam krzyk, idący z głębi wieków, rozbrzmiewa wciąż na pustyni scytyjskiej.”1

Doświadczenie nazizmu i stalinizmu to-w obu przypadkach jednocześnie-radykalne doświadczenie nihilizmu i radykalne doświadczenie rewolucji, a bunt wobec tego zła ma sens tylko ze względu na wspólnotę. W historycznym doświadczeniu buntu egzystencja rozumie samą siebie we wspólnocie - miejsce egzystencji jako miejsce współegzystencji. Tak właśnie myślał o dżumie Tarrou i doktor Rieux, a potem wszyscy, którzy się do nich przyłączyli. Człowiek zbuntowany sprzeciwia się złu - złu, jakie doświadcza przestrzeń egzystencji, która jest wspólna (co znaczy: w tym samym stopniu moja co nasza). „Prawdziwe życie kryje się w głębi tego rozdarcia. Samo jest tym rozdarciem. [...] Bunt napotyka nieustannie zło. [...] I kiedy rewolucja w imię potęgi i historii staje się tą zabójczą i nie znającąmiary mechaniką, pojawia się nowy bunt. [...] Doszliśmy do tego punktu.”

Dżumajest oto najwyższą formą zła wcielonego, za jej sprawą metafizyczna, transcendentna siła przejawia się w ludzkim świecie. Ziemskie piekło zarazy obejmuje wszystkich żyjących: ich zasługi, czyny, grzechy nie decydują o przeznaczonym losie. Nikt nie może liczyć na łaskę ani nikt nie może wskazać ofiar. O dżumie pisał Antonim Artaud, francuski poeta i wizjoner teatru: „Dżuma jest objawieniem, ukazaniem, wypchnięciem na wierzch uśpionego okrucieństwa, w jakim gromadzą się (w jednostce czy w społeczności) wszystkie przewrotne możliwości ducha. [...] Dżumajest czasem zła, tryumfu czarnych mocy, które potężniejsza niż one siła ożywia- aż wygasną. Jest [...] w dżumie jakby dziwne słońce, światło o niezwykłym nasileniu, [...] kiedy konający wzmaga - stopień po stopniu, szczebel po szczeblu - swą osobowość, kiedy ten, co żyje jeszcze, staje się z każdą chwilą istotą

59

1

Tamże, s. 226-227.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
25388 Obraz (521) Doświadczenie dziejów buntu okazuje się doświadczeniem totalitaryzmu, doświadczeni
25388 Obraz (521) Doświadczenie dziejów buntu okazuje się doświadczeniem totalitaryzmu, doświadczeni
Obraz (521) Doświadczenie dziejów buntu okazuje się doświadczeniem totalitaryzmu, doświadczeniem, kt
22406 obraz8 44 Rytuały nych praktyk. Okazuje się, że ponad 60% ankietowanych osób w dziewięciu kra
page0440 436 typ należy do okresów nam bliższych, czy też dalszych, okazuje się najlepiej na radyola
48849 Obraz (50) Doświadczenie życiowe jako kontekst interpretacyjny metafory Opisując reguły wpływa
prof. Tomasz Grzybowski: Było to dla Redakcja: Udzielacie się Państwo nas cenne doświadczenie, które
58985 Obraz (583) Z doświadczenia walki z dżumą, będącą ekstremalną postacią niebezpieczeństwa, chor
Obraz9 2.    Część doświadczalna2.1.    Odczynniki: ♦

więcej podobnych podstron