240 Emile M. Cioran
modlitwy bez odpowiedzi, a zamiast nas unieść, musieliśmy podnieść się sami. Odpowiedź pochodząca od ciebie pozostawiłaby nas na dole i w oddali, daremnym uczyniłaby nasze powstanie, by podbić twoje serce. Twoje milczenie było naszym krzykiem, a twoja nieporuszoność — naszym zwycięstwem.
Krucjaty wyzwoliły grób twojego syna, dzięki nim się uwolniliśmy i uwolnimy się od ciebie! Od dawna już mury twej twierdzy chwieją się, a jej ostatni kamień będzie znakiem naszego tryumfu.
Wejdziesz w historię, o Boże, a twa potęga będzie już jedynie wspomnieniem. Wspomnienia się kiedyś zatrą, później zaś nadejdą inni ludzie, którzy, zapominając o historii, powiedzą: aż do dziś nigdy nie było Boga. Wtedy ludzie się uwolnią od całej swej przeszłości. A ty znikniesz jak ostatni człowiek.
U kresu kresów z wszystkich ideałów człowieka pozostanie już jedynie on sam — człowiek nagi. Dużo wcześniej pozbędzie się już absolutu, nie niszcząc siebie samego. Zaledwie wyczerpią się ideały, człowiek pozostanie sam, twarzą w twarz.
Ktoś będzie musiał wyjść kiedyś w słońce i wykrzyczeć do jego blasku i do mroku ludzi: świat wkrótce rozpocznie się na nowo, świat rozpocznie się na nowo!
Trzeba będzie znaleźć posłańca jakiegoś nowego świata, który wziąłby na siebie wszelkie niebezpieczeństwa wielkich nowin, który wyczerpałby się, krzykiem oznajmiając we wszystkich kierunkach natury zapowiedź kosmicznej i ludzkiej odnowy. W gorączce i szale czekajmy zbawczego orędzia. Wydaje mi się, że widzę już, jak obracają się światy w porywie początku i jak my sami rozpoczynamy się na nowo bez grzechu, przemienieni, w świecie, który sam się przemienił!
Powinniśmy pozostawić za sobą nasze liczne oblicza, kształty, których mieliśmy tak wiele wraz z naszą przemianą i czasem. Błahość odcisnęła ich wiele, jak pieczęcie. Ileż oblicz miał człowiek? Tyle, ile cieni skrywało jego boską tęsknotę. Człowiek był zawsze zazdrosny o Boga. Przemienienie jest najdoskonalszym unicestwieniem człowieka, zamierzył się on na samego siebie i unicestwił się w boskości. Przemienienie jest wyrzeczeniem się samego siebie, to wyzwolenie się człowieka z tego wszystkiego, co było, uwolnienie się od jego przeszłych piętn, którymi są jego kolejne oblicza. Osiągnąć stan wewnętrznej ekstazy i kontemplować swe pierwsze i ostatnie oblicze.