Wnioski
Debaty te uwydatniają fakt, że kwestii definicji nie moj|l na oddzielać od ich użycia w celach politycznych. Co więoJI w definicjach kryją się implicytne wyjaśnienia biedy oraz jej dy* I trybucji, które zazwyczaj odzwierciedląją perspektywy indyki dualistyczne bądź strukturalne. Te pierwsze odpowiedzialnd^M za biedę obciążąją głównie samych biednych, natomiast te ostafc I nie wskazują na to, jak struktury oraz procesy gospodarcza sp& I łeczne i polityczne - od globalnych po lokalne — tworząi utrw# I łają biedę2. Ostatecznie wyjaśnienia, definicje (wraz a ich H przełożeniem na mierniki) oraz szersze konceptualizą^sfląca I się ze sobą, by kształtować reakcje polityki społecznejzjawił sko zwane biedą.
Zjawisko biedy musi być rozumiane zarówno: jako bolesna* rzeczywistość doświadczana przez miliony ludzi oraz jako IM twór konkurujących ze sobą konceptualizacji, definiefigorit I mierników. Kategoria „biednych” oraz to, co określamy mian^ I „biedy” jest zatem, w pewnym sensie, artefaktem^ To, jafe I sposób podejdziemy do kwestii definicji, ma ważne- impldaj®® dla polityki społecznej oraz traktowania ludzi, których kategory- B żujemy jako biednych w sensie bardziej ogólnym. Podejścię|ufa.B woryzowane jest jednoznacznie relatywne, lecz uznaje istnie* B uniwersalnych potrzeb absolutnych. Rzecz jednak w tym, |13| gą one być zaspokajane jedynie w konkretnych, -ShistorycJ^M i kulturowych — kontekstach. W ten sposób jesteśmyiw stanie I wyjść poza dość jałową debatę dotyczącą definicji absolutnych® i relatywnych.
Mimo że opowiadam się za ostrą, materialną definicją jńetjj® aby nie stracić z pola widzenia tego, co jest wyjątkowędla teęI zjawiska, to jestem zdania, iż powinna ona zostać umieszcSH w ramach szerszej konceptualizacji, sformułowań# jap wst^śeH i rozwijanej w dalszych rozdziałach. Co więcej* definicrjajHH musi być pojmowana w ramach szerszej perspektyw^ Jjcjob H gicznej obejmującej kwestie „dobrostanu”, „możliwość® „roz ■ kwitu człowieka”, .jakości życia” oraz .jakości społeczna’, abl uniknąć gettoizowania ubóstwa w szczątkowejflkategomfo nie® wielkim, czy wręcz żadnym znaczeniu dla ogółu społecze^HI
Rozdział 2
Definicje biedy operacjonalizowanfrSą za pomocą miar. Rozdział drugi omawia kwestie typu „dlaczego i jak” oraz „co" i „kto” - pytań, które wyłaniąją się z coraz bardziej skomplikowanej literatury dotyczącej mierzenia ubóstwa.1 Wybór miernika częściowo zależy od szerszej konceptualizacji biedy, definicji, która jest operacjonalizowana oraz tego, dlaczego dany badacz chce mierzyć biedę. Jednakże w praktyce kwestie zasobów oraz wykonalności powodują, że miary ubóstwa są jedynie wskaźnikami zastępczymi, które najczęściej stanowią tylko niedoskonałe odzwierciedlenie konceptualizacji, definicji oraz celów. Poza tym czasami kwantyfikaąjs biedy oderwana jest od jakiejkolwiek wcześniejszej konceptualizacji czy definicji.
Pytania typu „dlaczego?” i „jak?”
Ostatecznie jedyne słuszne uzasadnienie mierzenia biedy wynika z moralnego i politycznego imperatywu, mówiącego, iż należy podjąć wszelkie działania, aby ją wyeliminować. Poszukuje się dowodów, aby przekonać rządy i/łub resztę społeczeństwa o słuszności argumentów uzasadniających takie działanie. W tym celu potrzebne są informacje odnośnie zakresu i dotkliwości biedy oraz tego, jak wpływa ona na różne grupy. Porównania między różnymi krajami oraz monitorowanie tego zjawiska
53