III
Wkraczając w lata sześćdziesiąte dochodzimy w twórczości Konwickiego do okresu poniekąd paradoksalnego, obfitującego w ważne i głośne dzieła, a zarazem charakteryzowanego przez autora jako czas zapaści, „strasznego dołu” (Pól wieku czyśćca, s. 176). Kontrast pomiędzy samopoczuciem i dorobkiem jest tym silniejszy, że właśnie okres obejmujący lata 1958-1972 należy do najpłodniejszych i najbardziej pracowitych w biografii Konwickiego. Powstało wtedy — bagatela! — pięć filmów samodzielnych (Ostatni dzień lata, 1958; Zaduszki, 1961; Salto, 1965; Matura, 1966; Jak daleko stąd, jak blisko, 1972), pięć scenariuszy (Kariera, Zimowy zmierzch, Matka Joanna od aniołów, Faraon, Jowita), sześć powieści. To prawda, że trzem spośród tych powieści przyznał autor rolę „rekreacyjną”, ale i w nich — a mowa tu o utworach omawianych w poprzednim rozdziale — trudno przeoczyć
wątki pesymistyczne czy katastroficzne. A zupełnie już nie skrywany był pesymizm cyklu otwieranego przez Sennik współczesny.
Jeśli Dziurą w niebie zdobył Konwicki sympatię i wierność krytyków, to wydanym w roku 1963 Sennikiem... zdobył rangę i publiczność. Już w rok później powieść doczekała się wyróżnień krajowych (warszawska „książka stycznia z roku 1964) i emigracyjnych (nagroda im. Koś-cielskich). Z biegiem lat dzieło nie traciło na uznaniu: w następnej dekadzie Sennik współczesny uznawany był w społecznym odbiorze za najważniejszą książkę lat sześćdziesiątych, za najbardziej uniwersalny, nadal aktualny sposób ujęcia powojennych doświadczeń społecznych; świadczyły o tym wykorzystanie tekstu i pomysłu Konwickiego w głośnym spektaklu Sennik polski wystawionym przez Teatr STU w Krakowie (1971), jak i czytelnicza nagroda „Złotego Kłosa” przyznana w roku 1972.
Sennik... zasłużył w pełni na wszystkie nagrody i zaszczyty (do takich zaliczyć też można przedmowę Leszka Kołakowskiego zamieszczoną w wydaniu amerykańskim), a przecież było w tym odbiorze coś zaskakującego: oto krytyka i publiczność zgodnie chwaliły powieść trudną, gęstą, wymagającą wnikliwej lektury. Źródeł powodzenia i doniosłości Sennika... upatrywać więc można nie tylko w umiejętności rozpisania racji ideowych na epickie głosy, lecz również
— 69 —