54 Wstęp do historii filozofii
poszczególna część liścia ma wszystkie te własności, jakie ma cały liść. Tak samo złoto w każdym swoim punkcie zawiera w sposób nierozłączny i niepodzielny wszystkie swoje jakości. W przypadku tego, co zmysłowe, zgadzamy się na to, że coś takiego zawierającego różnice (Ver-schiedenes) istnieje jako całość (zusammen isl). Ale w przypadku tego, co duchowe, to, że coś zawiera różnicę (das Unterschiedene), zostaje ujęte przede wszystkim jako prze-ciwstawność. Nie dopatrujemy się sprzeczności i niczego złego w tym, że zapach i smak kwiatu, chociaż różne od siebie, istnieją przecież bezwzględnie w czymś Jednym. Nie przeciwstawiamy ich sobie nawzajem. Tylko rozsądek, myślenie naukowe uważa [coś i] co innego za istniejące obok siebie, jako nie dające się [ze sobą] pogodzić. Na przykład materia jest złożona, albo przestrzeń jest ciągła i nieprzerwana. Ale z drugiej strony możemy również przyjąć, że w przestrzeni istnieją punkty. Materia jest spójna; można ją też rozdzielać; w rezultacie daje się ona dzielić wciąż dalej i dalej — w nieskończoność. Można jednak na to powiedzieć, że materia składa się z atomów, bytów o charakterze punktowym, nie jest więc ciągła. W ten sposób mamy w czymś jednym oba określenia: ciągłość i punktowość. Rozsądek traktuje je jako wyłączające się nawzajem: materia jest albo bezwzględnie ciągła, albo punktowa. W rzeczywistości jednak dotyczą jej oba te określenia.
Albo też mówimy o człowieku, że przysługuje mu wolność. Innym określeniem jest konieczność. „Jeśli duch jest wolny, to nie podlega konieczności” i vice versa,, jego chcenie, myślenie określone jest przez konieczność, nie jest więc wolny”; „jedno”, powiada się, „wyklucza drugie”. Różnice — jako wykluczające się — traktujemy tu jako nie tworzące czegoś konkretnego, a ich określeniami są wolność
i konieczność. Wyższy sposób rozumienia jest taki, że duch jest w swojej konieczności wolny i tylko w niej znajduje swoją wolność, jak też, że jego konieczność opiera się na jego wolności. Trudniej jest nam tu zakładać jedność. Otóż istnieją również egzystencje, które w sposób jednostronny należą do sfery konieczności. Są to rzeczy naturalne. Dlatego przyroda jest abstrakcyjna, nie dochodzi do prawdziwej egzystencji. Nie dlatego, żeby to, co abstrakcyjne, w ogóle nie istniało. Na przykład czerwień jest pewnym abstrakcyjnym zmysłowym wyobrażeniem. Potoczna świadomość, mówiąc o czerwieni, nie uważa jednak, iżby miała w ten sposób do czynienia z tym, co abstrakcyjne. A róża. która jest czerwona, jest pewną konkretną czerwienią, w której daje się odróżnić i wyizolować wiele tego rodzaju abstrakcji. Wolność może również być abstrakcyjną wolnością bez konieczności. Tą fałszywą wolnością jest arbitralność i właśnie dlatego jest ona przeciwieństwem samej siebie, nieświadomą zależnością, pustym mniemaniem o wolności — wolnością tylko formalną.
To, co trzecie, owoc rozwoju, jest rezultatem ruchu. Ale będąc tylko rezultatem w obrębie pewnego szczebla rozwojowego, jest ono, jako to, co jest tym, co ostatnie dla tego szczebla, zarazem punktem wyjścia i tym, co pierwsze dla pewnego innego szczebla rozwojowego. Dlatego Goethe powiada gdzieś słusznie: „to, co ukształtowane, samo staje się zawsze na powrót materiałem". Materia, która jest ukształtowana, która ma formę, jest z kolei materią <fia pewnej nowej formy. Duch wchodzi w siebie i czyni siebie przedmiotem. I to, że na ten przedmiot skierowane jest jego myślenie, nadaje mu formę i określenie myśli. To pojęcie, w którym ujął on siebie i którym jest, to swoje ukształtowanie, ten swój na nowo od niego oddzielony byt — czyni on ponownie swoim przedmiotem, kieruje ku