P4160107

P4160107



302 MARIAN KUTZNER

Wydaje się, że u podstaw formy artystycznej tych wszystkich dzieł uległy tradyr.jp rnjejscmagycb.romańskich świątyń. Z tym jednak, iż w każdym wypadku model był inny, kopiowano bowiem zawsze konkretny, wzór typowej w danym regionie dawnej budowli30. Rył on poddawany z^kolei specyficznej modyfikacji, która trudno byłoby jednak nazwać /go-) (tycyzowaniem/. Bowiem nie w stosowaniu nowych cech struktury i form aetólu'Trcłntektonicznego widzielibyśmy kierunek owej „modernizacji”^; lecz głównie w nadawaniu romański g.j przestrzeni-L-iei płaszczowi no-wych wartości wyrazowych. Proces tych przemian przebiegał jednak również" rbźmaicie u poszczególnych twórców. Tak więc potrafimy wyodrębnić grupę budowli, w których romański schemat budowlany uległ stosun-. kowo małej modyfikacji: np. w kościołach franciszkańskich w Ratyzbonie„ Wiirzburgu, Rothenburgu, Ingolstadcie, Ravensburgu, Erfurcie, Pilźnie, w dominikańskich — w Esslingen, Erfurcie, Strasburgu, Koblencji, Geb-weiler, Norymberdze i in., ale w tej grupie możemy zauważyć, jak —\ dzięki owym przemianom — uzyskano nową wartość wyrazu. Dawna jest tylko nieruchomość mrocznej przestrzeni osłoniętej „twardą” powłoką, natomiast pojawiające się tutaj ekspresyjne wyciągnięcie wnętrz wzdłuż i wzwyż czyni je gotyckimi. Owo wydłużenie budowli zaciera dawną, romańską, surową addycję brył zewnętrznych. W gruncie rzeczy nastąpiła wszakże jedynie zmiana proporcji przestrzeni, traktowanych nadal jako stabilne, pozbawione ruchu w głąb i wzwyż pomieszczenia, dzielone na nawy masywnymi przegrodami filarów. Nie jest to typowe wnętrze gotyckie z właściwą mu swobodą przenikania się przestrzeni, ale nie ma w nim też jeszcze późnogotyckiej „jednorodności”. Wprawdzie w strefie „stropowo” pojmowanego sklepienia i w „ciągliwości” gładkich ścian wyczuwamy pewną tendencję do ujednolicenia przestrzeni, ale scala się ją jednak naprawdę tylko w obrębie poszczególnych naw. Ściany nawy głównej są martwe i nieruchome, a z reguły nie posiadając fresków, działają jako ciężkie masy wykonane jakby z jednego „odlewu” i „gniotą” stosunkowo wątłe kolumny lub filary. Powstało ^zjawisko — nie znane ani w romanizmie, ani też w gotyku — ekspresyjnego równoważenia siły podpór walczących z opadającą na nie wielką masą ściany.

Pozostaje kwestią otwartą, czy styl ten zapłodnił późnogotycką architekturę, czy związane z nim pojmowanie przestrzeni i bryły podjęli później architekci niemieccy pracujący po roku 1350. W każdym razie dzieła omawianego kręgu były z całą pewnością zjawiskiem nowym i dowodzą istnienia w obrębie architektury niemieckiej lat 1250 - 1350 oryginalnego —: do dziś nie w pełni rozpoznanego — nurtu artystycznego. Odrębność tego nurtu zarysuje się dobitnie, jeśli jego dzieła zestawimy z ówczesnymi niemieckimi przejawami recepcji budownictwa gotyckiego klasycznego lub poklasycznego, np. z katedrami w Kolonii, Ratyzbonie, Magdę.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Na podstawie badań prowadzonych przez autora niniejszych rozważań wydaje się, że dla wyjaśnienia roz
Na podstawie badań prowadzonych przez autora niniejszych rozważań wydaje się, że dla wyjaśnienia roz
P4160103 298 MARIAN KUTZNER poszczególnych lokalności. Wywodził się on z romańskich rozwiązań prezbi
Wydaje się, że autorzy Raportu nie doceniają kompetencji czytelniczych, a to one leżą u podstaw ucze
67641 P4160113 308 MARIAN KUTZNER względem konkurencji, Nie wytworzyła się bowiem jeszcze ani elitar
skanuj0019 (94) *1 to już analogiczne do współczesnych ufnall. Wydaje się. że po raz pierwszy wprowa
img027 (65) I Levi-Strauss Wydaje się, że sam Levi-Strauss skłonny jest sądzić, że jeśli istnieją ja

więcej podobnych podstron