Wydaje się, że autorzy Raportu nie doceniają kompetencji czytelniczych, a to one leżą u podstaw uczenia się i zdobywania wiedzy. Zwłaszcza gdy chodzi o wiedzę o społeczeństwie, jego strukturze, dystansach oświatowych i materialnych i właśnie intelektualnych.
Poziom kwalifikacji nauczycieli, również bibliotekarzy, warunkuje efekty nauczania. Podobnie jak nauczyciele, bibliotekarze dzielą się na stażystów, kontraktowych, mianowanych i dyplomowanych. Zgodnie z założeniem dyplomowani (nauczyciele i bibliotekarze) mieli być elitą intelektualną zawodu nauczycielskiego. Bywa różnie. Po złożeniu egzaminów i uzyskaniu stopnia nauczyciela dyplomowanego przestają czytać, sięgać po najnowsze lektury, nie uczestniczą w grupach samokształceniowych, jednym słowem nie dbają o dalsze zdobywanie i uzupełnianie wiedzy. Okopani na zdobytych stanowiskach mogą spokojnie doczekać emerytury, zwłaszcza że kandydatów na początkujących nauczycieli nie jest tak wielu, by mogli stanowić konkurencję. Poprzestawanie na zdobywaniu poszczególnych stopni w hierarchii zawodowej powoduje zrutynizowanie a sprzyja mu zasada wspólnego programu nauczania dla wszystkich uczniów, bez uwzględniania zróżnicowania indywidualnych możliwości i uzdolnień poszczególnych jednostek.
Bibliotekarze szkolni przywiązują najwięcej uwagi do sprawozdawczości liczbowych: ilu uczniów, ile wypożyczeń, jaka przeciętna. Według tych liczbowych osiągnięć są oceniani przez kierownictwo szkoły. W praktyce uczeń wypożycza z biblioteki książkę, przygląda się jej i stwierdza, że ta lektura mu nie odpowiada i po paru dniach je zwraca. Bibliotekarz rzadko się interesuje, co uczeń sądzi o tej książce, dlaczego mu się nie podobała.
Jest w bibliotekarskiej tradycji, że najważniejszy jest księgozbiór, a o wartości biblioteki świadczą zapchane książkami regały. Bibliotekarze niechętnie usuwają przestarzałe, nieaktualne pozycje. Chyba, że są bardzo zniszczone. Dzieci i młodzież szukają książek nowych, o których coś słyszeli, głównie w środkach masowego' przekazu. Popularność Harrego Pottera najlepiej o tym świadczy. Uczniowie gimnazjalni już wiedzą, czego szukają, jaka tematyka ich interesuje i próżny trud bibliotekarza by ich zachęcić do czytania staroci, jeżeli nawet z punktu widzenia artystycznego są to dzieła wartościowe.
137