100
Janino, L€*ki*wiczowa
praca M. H. Serejskiego, rozważania B. Leśnodorskiego, E. Rostworowskiego, a taicie dyskusja na łamach „Życia Literackiego” z 1960 r. Powoli jednak następuje przesunięcie się zainteresowań od oceny genezy wydarzeń sprzed 1706 r. ku ocenie czasów, które po nim przyszły.
Dyskusja podjęta z inicjatywy „Polityki” w 50 rocznicę odzyskania niepodległości, jak i obecna, do której skłoniła nas Redakcja „Kwartalnika Historycznego” są dowodem kierowania się zainteresowań społecznych ku latom niewoli. Upadek państwa (tak jak później jego odrodzenie) stanowi tu jasną datę graniczną rozważań, rozpoczynając dla nas nową epokę, choć weszliśmy w nią z całym bagażem przeszłości: blaski i cienie dawnej Rzeczypospolitej — jej utracona potęga i świetność, jej zacofanie i ubóstwo przy kumulacji bogactwa w rękach nielicznych, wynaturzone instytucje życia politycznego i osiągnięcia elity intelektualnej nie zniknęły razem ze szlacheckim państwem, lecz stanowić miały w sferze idei i konkretów filary, na których opierać się miała egzystencja narodu pozbawionego swego państwa, jak i hamulce utrudniające start ku nowoczesności.
Dla Europy XIX w. — to apogeum potęgi i panowania nad światem. System kolonialny dał jej władzę nad niemal całą Afryką, połową Azji, jedną czwartą Ameryki. Na mapie świata kształtowały się nowe podziały polityczne. Niewielkie Wyspy Brytyjskie stały się ośrodkiem największego imperium, na olbrzymich przestrzeniach wschodniej Europy i zachodniej Azji umacniała się potęga Rosji. W świecie germańskim w miejsce przewagi monarchii habsburskiej o feudalnej genezie wzrastała prężna zaborczość Prus. Ale jednocześnie ze zmiennych losów wielkich mocarstw korzystały narody małe. Ich wola niepodległości powoływała do życia nowe państwa: Grecja, Rumunia, Serbia, Bułgaria, Belgia — w miarę swych możliwości brały udział w ogólnym procesie wzrostu.
Zmianom politycznym, dawnym i nowym antagonizmom towarzyszyła budowa kapitalistycznego ładu. Europa torowała mu drogę, przodując w dziedzinie nauki, techniki, akumulacji kapitału ściąganego z całego świata. Ale przecież niecała Europa. Rejony centralne i peryferyjne nie wytworzyły się w dobie kapitalizmu. Do średniowiecznej wspólnoty chrześcijańskiej kraje środkowo-wschodnie, a wśród nich i Polska, weszły z parowiekowym opóźnieniem; w czasach Odrodzenia wydawało się, że nadrobimy te opóźnienia. Sigismundus Augustus Dei Gratia Rex Poloniae, Magnus Dux Lithuaniae, Rusiae, Prusiae, Masoviae, etc. był monarchą o skali ogólnoeuropejskiej. Lecz zapanowanie systemu fol-warczno-pańszczyżnianego wzmocniło społeczno-kulturowe zróżnicowanie Europy. Po okresie świetności nastąpiło gwałtowne zahamowanie tempa rozwoju; poniesionych strat gospodarczych, społecznych, politycznych nie zdołaliśmy nadrobić w epoce Oświecenia. Przyszło ono do nas z opóźnieniem mniejszym, niż niegdyś chrześcijaństwo i własna państwowość. Ale i tempo zachodzących w Europie zmian było już inne niż dawniej. Za szybkim wzrostem gospodarki kapitalistycznej nie nadążały kraje Europy środkowo-wschodniej, podobnie jak i cały świat, przez większość XIX stulecia. Nie mieliśmy więc żadnych szans, by stać się krajem wysoko rozwiniętym, lecz o poziomie naszego zacofania decydowała w ogromnej mierze (choć jednak niewyłącznie) nasza sytuacja polityczna. Miała ona wiele cech specyficznych, ale i wiele wspólnych dlą całego regionu. W orbitę świata kapitalistycznego Bałkany wkraczały wyzwalając się z zacofanej ekonomiki władzy tureckiej. Narody pozostające pod władzą Habsburgów, gdzie aż do połowy stulecia utrzymy-