mierzył, to teraz chodzi po bagnach w nocy i ludzi wciąga“ (s. 117). Z analizy danego wątku wierzeniowego A. Szyfer wyprowadza interesującą teorię jego rodowodu: „Geneza wierzeń o wędrujących ognikach sięga wierzeń słowiańskich, według których dusze występują między innymi pod postacią ognia. Chrześcijańskie teorie o pokucie za grzechy posunęły te wyobrażenia dalej i owe ogniki (palący się gaz) powiązały z pokutującymi duszami. W ten sposób ze skrzyżowania wierzeń pogańskich i elementów chrześcijańskich powstało wierzenie o duchach błądzących, często za pokutę, po bagnach" (s. 117).
Demony błotne z jednej strony stanowią ludową interpretację występowania na bagnach zjawiska palącego się metanu (gazu błotnego CHJ, a z drugiej strony są one uosobieniem określonych wartości moralnych; surowa kara czeka każdego, kto oszukuje chłopa przy pomiarze ziemi.
Demonologia polna
Kreśląc obraz ludowej mitologii śląskiej, G. Morcinek tak pisał o lokalnych wyobrażeniach demonów polnych: „...są utkane z szarej mgły i łażą w samo południe po świecie. Gdy zaś napotykają znużonych żniwiarzy, którzy wielce umęczeni, usnęli pod snopem, włażą na nich i powtarzając «śpisz, śpisz», depczą im po brzuchach i piersiach i moczą ich“ („Śląska mitologia", s. 20).
Dany wątek wierzeniowy dość szeroko był rozpowszechniony w słowiańskiej kulturze ludowej. Do najgroźniejszych istot z tej grupy zaliczano południce i polne diabły, w niektórych regionach Mazowsza i Wielkopolski zwane też polnymi bądź południowymi diablicami. Te ostatnie wyobrażenia mają znacznie późniejszy rodowód. Zadomowiły się one w naszej kulturze ludowej w okresie XVI—XVII w. jako wyraz tendencji upowszechniania się chrześcijańskiego schematu wierzeń w diabły i czarownice. Natomiast południca wywodzi się jeszcze z czasów przedchrześcijańskich i — jak podaje K. Moszyński — „...w zupełnie typowej postaci i pod swą charakterystyczną nazwą znana jest niemal wszystkim Słowianom Zachodnim, tzn. Łużyczanom, Czechom, Słowakom i Polakom (tylko Kaszubi i Mazurzy nie mają o niej — jak się zdaje — żadnego pojęcia)... Południca jest demonem, o którym wierzenia mają jeden z najbardziej zajmujących zasięgów, dających się obserwować w ludowej demonologii Słowian" (KLS, s. 690—691),
W XIX w. wierzenia w południce czy przełudnice były bardzo powszechne wśród ludu polskiego. Z zachowanych przekazów etnograficznych odtworzyć można wiele elementów tych wierzeń. O. Kolberg wspomina, iż na Łem-kowszczyźnie wierzono w miawki, „dziewice polne (niby przypołudnice) z modrymi oczyma i płowymi włosami uwieńczonymi kłosami i bławatkami (przeby-