RosniemyRazem010

choinką się znajdują... więc może i diablęciu się przydarzyć, że zawędruje na ścieżkę pod lasem.

Czarna pazurzasta łapka chwyta za gałązki, zielone oczyska patrzą żałośnie. No, i jakże nie pomóc takiemu?

Wzięła Hanusia kosmatego cudaka, przytuliła pod chustką, ogrzała. A tu już i dom. Migocą światła w oknach...

- Ale co ja teraz mam z tobą zrobić,diabełku?

Postawiła Hania mokrą, najeżoną, zielonooką paskudę na ziemi, a ledwo to zrobiła, drzwi się otworzyły i stanęła w nich mama.

Wpuśćze go. bo głodny pewnie. Nie godzi się dziś żadnego stworzenia od domu odganiać.

Dostało diablątko ciepłego mleka, ogrzało się przy piecu, leży sobie i pomrukuje.

A Hanusia patrzy, patrzy i nadziwić się nie może, ze tak niewiele dobroci trzeba, by się zielonooki diabełek spod zimowego krzaka w ślicznego, puszystego kotka przemienił.

Mra Jawotcłako

Dwunastu braci

(obrazek sceniczny)

dwunastu sylwestrowych braci, każdy tu coś o sobie powie, rzuci słówko lub żarcik.

Rozpoczynam Nowy Roki Jestem styczeń lodowaty.

Styka się mój pierwszy krok z grudniem. Rzeźbię mrozu kwiaty. Luty:

Ja mam lodowate kły!

Kłaniam się futrzaną czapą.

Jestem luty, czyli zły.

Lecz ślizgawki robię za tol

A ja marzec, skaczę, hopl Sypnę śniegiem, słońcem błysnęl Lubię towarzystwo srok