Księga druga - Poglądy i wierzenia tłumu 55
kształcić społeczeństwa, trzeba było dokonać mordu na wielu milionach ludzi i zachwiać podwalinami życia społecznego nie tylko Europy, ale i całego świata. Na przykład, aby w narodzie francuskim wytworzyć przekonanie, że olbrzymia armia niemiecka nie jest, jak to mówiono w 1870 roku, czymś w rodzaju nieszkodliwej Gwardii Narodowej, potrzeba było straszliwej wojny, której skutki odczuło niejedno pokolenie. 1 Aby przekonać się, że protekcjonizm potrafi nierzadko zrujnować narody, które go przyjmują, potrzeba będzie wielu długich lat doświadczeń.
Mówiąc o czynnikach oddziaływujących na duszę tłumu, można by zupełnie pominąć rozum, gdyby nie zachodziła potrzeba wykazania negatywnej wartości jego wpływu.
P6kazałem już, że dowodzenie rozumowe nie oddziaływuje na .tłum, który pojmuje tylko bardzo pierwotne kojarzenie pojęć. Dlatego ci, którzy rozumieją duszę tłumu, odwołują się jedynie do jego uczuć, nigdy zaś do rozsądku. Tłum z logiką ma niewiele wspólnego. 2 Aby przekonać tłum, należy wyczuć nurtujące go uczucia, następnie udawać, że się też je podziela, a dopiero wtedy można dążyć do ich zmiany, podsuwając za pomocą bardzo prymitywnych skojarzeń pewne sugestywne obrazy; jeżeli od razu się to nie uda, należy powtarzać kilkakrotnie, przy czym pierwszym warunkiem jest wyczuwanie uczuć panujących w tłumie. Konieczność ciągłej zmiany sposobu przemawiania, aby był zgodny ze zmiennymi nastrojami tłumu, czyni bezowocnymi mowy wcześniej przygotowywane. Mówca bowiem nie
Przekonanie tłumu w podanym wydarzeniu powstało na drodze prymitywnych skojarzeń rzeczy niepodobnych do siebie, których mechanizm wyjaśniłem w poprzednich rozdziałach. Ponieważ francuskiej Gwardii Narodowej, nie posiadającej najmniejszej karności, nie można było brać na serio, dlatego i wszystko, czemu nadano podobną nazwę, wywoływało takie same wyobrażenia i nie budziło żadnych obaw. Owo fałszywe przekonanie mas podzielali również ich przywódcy. Wystarczy przytoczyć pogląd Thiersa, który ciągle powtarzał, że Prusy poza armią równającą się francuskiej mają Gwardię Narodową podobną też do francuskiej, a więc nie przedstawiającą wartości. Twierdzenie tego męża stanu było tak słuszne, jak i jego przypuszczenie co do miernej przyszłości kolei żelaznej.
Pierwsze przypuszczenia, dotyczące sztuki przemawiania do mas i brak pożytku z logiki w tych przemówieniach, poczyniłem w czasie oblężenia Paryża. Widziałem, jak rozwścieczony tłum prowadził do Luwru, gdzie miał wówczas siedzibę rząd, marszałka V..., który rzekomo zdradził plany fortyfikacji Prusakom. Członek rządu G. P., świetny mówca, nie bronił wcale marszałka, nie mówił, że był on twórcą owych planów, które sprzedawano zresztą we wszystkich księgarniach. Ku memu wielkiemu zdziwieniu tak przemówił on do tłumu żądającego natychmiastowej egzekucji więźnia: „Sprawiedliwości stanie się zadość, a sprawiedliwość ta nie będzie znała litości. Pozostawcie rządowi obrony narodowej przeprowadzenie dalszego śledztwa, a tymczasem zatrzymajmy oskarżonego w więzieniu”. Uspokojony tłum rozszedł się, a w kilka chwil później uwolniony marszałek powrócił do swego domu. Byłby niewątpliwie rozszarpany, gdyby mówca przy pomocy rozumowania chciał przekonać tłum o jego niewinności. Zaznaczam, że w młodości uważałem rozumowanie za najlepszy środek perswazji.