skanowanie0008 (83)

skanowanie0008 (83)



236 Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie

w jego obrębie słowo nie staje się czynem. Jest on w prozie młodopolskiej przede wszystkim jednostką narracyjną. Stąd swoista rola fikcyjnego adresata: jest on skazany na bierność, jego zadaniem jest jedynie przyjmowanie informacji, nie jest więc przypadkiem, że w okresie Młodej Polski nie napisano ani jednego utworu, który składałby się z listów polemicznych. Powieść w listach nie była wówczas formą dialogową, nie była nią nawet w przypadku Briefwechselróman. Oazy Konara, a także książka Augustynowicza, zawierają listy pisane przez wielu korespondentów, ale mimo to jest to korespondencja jednostronna, na listy owe nie ma bowiem odpowiedzi. W takim traktowaniu listu wyraża się historyczne uwarunkowanie powieści młodopolskiej. Powieść realistyczna ukształtowała narrację jako sprawozdanie, a nie jako bezpośrednie oddziaływanie, nie mogła być ona „energeią". I rzeczywiście nie była nią nawet wtedy, gdy istniały po temu szczególnie sprzyjające warunki. List, będący zawsze w jakiejś mierze formą oddziaływania, musiał więc być dla celów informacyjno-narracyjnych specjalnie modelowany, zdecydowanie się na pełną narracyjność przekreślało stylizację na autentyk. Toteż pisarze szukali rozwiązań kompromisowych. Żeromski przekazując w początkowych rozdziałach Mogiły całkiem „powieściowe” informacje o miasteczku Wieprzowody, do którego bohater przyjeżdża, by odbyć chlubną służbę wojskową jako ochotnik, obecność tych informacji motywuje sytuacyjnie. A także, by przezwyciężyć te właściwości relacji, które upodobniają ją do opowiadania w trzeciej osobie, uwydatnia stanowisko narratora wobec relacjonowanych faktów głównie poprzez ironię (pęr^ Żeromski, Mogiła, s. 65-68)21. Przed podobnymi problemami stał także Dąbrowski, były one dla niego jeszcze bardziej kłopotliwe, skoro podstawowe założenie Felki stanowiła —jak wiemy ffi maksymalna stylizacja na autentyk. Rozwią-. zywał on je w sposób różnoraki. Jedną z właściwości listu jest to, że jego autor w momencie, w którym przystępuje do pisania, wie wszystko o tym, co będzie przedmiotem danego przesłania. List więc nie zakłada chronologicznego porządku relacji, który był jeszcze w okresie Młodej Polski, a zwłaszcza w pierwszej fazie jej rozwoju, warunkiem wszelkiego opowiadania powieściowego, mogą w nim panować 'porządki inne (np. porządek ważności). Dąbrowski unika sprzeczności pomiędzy tymi porządkami w ten sposób, że najpierw mówi o sytuacji w momencie pisania listu, a potem przedstawia, jak do niej doszło, np.;

27 O tym, jak bardzo zależy Żeromskiemu na stylizacji na autentyk, świadczy fakt, że bohatera Mogiły nazwał swoim pseudonimem (Maurycy Zych). Por. szkic S. Pigonia Futur Zych. W kręgu przyjaciół Stefana Żeromskiego, [w:] Drzewiej i wczoraj, Kraków 1966, s. 339-350.

Ogromnie będzie mama zdziwiona i uradowana tym wszystkim, co mamie napiszę! Ja jestem taka szczęśliwa, że mama wyobrazić sobie tego nawet nie potrafi. Ale zacznę lepiej od początku, boby mama nie mogła wszystkiego dobrze zrozumieć. W niedzielę, na cale szczęście, poszłam do kościoła sama. Na wszelki wypadek powiedziałam pani Skrodzkiej, żeby mi obiad pod blachą zostawiła, bo pewnie trochę później wrócę.

(I. Dąbrowski, Felka. s. 75)

Mimo że fikcyjny adresat jest tylko odbiorcą informacji, a nie współuczestnikiem dramatu, jego rola w kompozycji młodopolskiej powieści w listach jest duża. Pomiędzy nim a nadawcą istnieje zwykle sytuacja na tyle rozwinięta, by motywować fakt, że to do niego właśnie listy są kierowane. Tutaj więc także powstaje problem wiadomości przekazywanych owemu odbiorcy i wiadomości przekazywanych czytelnikowi. Pełne zrównanie tych dwu adresatów nie jest nigdy możliwe, gdyż fikcyjny odbiorca posiada z reguły pewien zespół wiadomości o piszącym, tak że nie ma potrzeby informowania go o tym, co interesowałoby czytelnika, który rozpoczynając lekturę znajduje się w pozycji zerowej. Przekazywanie informacji o bohaterze, tak jak się zwykle dzieje w powieści w trzeciej osobie, kłóciłoby się z przyjętą formą. Toteż autorzy wtłaczają je w list jakby tylko przy okazji, czasem w postaci aluzyjnej i pełnej niedomówień, tak by nie kwestionować wiedzy fikcyjnego odbiorcy. Interesujące są pod tym względem Listy z tych czasów... Augustynowicza. W pierwszych częściach książki pseudoautorzy listów, mimo że są one traktowane jako fragmenty większych całości korespondencyjnych, zupełnie jawnie przedstawiają się czytelnikowi, w dalszych jej partiach już się jednak z tym nie spotykamy. Odnosi się wrażenie, że dopiero w toku pisania książki autor zapanował nad wybraną przez siebie formą.

Powtórzmy: powieść w listach była stosunkowo mało znaczącym epizodem w rozwoju prozy młodopolskiej. Inaczej pod tym względem przedstawia się sytuacja powieści-dziennika, która odgrywa rolę bez porównania ważniejszą. Stało się tak dzięki temu, że założona z góry dekompozycja opowiadania odpowiadała podstawowym tendencjom epoki. Dekompozycja ta jest inna niż w powieści w listach, inna przez to przede wszystkim, że nie występuje tu fikcyjny adresat wypowiedzi, inna także z tego względu, że zapis dziennikowy nie wprowadza tych ograniczeń, jakie narzuca list, pozostawia poza tym większą swobodę, otwiera różnorakie możliwości (np. wprowadzania rozległych refleksji). Narracja dziennikowa jest mniej skonwencjonalizowana od narracji w listach, która swoje apogeum przeżyła w prozie oświeceniowej i sen-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0012 (57) 244 Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie powiedzieć — w porzą
skanowanie0013 (52) 246 Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie wać mniejszą rolę, n
skanowanie0014 (49) 248 Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie szych etapach znajom
skanowanie0006 (106) 232 Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie mieszczą się we wzn

więcej podobnych podstron