skanowanie0023 (42)

skanowanie0023 (42)



— To ta tłusta dziwka Hilda Wilkinson — rzekł cicho i ruszy) niespiesznie wzdłuż kontuaru, by ją obsłużyć.

Tego wieczora nie było okazji do zawarcia bliższej znajomośffl Ojciec został w tańszym barze, wytężając wzrok i słuch, by śledzi to, co działo się w jednej z przytulnych salek, jednocześnie próbi jąc wyciągnąć jak najwięcej informacji od Emiego Ratcliffa, którj go jednak rozczarował, bo tego wieczora wolał rozmawiać o piłeś W pewnej chwili ojciec zauważył, że do baru podeszła inna kobietą która poprzedniego wieczora była tu w grupie gości otaczającymi Hildę; była niska i miała na głowie kapelusz, przesunęła stojące riaj barze puste szklanki i cichym, niemal męskim głosem zamówiła bul telkę ciemnego piwa i słodkie wino.

Ojciec wyszedł dopiero, kiedy Ratcliff zamknął pub. Noc była chłodna i zaczął padać drobny deszcz. Stał na chodniku w czapce nal ciągniętej na oczy i przez chwilę zajęty był skręcaniem papieros^ Nagle kilka metrów od niego, na rogu, padła na ulicę żółta plama światła, mówiąc mu, że drzwi pubu znowu się otworzyły, i gdy uniósł głowę, ujrzał wychodzącą Hildę Wilkinson i jej koleżankę. Przez moi ment patrzyła prosto na niego, a on spojrzał na nią kątem oka, języi kiem przesuwając po krawędzi bibułki. Po raz pierwszy widział jąi tak wyraźnie —jakaż to była wspaniała kobieta, kobieta z wigorem! z wielkim biustem i jasną karnacją, po prostu szalował Poły sfatyl gowanego futra powiewały na wietrze, deszcz padał na jej gołą głol wę, a ona, stojąc wciąż w blasku bijącym z wejścia do pubu, z uniesioną głową patrzyła prosto na ojca, zaś on, o Boże, jak on jej nagła zapragnął, był tego pewien jak jeszcze niczego w swoim życiu! Nagle! drzwi się zatrzasnęły, światło zgasło, a obie kobiety znikły pospie-1 sznie w mroku i w deszczu.

Zamknąłem zeszyt i przechylając się na krześle, wsunąłem go pod linoleum, które nieco odstaje tuż przy podłogowej listwie. Trud związany ze snuciem wspomnień i domysłów wykończył mnie. Zrobiło się późno, dom wypełniała cisza I dum ność, nawet na strychu nic się nie działo. Nie zdejmując ubraniu, położyłem się na cienkiej pościeli leżącej na moim łóżku. Paląc tniplorosa, przyglądałem się prawie niedostrzegalnemu kołysaniu Bi Żarówki na kawałku kabla. Cisza wokół mnie zdawała się gęst-ii im- Wciąż wlepiałem wzrok w sufit, ulegając hipnotycznemu działu ni u prowizorycznej lampy, żarzącego się włókna w delikatnej iiIOMOe kruchego, cienkiego, szarawego szkła. Wpatrywałem się tak W nią przez kilka minut, a mój zmęczony umysł wypełniała pustka, file licząc obrazu żarówki, która nagle zaczęła trzeszczeć, a wtedy do inycll nozdrzy napłynął odór gazu. Był słaby, tak słaby, że początkowo pomyślałem, iż tylko mi się wyclaje. Lecz po chwili poczułem yu znowu. Uniosłem głowę z poduszki i rozejrzałem się dookoła. Ze ddlnny sterczy końcówka rury, pozostałość po lampie gazowej, M W palenisku zainstalowano imitację kominka w postaci gazowego piecyka, lecz on też od lat stoi nie używany. Podniosłem się z łóżka, przysunąłem pod ścianę krzesło, wspiąłem się na nie i powąchałem wylot starej rury. Nic. Zszedłem i na czworakach przyłożyłem nos do piecyka. Trudno mi było stwierdzić, co naprawdę czułem, takie to było nieuchwytne: raz wydawało mi się, że zapach rzeczywiście uno-n\ się w pokoju, a po chwili stwierdzałem, że to tylko wspomnienie zapachu, które, pisząc, przywołałem za pomocą jakiegoś niezrozumiałego łańcucha skojarzeń. Istniała też trzecia możliwość, która przyszła mi do głowy dopiero po dłuższej chwili: zapach pochodził ode mnie, wydzielało go moje ciało.

25 -


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0023 (42) — To ta tłusta dziwka Hilda Wilkinson — rzekł cicho i ruszy) niespiesznie wzdłuż
skanowanie0026 (41) Związek mojego ojca z Hildą Wilkinson zaczął się na dobn od naprawy rur w jej do
skanowanie0011 (42) Wf maksie wiercenia nastąpi nieznaczna emisja hałasu oraz spalin. Nie będzie to
skanowanie10 intencjami. Tendencja ta jest faktem, a jej nazwa w niczym nie przesądzi interpretacji,
42 FRANCISZKA GRYFICKA kolwiek miejscu wargę grzbietową z drugiego zarodka, to ta druga wszczepiona
79973 skanowanie0027 (42) ]■ —    Młot wodny —- orzekł ojciec tym swoim nieco burkliw
hira 4(lekcja 4 ta, chi, tsu, te, to) ta tz I -“ł *■ t* t* fc [~f
hira 4(lekcja 4 ta, chi, tsu, te, to) ta tz I -“ł *■ t* t* fc [~f
hira 4(lekcja 4 ta, chi, tsu, te, to) ta tz I -“ł *■ t* t* fc [~f
image00008 ,«tó ta* d0 sP‘cj°l K9<’ W toalecie jest specjolrve krzesełko z porcelany - sedes. Sed
OJCZ YZNA. Ojczyzna moja — to ta ziemia droga, Gd%iem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga, Gdzie ojci

więcej podobnych podstron