ŻYDOSTWO
Pozwolą państwo, że przedstawię im pokrótce przebieg rozwoju żydów niemieckich w ciągu ostatniego wieku. Przed stuleciem przodkowie nasi z nielicznemi wyjątkami mieszkali jeszcze w obrębie ghetta. Byli ubodzy, wyzuci z praw politycznych, od nieżydów odgradzał ich mur tradycyj religijnych, świeckich form życia oraz ograniczeń ustawowych, w swym rozwoju duchowym musieli poprzestawać wyłącznie na własnem piśmiennictwie, na które słaby stosunkowo wpływ wywarł ów potężny wzlot, jakiego dokonało życie umysłowe Europy, począwszy od Odrodzenia. Ale pod jednym względem ci omal niedostrzegani ludzie, wiodący skromny żywot, mieli wyższość nad nami: każdy z nich calem swem jestestwem należał do społeczności, z którą zespalał się zupełnie, w której czuł się pełnowartościowym członkiem, a która nie wymagała od niego nic, coby pozostawało w sprzeczności z właściwym mu przyrodzonym sposobem myślenia, ówcześni przodkowie nasi byli w znacznym stopniu umysłowo i fizycznie upośledzeni, w dziedzinie społecznej znajdowali się jednak w stanie godnej zazdrości równowagi duchowej.
Potem przyszła emancypacja. Otworzyła ona naraz przed jednostką całkiem nieoczekiwane możliwości rozwojowe. Poszczególne osoby zdobyły niebawem stanowiska w wyższych warstwach gospodarczych i społecznych. Jednostki te chciwio