ruchy dowolne są nieskoordynowane, karykaturalne lub groteskowo zmienione; mowa jest wybuchowa, często przerwana, nieraz zupełnie zahamowana; na tw-arzy widać grymasy; słychać mlaskanie językiem; usposobienie jest pogodne, niekiedy zaś wręcz przeciwnie, dziecko jest zalęknione.
Chory na wiąd rdzenia ma wygląd wyniszczony, twarz bladą, wychudłą; chód jest niepewny, chwiejny, kończyny dolne rozstawia szeroko i nadmiernie je wyrzuca; chodzi przeważnie o lasce, chwiejąc lub zataczając się bardziej, skoro tylko odwróci wzrok od swych nóg (bezład, ataksja).
Chory dotknięty chorobą móżdżku stąpa również krokiem niepewnym, chwiejnym, na szerokiej podstawie, a jednak chód jego jest zupełnie inny aniżeli chód tabetęka; u chorych móżdżkowych tułów nie podąża niejako za kończynami dolnymi, pozostając w tyle; bezład móżdżkowy (asy-nergia) w stopniu większym odnosi się do tułowia aniżeli do kończyn.
Chorym cierpiący na porażenie kurczowe kończyn dolnych chodzi powoli, usztywniając i pociągając kończyny dolne; nic odrywa ich od podłogi, szurga nimi, a jeśli dotknięty jest przy tym stwardnieniem rozsianym, mówi w sposób osobliwy, rozczłonkowując wyrazy na poszczególne zgłoski i mocno je akcentując; natomiast mowa nosowa, zamazana, monotonna świadczy o sprawie opuszkowej lub rzekomo-opuszkowej, tak samo jak mowa źle artykułowana.
Jeśli chory przy chodzeniu nadmiernie unosi jedną lub obie kończyny, utrzymując stopy opadnięte, określamy chód taki jako chód „koguci” lub „stąpanie końskie” (steppage), co wskazuje na porażenie nerwu lub nerwów strzałkowych, względnie na zanik mięśni strzałkowych; u przechodnia na ulicy może to wskazywać również na protezę.
Gdy chory' wchodzi do gabinetu krokiem cichym, rozglądając, się za sobą i upewniając się, czy drzwi zostały przez niego dobrze zamknięte; gdy siada nieśmiało na krawędzi krzesła i wyciąga małą karteczkę, odczytując z niej cichutko i dyskretnie całą litanię swych dolegliwości, można śmiało rzec, iż jest to neurotyk, często z dolegliwościami w sferze seksualnej.
Podczas zbierania wywiadu spostrzec nieraz można u chorego słabsze zagłębianie się jednej bruzdy nosowo-wargowej, świadczące o nieznacznym niedowładzie dolnej gałązki nerwu twarzowego, czego nic można zauważyć, gdy polecić choremu wyszczerzyć zęby, a więc przy dowolnym unerwianiu mięśni twarzy. Bvwa to nieraz w guzie piata czołowego.
Tak samo, zbierając wywiady u chorego leżącego, obserwujemy zarazem, jakie jest jego zachowanie, ułożenie, wyraz twarzy, gestykulacja, mowa, stan świadomości itd.
Przykłady takie wskazujące na to, ile ważnego w nasze rozważania rozpoznawcze wnieść może pierwsze spojrzenie lekarskie na chorego, pierwszy z nim kontakt, można byłoby mnożyć w nieskończoność. Kilka tych przykładów posłużyć ma jedynie do przekonania o tym, iż zbiera-
10