w okolicy, gdzie są weń wstawione drzwi. Zwyczajów analogicznych możnaby przytoczyć bardzo wiele, z których wynika, że próg, podobnie jak ognisko, granica, rozstajna droga jest wedle wyobrażeń pierwotnych miejscem szczególnie czczonem i dlatego bardzo ważnem dla wszelkich ceremonij obrzędowych.
Na tle tych przesądów związanych z progiem występują tern jaśniej zwyczaje pogrzebowe, jakich się we drzwiach dokonywa. W Polsce bardzo one częste i dziś jeszcze powszechne. W Prusach Wschodnich') wieczorem nie można niczego wylewać przed drzwiami, bo możnaby „śmierć oblać" *). Na Mazowszu pruskiems) przy wynoszeniu zwłok z izby kładzie się siekierę na progu domu lub we wrotach, a nawet na granicy całej posiadłości, aby zagrodzić drogę nieboszczykowi. W Dąbrównie, jeśli jakiemu małżeństwu za wiele dzieci umierają, dla zapobieżenia takiemu nieszczęściu trzeba zwłoki wynosić przez okno. W związku z tern pozostaje wierzenie w LubajnacH.1 2 3 4 5), że wodę, którą wylewa się przed drzwiami, trzeba lać albo tuż przy nogach, albo na ścianę, gdyż w przeciwnym razie można oblać jednego z duchów, jakie zazwyczaj znajdują się przy wejściu do domu, i wyrządzić mu przez to przykrość. W ziemi dobrzyńskiej6) przy wynoszeniu trupa z domu uderzają jednym końcem trumny o drzwi, a potem stawiają na kilka chwil na śmieciach. W Poznańskiem e) zwyczaj ten złączył się z zawiadamianiem całego domowego dobytku o śmierci gospodarza. Wynosząc trumnę z domu na marach pokrytych czarnem suknem, obchodzą wkoło podwórze i przystają przed stajnią, oborą i chlewem. Wówczas przy każdym przystanku jeden z niosących trzy razy stuka trumną o mary, mówiąc słowa pożegnania do żywego inwentarza. Na Śląsku7) w wielu miejscowościach opuszcza się trumnę trzykrotnie na progu domu lub izby. Pod krzyżem w drodze również trzykrotnie opuszcza się trumnę na ziemię, a wszyscy
odmawiają modlitwy. W innych stronach opowiadają, że przy wynoszeniu zwłok robi się trumną krzyż, aby wiele nie żałować po zmarłym, albo kołysze się trumną nad progiem w ten sposób, aby zrobić trzy krzyże, a to celem uniknięcia powrotu zmarłego. W Wojnowicach pod Raciborzem ‘) podczas pogrzebu, gdy wynoszą trumnę z izby, trzykrotnie dotykają nią progu chaty; zmarły żegna w ten sposób na zawsze dom i rodzinę. W Pińczowskiem-) mają zabobon, że na progu nie można drzewa rębać, bo się w takim domu kobietom nie szczęści, a zarazem lud tamtejszy wierzy, iż pod progami izb pokutują dusze zmarłych. W Radomskiem:i) koło Ostrowca, wychodząc ze zwłokami uderzają trumną trzy razy o próg izby i sieni. W Kieleckiem4) przy wyprowadzaniu na znak pożegnania uderzają rogiem trumny w cztery kąty ścian, a nad progiem ■ kilka razy podnoszą i opuszczają trumnę. W Sławkowie, w pow. olkuskim ') przy wynoszeniu umarłego z domu, uderzają końcem trumny o odrzwia, a następnie stawiają ją na chwilę na śmieciach. W okolicy Żarek, Siewierza i Pilicy c) wynosząc trumnę, uderzają nią na znak pożegnania po trzykroć w próg izby i sieni, poczem stawiają na ziemi przed progiem, a starosta miewa wtedy przemowę. W Małopolsce zachodniej •), gdy wynoszą zmarłego na cmentarz, uderzają trumną o próg. W Krakowskiem8) wynosząc ciało nieboszczyka, trącają trzykrotnie trumną o próg drzwi siennych, mówiąc: „Pokój temu domowi!“ Koło Andrychowa8) ludzie wynoszący z izby ciało umarłego, stanąwszy przed progiem, zniżają trumnę i trzy razy zlekka uderzają nią w próg na znak pożegnania tego domu przez nieboszczyka. W Chrzanowskiem10) przy wynoszeniu trumny w drzwiach uderzają nią trzy razy o próg. W Przebieczanach, w pow. wielickimn) po „odpraszaniu" podejmują trumnę i trącają nią o próg do trzeciego razu mówiąc:
■) Wisła. T. XVIII, s. 534.
s) Zbiór wiad. antr. kraj. T. IX, s. 43.
*) Kolberg, Lud. S. XX, s. 133.
*) j. w. S. XVIII, s. 63.
5) Zbiór wiad. antr. kraj. T. X, s. 242.
4) Federowski, Lud okolic Żarek. T. I, s. 135.
■) Lud. T. VIII, s. 53.
Kolberg, Lud. S. VI, s. 6.
Lud. T. II, s. 332.
10) Polaczek, Powiat chrzanowski, s. 62.
u) Mat. antr. arch. i etn. T. IV, s. 165.
263
’) Lemke, Ostpreussen. T. I, s. 114.
-) W związku z tem pozostaje przesąd z Delejowa, w Stanisławowskiem, że drzwiami izby nie można trzaskać, boby ktoś w chacie umarł. (Mat. antr. arch. i etn. T. XIII, s. 65).
•*) Wista. T. VI, s. 790
) j. w., s. 794.
■j Zbiór wiad. antr. kraj. T. II, s. 30.
) Kolberg-, Lud. S. X, s. 217.
') Drechsler, Sitte. T. I, s. 301—2.