27
27
ią losu, szukała] itnego Darułka,
| i, która była dla] 'anym normom I alizuje yt-dzielp I 1
etW-społeGzeń-1 ii,miłośei4 ma-1 Łwiada w Cha-1 nie dostrzega I .ńibarieroby- I lynie iństerię, I
Cńimphorobę. I j1 zwolenniczką
w o kobietach 'wszystkim od powinna przy- I iach życia pu- I ;y. Bohaterka
>na w instru- I
rychowaniem gikobietani I id mężczyzn dejpst^esen-
jgjcpbietaęh ileś spełniają |
n powtarza-hłopcy tedy, a bohaterki braci umie-A zatem to aewćżętom, szs dSla~ko-miemać au-
wych powie -iktowi miło-kają z tego fałszywych
WSTĘp I
----S-| IV. ŚWIAT PSYCHIKI: CHOROBA - ZMYSŁY - KOBIETA wyborów, ostatecznie szczęścia nie przynoszą. Franka podąża za głosem swych zmysłów i ponosi klęskę:
A jaż co zyskała u nich! Figa, rożek i pierożek zostawały mi zawsze z każdej tej miłości i z każdej tej służby! Kiedy najwięcej lubiłam, lubić przestawali. Kiedy chorowałam, do szpitala mię rzucali! Kiedy za mąż szłam, trzy dziurawe koszule miałam! Oj, świat! oj, ludzie! Zęby taki świat pioruny spaliły! Żeby tacy ludzie wskróś ziemi przewalili się! (s. 111).
Złe doświadczenia nie chronią jej zresztą przed popełnianiem kolejnych błędów. Idzie zawsze za głosem swego serca, ulegając złudzeniom i nadziejom.
Z podobnych przyczyn pozostaje w nędzy\^aroelka/ Ta żebracz-ka, niegdyś ładna kobieta, wiązała się ze swym panem, urodziłamu dzieci i została opuszczona. Jaki jest stosunek autorki do historii życia Marcelki? Po pierwsze. Orzeszkowa podkreśla bezwstyd kobiety. Odnotowuje, słuchając opowieści: „Powiedziała to bez wahania, bez zawstydzenia, ot tak, jako rzecz zupełnie prostą i która w tej chwili na pamięć jej przyszła” (s. 110). Po drugie, rejestruje spostrzeżenie Marcelki, iż tylko dobry mężczyzna, prawdziwy zbawiciel, jest zdolny"uratować kobietę od biedy i poniewierki. W podtekście Marcelka powiada, że miłość jest złen^sphdność i uczciwość — wybawieniem. Franka świetnie rozumie przemowę starej żebraęgki. Nie potrafi wyrzec się uczuciowego ryzyka i dlatego oburzona replikuje: „dobrze tobie, Marcelko, tak mówić, kiedy już jak spróchniały grzyb zestarzałaś! W młodym wieku człowiek świata, wesołości i różnych przyjemności pożąda...” (s. 169-170). v
Sama jest niepoprawną mitomanką miłości. Im starsza, tym gwałtowniej dąży do miłosnego spełnienia. W wieku lat czterdziestu czuje niesłabnące pożądanie. Syci gwą wyohraźnię wspomnieniami, marzeniami, a także obrazami literackimi wziętymi js brukowych książek i romansów. W tym stopniu, w jakim jej erotyczny temperament żywi się literaturą, jest także polskąpania Boyary41.
Franka nie jest typową bohaterką Orzeszkowej. O podobnym przypadku erotycznego nienasycenia i niespełnienia pisała tylko raz, budując karykaturalną postać Emilii Korczyńskiej z Nad Niemnem.
gl Szerzej, a i trochę inaczej, tego terminu w odniesieniu do Franki używa Michał Głowiński, „Cham” czyli pani Bouary nad brzegami Niemna, w zbiorze: „Lalka” i inne. Studia w stulecie polskiej powieści realistycznej, pod red. J. Bachorza i M. Głowińskiego, Warszawa 1992, s. 136 i nast.