bokiego pokoju religijnego czasów antycznych” 3l.
Oto w czym tkwi przyczyna zobojętnienia religijnego Grecji klasycznej i jej przyszła impotencja wobec perspektyw rozszerzenia swej wiary na cały perski Wschód. Religia pozbawiona doktryny i ideologii przestała być religią, zeszła do rzędu rozrywek masowych, widowisk scenicznych, parad, barwnych korowodów i publicznych wieców. Człowiek głębiej myślący, targany konfliktami natury światopoglądowej, moralnej i praktycz-no-życiowej, nie znajdował podpory w takiej religii. Tenże Tadeusz Zieliński przyznaje w innym miejscu, że co wartościowsze jednostki stukały wskazań i pouczeń u filozofów. Jako przeciętni obywatele Aten klasycznych „oczywiście święcilibyśmy pobożnie ustanowione przez ojców święta i nasza wspaniałomyślna orędowniczka tam, na Akropolu, miałaby w nas najgorętszych swoich czcicieli (...), lecz słuchalibyśmy także z uwagą natchnionych nauk uczniów Platona w Akademii, subtelnych roztrząsań Arystotelesa i jego szkoły w Liceum, obficie wymownych wykładów Zenona (...), a czasami zaglądalibyśmy do kuszącego «ogrodu» (...) niedowiarka Epikura” 32.
Można i należy argumentować, że właśnie takie bezduszne sformalizowanie oficjalnej religii okazało się w skutkach błogosławień-
31 T. Zieliński, Historia kultury antycznej, 1921, s. 224.
32 Zob. przypis 5.
stwem dla swobodnej, wolnej od wszelkiej kurateli nad twórczością w filozofii, .sztukach pięknych, literaturze, teorii polityki i przyrodoznawstwie. Jakoż religia nie zawadzała uczonym, artystom i myślicielom helleńskim. Ale z punktu widzenia interesów samej religii, mającej zawsze tendencje mak-symalistyczne, totalistyczne, reglamentacyj-ne, był to objaw jej śmiertelnej słabości i schyłkowego niedowładu. I znów wypadnie orzec z pozoru paradoksalnie, że na niedołęstwie i przedwczesnym uwiądzie jednej z narodowych religii rejonu Morza Śródziemnego doby starożytnej wyrosła wspaniała twórczość kulturowa, podziwiana niezmiennie przez Zachód aż do dnia dzisiejszego, od czasów kiedy wraz z początkiem Odrodzenia totalistyczne i nietolerancyjne chrześcijaństwo załamało się pod wpływem sił świeckich.
Inny nurt religii starogreckiej to nurt mitologiczny. Tu proces laicyzacji, pokrywający się w tym przypadku z beletryzacją, postępował jeszcze szybciej niż formalizacja obrzędów ogólnopaństwowyc-h. Zabrakło tu bowiem okazji do entuzjastycznego zrywu w rodzaju zwycięstwa demokracji ateńskiej nad tyranią perską, sakralizującego na pewien czas samego Demosa. „Wykształcony Ateńczyk nie mógł brać mitów naiwnie — częste nie brał ich nawet poważnie. W teatrze przecież widział na przedstawieniu ary-stofanesowskich Żab, jak Dionizos bierze w skórę w Hadesie i jakim obrzydliwym obżartuchem musiał być Herakles. Wolno było żar-