gicznej lub fizycznej — i nie zmieniają wykroku. Shy Boy był bardzo skoncentrowany na swoim jeźdźcu i często zerkał w tył na mego, ale poza tym zachowywał spokój.
Zamierzaliśmy następnie wrócić konno do domu na ranczu Russella. Ja byłem na George;u, Caleb na swoim własnym koniu, a Scott na Shy Boyu. Pierś w pierś podjechaliśmy galopem do domu z taką swobodą, jakby me stało się mc nadzwyczajnego. Byłem tak podekscytowany, że nie mogłem wykrztusić słowa.
Inni najwyraźniej zareagowali w podobny sposób. Czekali tam na nas dr Miller wraz z Carol Childerly i całą ekipą filmową BBC, w sumie całkiem spora gromada ludzi. Wszyscy oni obserwowali te wydarzenia od samego początku, a teraz witali nas oklaskami i okrzykami.
Przyjechali tam również niektórzy z naszych najbliższych przyjaciół, pełni optymizmu, ze przygoda zakończy się szczęśliwie; John i JoAnn Jonesowie oraz Brian i Cheryl Russellowie stali obok Pat i Lau-rel, kiedy zbliżaliśmy się do domu.
Zajęliśmy się najpierw naszymi końmi, a potem udaliśmy się na właściwą uroczystość, z pieczonym mięsem, muzyką i opowieściami, które przeciągnęły się aż do czasu, gdy na zachodnim niebie zaszło słońce. Ekipie BBC udało się nawet włączyć do filmu scenę z Dutchem Wilsonem i jego kumplem z Maverick Saloon w Santa Ynez.
— Nawet jeśli tego faceta wyśle się na księżyc — powiedział Dutch — to pewnie wróci z mustangiem.
Następnego ranka dwaj przyjaciele rozmyślają o zwycięstwie, jakie odnieśli w najważniejszej próbie sił.
Zwycięstwo! Shy Boy prowadzi nas do domu. Strony 144 - 145-