ostatni zaliczał wychowanie do kultury. Wielu pedagogów i teoretyków wychowania uważa kulturę za przejaw podstawowego determinantu wychowania. Głosi się powszechną tezę, że kultura wpływa rozstrzyga-jąco na kształt wychowania. W tej mierze napisano już szereg cennych traktatów i rozpraw naukowych. Nie kwestionując zasadniczego znaczenia kultury dla wychowania, mamy moralne prawo spytać, czy istotnie kultura tak decydująco wpływa na proces wychowania.
Historia uczy, że w każdej epoce, w każdej kulturze, byli i są ludzie należycie i źle wychowani. Jak zatem wytłumaczyć ten fakt w kontekście wpływów kultury na wychowanie. Czy w okresie kultury helleńskiej było mniej rzezimieszków niż obecnie? Trudno doprawdy to stwierdzić. Mówi się, że kultura uduchawia. Gdyby tak było istotnie, to w okresach rozwoju kultury ludzie powinni być lepsi. Lecz niestety dzieje ludzkie tej tezy nie potwierdzają.21 Oczywiście, że kultura wywiera przemożny wpływ na wychowanie, lecz czy losy ludzkie układają się tak, że któraś epoka kulturowa wyróżniona jest pod względem aspektów wychowania? Otóż nie. Nie ma takiej epoki. Arystokracja ateńska, jak mawia Tacyt, była kulturalnie wyrobiona, a mordom i gwałtom nie było końca. To samo działo się w pałacach Cesarzy Rzymskich. Jak zatem pogodzić tezę o „proporcjonalności” stopnia kultury z poziomem wychowania? Czy jest to związek powszechnie obowiązujący, czy raczej akcydentalny?23 Do tej pory zajmowaliśmy się zmiennymi sferami oddziaływania wychowawczego. Wszystkie one są niewątpliwie ważne, doniosłe, lecz zarazem zmienne, a więc nie fundamentalne. Ich udział w procesie wychowania nie jest zawsze do końca zrozumiały. Często są to związki wywiedzione raczej z praktyki, bez głębszej teoretycznej refleksji nad ich istotą.
Z punktu widzenia metodologicznego nasuwają one wiele wątpliwości i problemów. Raz że są same historycznie zmienne. A po drugie -zależą od tylu zmiennych, że nie sposób ich wszystkich ostatecznie prześledzić. Zajmiemy się obecnie stałą sferą wychowania, którą S. Hessen nazywał sferą uduchowioną (resp.- duchową). Ta właśnie sfera rozstrzyga o tym czy wychowanek osiągnie należyty poziom wychowania, czy też będzie w wychowaniu oporny. Czym jest sfera duchowa? Jest kontaktem wychowanka z wychowawcą poza sferą czynników zmiennych, a więc sferą bezpośrednią. W kontakcie duchowym nie biorą udziału sfery zmienne. Potocznie mówi się, że ludzie niektórzy rozumieją się bez słów. Oczywiście to tylko przybliżenie sfery duchowej - jej dydaktyczna ilustracja.
Sfera duchowa między wychowawcą a wychowankiem zawiązuje się niezwykle trudno, i jest budowana stopniowo rzetelną długotrwałą współpracą wychowawczą. Jest rezultatem wzajemnego rozumienia i poświęcenia „chcenia”. Chcenia wychowania oraz „chcenia” być wychowanym.
Bez udziału sfery duchowej wychowanie staje się niepełne, powierzchowne. Jest „wyćwiczone", lecz nie ugruntowane. Jak słusznie zauważa Hessen, w sferze duchowej zamazują się granice między wychowywanym a wychowującym. Dochodzi do duchowego pojednania w imię tej samej racji; bycia dobrym i czynienia dobra/4 Można zatem powiedzieć, że sfera duchowa jest ukoronowaniem procesu wychowania. Jest jego ostatecznym celem. Najwyższą wartością.
Kant na przykład w swoich wykładach z pedagogiki (1776 r.) wygłaszał pogląd o przejściu człowieka od stanu „surowości” (Ernst) do stanu kultury duchowej (Kultur). To było główne przesłanie pedagogiki w ujęciu Kantowskim.25 Tymczasem Herder sprowadzał istotę pedagogiki do sfery rozumowości Ducha. To zbliżone stanowisko do poglądów Hessena.26 Według J.G. Herdera istotą wychowania jest język. Należy on obok re-ligii, symboli, sztuki i mitologii do sfery kultury.27 Wydaje się jednak, że najbardziej dojrzałe myśli w dziedzinie kultury wychowania wypowiedział H. Rickert. Uwzględnił on bowiem dorobek Husserla, Schelera i Nietsche-go. Swoje poglądy w dziedzinie wychowania wyraził w pracy „Die Phi-losophie des Lebens”. W pracy tej Rickert wyróżnił wartości przemijające, na przykład koniunkturę gospodarczą i wartości trwałe, które odkładają się historycznie. Zaliczył do tych wartości kulturę i wychowanie. To ostatnie należało do sfery Geistsleben (życia duchowego). Tak więc w poglądach Rickerta sfera duchowa stanowiła istotę zjawiska wychowania.28 Z naszych rozważań widać, że w sprawach wychowania na temat jego związków z kulturą wypowiadały się największe autorytety i najwybitniejsi myśliciele. Przytoczone wyżej uwagi były jedynie namiastką takich przemyśleń.
W każdym razie panuje powszechna zgoda co do faktu, że wychowanie pozostaje zawsze w ścisłych związkach z kulturą i życiem społecznym. Czasami nawet trudno je od siebie oddzielić. Lecz w tej sferze warstwa duchowa odgrywa kluczową rolę. Ten motyw myślowy powtarza się u wszystkich filozofów systemotwórczych. W tym sensie sfera duchowa stanowi fundament oraz istotę fenomenu wychowawczego. Stanowi też o humanistycznym obliczu procesu wychowawczego.
115