176 Jacek Szmatka
176 Jacek Szmatka
stabilne u- tym sensie, że nie obserwuje się w nich tak silnych wahań natężenia komunikacji z dewiantami. Robert T. Golembiewski (1962: 165) zinterpretował te dane w następujący sposób. Otóż. jego zdaniem, jest to wskazówka, że w grupach bar-dziej spójnych podejmowane są bardziej wytężone wysiłki w celu utrzymania integracji i integralności grupy, w pierwszej fazie — przez próby „nawrócenia” dewianta, a następnie, w- drugiej - przez silne odrzucenie dewianta, skoro tylko członkowie grup> dojdą do wniosku, że ..nawrócenie” go jest niemożliwe. Oczywiście powyż-sze dane nie przeczą tezie ogólnej, iż grupy spójne odrzucają dewiantów silniej niż grupy o niskim poziomie spójności wewnętrznej. Po czwarte ustalono, że grupy
wysoce spójne i jednostki w tych grupach przejawiają silniejszą niechęć wobec zmiany opinii (Gerard 1954). Wreszcie, po piąte, istnieją dane wskazujące na pozytyw-ny wpływ wysokiej spójności grupy na proces przyjmowania innowacji (0'Keefe, Kemagham. Rubinstein 1975). Ostatnie dwa punkty wymagają jednak pogłębienia analizy, albowiem badania, w trakcie których ustalono te zależności, opierały się na założeniu o nieistotnej roli wewnętrznego podziału grupy na kliki w tych procesach. Tymczasem istnieją inne dane, które daleko głębiej wnikają w istotę tego zjawiska właśnie dzięki uwzględnieniu podziału grupy na kliki. [...)
Generalnie rzecz biorąc, struktury socjomctryczne, podnosząc poziom spójności grupowej, mogą być i są źródłem władzy społecznej. Można stwierdzić, że członkowie grup wysoce spójnych będą mieli większą władzę nad innymi osobami w grapie. ąie trafniej byłoby powiedzieć, że grupy spójne w silniejszym stopniu dominuj* nad swymi członkami. Jest to niezmiernie istotny fakt. że przez podnoszenie pozio-wm spójności grupowej uzyskuje się większy stopień władzy nad jej członkami. Różnorodne struktury wewnątrzgrupowe mogą w takich warunkach o wiele skutecz-niej wywierać naciski na jednostki bez obaw o wywołanie protestu czy buntu. Jest to być może jeden z paradoksów życia społecznego, ale na ogól wzrostowi spójności grupy, a co za tym idzie wzrostowi jej zdolności do kontrolowania jednostek oaz wywierania nacisku i przymusu, towarzyszy wzrost poczucia wolności, wzrost satysfakcji i zadowolenia. Harry Shelley (i 960) udowodnił w swych badaniach, że które zmierzają do osiągnięcia jakiegoś celu, rozwiązania zadania itp.. uzyskują bardzo wysoki stopień skoncentrowania przywództwa, są efektywne, ale |Hn|Jeż wysoki stopień satysfakcji członków. Oczywiście istnieją pewne od-wtwa od tej reguły zwłaszcza w sytuacji, gdy interakcja wewnątrzgrupowa jest edem samym w sobie (wówczas rozproszone przywództwo będzie sprzyjało spój-JPjH i satysfakcji), ale fakt ten mimo wszystko budzi pewne refleksje. Spójność pupow Jem potężnym narzędziem zwłaszcza w rękach zdolnych manipulatorów. Aj ** polega przede wszystkim na tym. że czyni grupę zdolną do bardzo dużego i poświęcenia, zdolną do całkowitego podporządkowania swych ołuków przy równoczesnym utrzymaniu u nich poczucia wolności i satysfakcji.
wewnątrzgrupowej może poddać grupę procesowi samodestnikcji. przed którym EH będzie umiała się obronić. Jednym z elementów tego procesu jest deindywidwHak cj* członków grupy.
Przekroczenie bezpiecznego poziomu spójności I: deindywidualizacja jednostek. Najprościej można by ją określić jako stan. w którym człowiek odczuwa (i sądzi; ze podobnie odczuwają inni), że jest nie pojedynczą, określoną osobą, lecz częścią grapy, Stopień konformizmu jednostki wobec grupy osiąga tu takie rozmiary, że zachowanie jednostki (czyż nie jest to paradoks?) staje się nieomal całkowicie przewidywalne, albowiem prawie zyskujemy pewność, że członek grupy w swych działaniach me ujawni w tej sytuacji indywidualnych odchyleń. Co więcej, grupa bardzo dba o uwzy-manie takiego stanu rzeczy, wymuszając jednolitość postaw i zachowań swych członków. W grupie, która przekroczyła próg bezpiecznej wewnętrznej spójności, pojawia się bardzo silna presja w kierunku uniformizmu i konformizmu jednostek wobec grupy (Back i in. 1977: 122). (...]
Pierwsze systematyczne badania empiryczne nad dcmdywidiraliżaćją w- znaczeniu zbliżonym do tego, które w niniejszej książce będzie preferowane, podjęli Fe-stinger. Pepitone i Newcomb (1952). Autorzy mianem deindywidualizacjt określili laką sytuację, w której dochodzi do wyzwolenia zachowania zwykle w grupach tłumionego. Jest to zatem sytuacja, w której redukacji ulegają wewnętrzne opory grapy wobec pewnego typu zachowań, ale równocześnie (jest to rzecz niezwykle charakterystyczna) grupy, których członkowie /redukowali swe wewnętrzne opory, są dla nich bardziej atrakcyjne. Stan totalnej władzy grupy nad jednostką, pozbawienia jej indywidualności oraz możności powodowania sobą jest sianem atrakcyjnym i pożądanym dla jednostki! Jednostki .,|...| nie są postrzegane jako jednostki i nie poświęca się im uwagi jako jednostkom" (Festinger. Pepitone. Newcomb 1952: 3H3i. Niekiedy maca się większą uwagę na konsekwencje psychologiczne tego zjawiska, co prowadzi do nadmiernego podkreślania jego znaczenia. Na przykład Singer. Brush j Lubim (1965: 356) mianem deindywiduaiizacji określili stan. w którym ludzie tracą swą samoświadomość. Podobnie Ziller (1964) powiada, że deindywidualizacja jest stanem. w którym jaźń jednostki subiektywnie mniej niż zwykle odróżnia się od imych osób w grupie, ale podkreśla też znaczenie i wpływ czynników grupowych. |...|
Philip Zimbardo (1970) także zwracał uwagę na proces obniżania się progu normalnie kontrolowanego zachowania w grupach o skrajnie spójnych strukturach. 388 wó „normalnie" należy rozumieć w sposób zbliżony do zaproponowanego przez Festingera - jest to stan, w którym redukcji ulega samokontrola jednostki z powodu totalnej presji i kontroli zewnętrznej ze strony grupy. W takich warunkach dochodzi - zdaniem Zimbardo — do gwałtownego wzrostu anonimowości członków grapy. Jednostka, dostrzegając, iż jej działania są anonimowe, dąży do złamania nona fW-powych. Dochodzi także do dyfuzji, rozproszenia się odpowiedzialności. Jednostka będąc członkiem grupy, ma skłonność do postrzegania, iz odpowiedzialność za działania grupy rozpływa się,- rozmywa się i rozprasza na wszystkich członków, tak I