pewną niezgodność. Ponieważ odstęp między 1 i 2, czyli między dwoma koralami, jest dokładnie taki jak między 1 i 0, wszystkie odwrotności liczb (a jest ich nieskończenie wiele) mieszczą się w tym skończonym przedziale. Niezależnie od lego, jak wielka jest jakaś liczba (np. liczba mająca bilion razy bilion zer), jej odwmtność jest zawsze większa od zera i mniejsza od jedności. Kiedy zajmowałem się pojęciami nieskończenie wielkiego i nieskończenie małego, zauważyłem coś zaskakującego. Otóż między jakąś liczbą, np.
i jej odwrotnością
leży mnożnik kwadratowy, czyli
Aby powrócić do liczby 3, musimy bowiem pomnożyć jej odwrotność przez 9 (0,3333. ..• 9 = 3). Dla liczby <1 mm> ml ten wynosi 16.
- Kwadratowy mnożnik między liczbą i jej odwrotnością był dla mnie wskazówką, że obowiązujące w przestrzeni pi awo odwróconych kwadra tów wiąże ją z liczbami. Jeśli bóg Newtona i Kanta był matematykiem i budowniczym, co obaj potwierdziliby lu z wątpienia, to musiał trzymać się reguł matematyki i logiki, a to z koli i wyklucza dowolność w jego i planie stworzenia. Liczba 1 odgrywa w moich rozważaniach szczególn i rolę. Ma bowiem zaskakujące właściwości Pierwiastki liczb niepar/y^ i stych, nie będące kwadratami innych liczb są liczbami niewymiernymi, (np. pierwiastek z trzech wynosi 1,73205..,), Nic otrzymamy natomiast liczby niewymiernej, jeśli wyciągniemy pierwiastek z liczby 1. Równa sic on bowiem -1, pierwiastek zaś z -1 równa się /. Literę i wprowadził I connrd Iśuler jako skrót od niemieckiego słowa „urojona” (imaginar)
Badając liczby całkowite oraz ich odwrotności, dotarłem więc wresz ur do fundamentu — liczby 1 i jej struktury.
*
Któn goś dnia tizeha było zainstalować umywalkę w łazience nowi i apteki pizy czym nadawał się do tego tylko jeden kąt pomieszczeniu Poprosiłem więc instalatora, aby zawiesił w nim trójkątną umywalki, nad nią zaś, w kącie, dwa stykające się lustra.
Zawsze irytowało mnie patrzenie w lustro, ponieważ widać w nilu człowieka, który w rzeczywistości nie istnieje. Ja mam przedziałek z pm wej strony, moje odbicie ma go z lewej. Większość ludzi nie dostrzi u» tej różnicy, sądząc prawdopodobnie, że naprawdę wyglądamy tak jslt w lustrze.
Już Platon, w dialogu Timaios, opisuje lustro złożone z dwu .tyko cych się pod kątem prostym powierzchni. Lustro takie obiat .1 pi/edmiot w przestrzeni i daje zawsze trzy odbicia. Pośrodku mamy pi/ew.i/nie nieprzyjemną czarną linię, ponieważ tafle szkła nie są w punki u Mvku zeszlifowane pod kątem 45 stopni.
Kiedy instalator skończył robotę, stanąłem przed moim „pi/i siizi n nym lustrem”. Patrzył na mnie Peter Plichta, który rzeczywiście wsplądal jak ja sam. Lustro pokazywało mnie bowiem tak, jakbym stal (odwio eony w przeciwnym kierunku) naprzeciwko siebie samego Dodatkowo z lewej i prawej strony dawało dwa (zwykłe) odbicia. Przyniosłem ki n 1 > i spędziłem przed lustrem ponad godzinę. Nagle przyszła mi do płowy niezwykła myśl: czy te cztery osoby, ja i moje trzy odbicia, będą istniały dalej, jeśli zabiorę lustro?
Jestem realnie istniejącą osobą, z dwojgiem oczami, które możn 1 by stereochemicznie określić jako dwa asymetryczne centra. Ponieważ w przeszłości zajmowałem się bardzo długo związkami chemicznymi, które mają dwa asymetryczne centra, siedzą one we mnie jak piętno wypalone na skórze krowy.
Wszystkie cztery „osoby” były jednakowo oddalone od środkowego punktu lustra (wszystkie punkty na pionowej osi lustra są jego środkami), biedy zbliżyłem do niego rękę, na spotkanie wysunęły się trzy lustrzane ręce. Przestrzeń przed moją ręką ma tę właściwość, że nie mogę do niej ptzaniknąć, bo wszystkie cztery ręce zbliżają się jednocześnie. Iluzja zmka naturalnie, jeśli dotkniemy lustra.
Przestrzeń lustra dzieli się względem środkowego punktu na cztery i wadranty. Ponieważ wokół każdego punktu istnieje nieskończona prze Mizcń, ma ona nie znaną nam prostokątną geometrię o wymiarze dwu pi zanikających się płaszczyzn. W lustrze Platona te krzyżująca się pląs/ i/vzny można zobaczyć. Przestrzenne lustro służy tylko do tego, aby ak 1 vią rzeczywistość ukazać jako ucieleśnienie idei.
*
/ustanawiałem się zawsze, jaki wymiar ma nieskończona przesttzeń '•im zająca punkt. Nie może być ona trójwymiarowa, tzn. okicslonn mu z długość, szerokość i wysokość. Siedząc przed przestrzennym Iii Mo iii mogłem na własne oczy oglądać rozwiązanie: dwie pi zanik njąi 1 da pluszi zy/ny. Każda z nich jest kwadratowa i mu wielkość mieizmią « mi' Uo/patrując je razem, otrzymuję wyrażenie ..powieizilmlu dc kumliulu " I tozmiur wielkości ciii4
I lik o wnęti/.c ma pewną swoistą geometrię W bryle liópMi»ll'i niwp|, np w sześcianie, pod kątem prostym pr/.ciinnji| uli. n-t imii ł iliiiagi 1 mówimy o geometrii osiowej x-y /
HM