niego usiąść. To strasznie boli, ale szybko będzie po wszystkim. Będziesz wolna, dziewczyno!
Lubiłam Johnny'ego. Duto o nim rozmyślałam, ale nie śmiałam myśleć o randkach z nim. Był zbyt przystojny, zbyt obyty. Nic będzie sobie zawracał głowy- kimś takim jak ja. Ale Coleue mówiła, żc tylko stara się być praktyczna. Powiedziała, żc nie zachowuję się jak prawdziwy naukowiec. Zmusiła mnie do pożyczenia od niej książki por! tytułem Poznajmy nasze dala.
Musiałam ją czytać, kiedy ona wyskubywała mi brwi. Najpierw posmarowała je wazeliną, żeby łatwiej wychodziły. Ale chyba nic mogło już bardziej boleć. Kiedy Colcttc robiła to po raz pierwszy, krzyknęłam tak głośno, że do sali wbiegła Carmel bez welonu. Musiałam jej skłamać, że śnił mi się koszmar, więc ona siadła na moim łóżku i próbowała mnie uspokoić. Wyglądała zupełnie jak ostrzyżona owieczka. Starała się znaleźć jak najwięcej pocieszających rzeczy do powiedzenia. A Colcttc leżała wtedy pod łóżkiem i dźgała materac pęsetą.
— Musisz Cierpieć, jeśli chcesz być piękna. Tam za bramą zakonu są tłumy dziewczyn próbujących dopaść Johnny’ego. A na dodatek nie są dziewicami — powiedziała później Colctte 1 dalej zajmowała się moimi brwiami. Trzymałam przed sobą Poznajmy nasze ciała i nic nie mówiłam, ale nienawidziłam tych wszystkich dziewczyn.
Znowu miałam ropnie. Były coraz większe i boleśniejsze. Najdziwniejsze było to, że przyzwyczaiłam się już. do bólu, tak samo jak do odchudzania się. Pokonywałam swoje słabości, tak jak wtedy, gdy brałam zimne kąpiele z Colcttc. Szok termiczny był okropny, ale potem czułam się bardzo silna. Kiedy leżałam w łóżku, Trish przynosiła mi książki z biblioteki. Poza tym odkurzała moją szafkę, porządkowała moje ubrania, a nawet wyszyła mi małą serwetkę na szafkę. Colcttc uważała, że wygląda jak zwykła ścierka, a Carmel nic mogła oderwać od niej wzroku. Zakonnica była dla mnie taka miła. Colcttc powiedziała, żc jej nienawidzi.
— Nic rozumiem Jak możesz mieć coś przeciwko Carmel. Mogła na ciebie donieść tysiąc razy, ale tego nic zrobiła.
— Boi się mnie, ho jestem córką milionera.
— Ja jestem córką biednej wdowy i na mnie też nic kabluje.
— Dlatego, żc Jesteś jej ulubienicą.
— Właśnie, że nic.
— Ma bzika na punkcie seksu — Colcttc uśmiechała się złośliwie.
Drzwi sypialni otworzyły się i weszła Brenda Driscoll.
— Gadasz bzdury!
— Właśnie, źe to nie są bzdury.
Brenda spojrzała na nas niepewnie i podeszła do mojego łóżka.
—Jak się dzisiaj czujesz?
— W porządku — odparłam cicho dając do zrozumienia, żc udaję.
— Nic wiem, jak możesz tti wytrzymać cały dzień.
— Nie jest tak żle — westchnęłam.
— Brenda? — rzuciła Colette patrząc przy tym na mnie złośliwie.
— Tak?
— Wiesz, co znaczy mieć bzika na punkcie seksu?
— Tak, ty to masz.
Colette zaczęła się śmiać. Turlała się w nogach mojego łóżka. Byłam wściekła. Jak można tarzać się na łóżku chorej osoby!
— Bóg nic istnieje — powiedziała.
— Wiem — odparła Brenda. Jej rude włosy były jak kula wokół twarzy. Te włosy sprawiały, że nic wyglądała już Jak zabawny chochlik z bajkowej kartki.
— A ty skąd wiesz, źe Bóg nic istnieje?
— Mój ojciec mi powiedział. Jest ateistą.
— Więc co tutaj robisz? — Colette była naprawdę zaskoczona.
— Bo moja matka chciała, żebym tu się uczyła, a poza tym jestem spokrewniona z Benedyktą.
Siostra Petra uwielbiała moje ropnie. Leczyła je okładami z gorącej wody i to było okropne. Ale też lubiła je wyciskać. Nie podobało się to Carmel, ale Petra zawsze zdołała mnie jakoś dorwać. Raz kiedy miałam czyraka na policzku, złapała mnie i oparła o drzwi spiżarni. Wyciskała go tak długo, aż łzy popłynęły mi po policzkach. Jej nylonowy fartuch śmierdział rzepą.
Zawsze oddychałam z ulgą, kiedy Carmel do mnie przychodziła. Zajmowała się moimi ropniami w uszach. Petrze nie pozwalano już do mnie się zbliżać. Nawet jeśli by jej nie zabroniono, to i tak bym