Pannę Wilson bardzo ucieszy utrzymujący się ■nM Bilły'ego na kulturę Anglii. Kiedy Rosie usiadło w| cowni biologicznej na tosterze do gaci, aż podskocJ i wykrzyknęła:
- Litości! Przypaliłam sobie rzyć!
Wybuchnęłam śmiechem. Myślę, że z miłości wpofl w histerię.
Nie wiem, czy opowiedzieć Drużynie Asów o Mosifl Dziewczyny mogłyby niesłusznie uznać, że jestem M wierzchowną osobą, która przerzuca się z jednego ! ga Seksu na drugiego.
Postanowiłam swe miłosne przeżycia podać tyłkoM wiadomości Jas, mojej jedynej i największej przyjafl
oc
Nie mogłam się doczekać, kiedy jej o wsh kim opowiem, musiałam jednak wziąć itl wstrzymanie, bo Jas przy bramie ględziła reszcie nos paczki o tym, jak to w weekend żywiła się śłimakąęS Bez przerwy. Na chwilę chyba się zdrzemnęłom, bo powiedziała:
- No, chodź, Georgia, będziesz tu tak sterczeć w fj^j skończoność?
Kiedy się wlokłyśmy do domu, zaczęłam jej opowidfl o Masimie.
- On jest przecudowny - naprawdę bon i wyjąfl wo formidable*. Ma takie oczy, wiesz, niesamowite jfl
* Formidable (fr.) - cudowny.
u Anguso, tytko że, wiesz, super. A jego współczynnik, coiuśno&ri wynosi dwadzieścia pięć i pół.
- Wydawało mi się, że ta nasza skala ma tył ko dziesięć punktów.
- Jas, słuchaj mnie. Powiedziałam - współczynnik ca-kiśności, czyii seksapiiu.
- Jeszcze nie słyszałam o czymś takim.
- Bo wymyśliłam to przed chwilą i...
- Po co ci zasady, skoro i tak je łamiesz, żeby wymy-jłoć nowe? lo tak jakby na obozie w lesie kazano nam rozpalić ognisko, a ty byś użyła zapałek.
0 Boże, i tok w koło Macieju, znowu wróciłyśmy do tego chrzanionego ogniska.
_ w każdym razie tak fantastycznego chłopaka ludzkie oko nie widziało - powiedziałam. — Z jego powodu mam wszystkie rodzaje pod jarki: Konkretną, Ogólną i Kosmiczną.
Jas spojrzała na mnie z dezaprobatą.
-Mówiłaś, że Robbie to ten jedyny, a teraz się okazuje, że zastąpił go Masimo, którego widziałaś przez pięć minut. Skończysz jako samotniczka ze skłonnością do rozwiązłości.
Co z nią? Zachowuje się jak Matka Teresa młodego pokolenia, do tego z idiotyczną grzywką. Wkurzyłam się. -Tak, ale wiesz, jaka jest z tego korzyść? Nie skończę hi jak TY, pani Slimakożerco.
Noburmuszyła się i poszłyśmy dalej, rgnorez-vousując | się nawzajem, aż w pewnym momencie ZNOWU wpadłyśmy na Dave'a Jajcarza. Odkąd ma dziewczynę, bągie się na niego natykam. Może mnie śledzi? Już ■ miałam to zasugerować, kiedy wyszczerzył zęby i po-| wiedział: