Krótko mówiąc, bez ustanowienia myślowego interpretandum (opisu rudymentarnego), nie można myślowo go „obrabiać”. Kwestię tę chcę rozumieć ponadto w kontekście ujęć Mary Hesse problemu modelującej funkcji procedury wyjaśniania, w szczególności eksplanansu wobec eksplanandum oraz idei wyjaśniania (tu interpretacji) jako redeskrypcji, a nadto interpretacji jako swego rodzaju metafory. Wedle tej inspiracji interpretowanie - jak się dalej okaże, zwłaszcza szerokie jego rozumienie - byłoby, więc redeskrypcją, jaką wobec interpretandum czyni in-terpretans85. W efekcie wiedza interpretująca modeluje interpretandum, opis rudymentarny prefiguruje przedmiot opisu.
„Wędrujące” w ślad za interpretansem interpretandum na skutek interakcji interpretacyjnej między nimi (gra, focus/frame stanowiąca metaforę, byłaby przypadkiem metaforyzowania) jest świadectwem twórczego charakteru interpretacji. Jest procesem tworzenia przez interpretację rozwiniętego sensu podjętego opisu rudymentarnego poprzez mnożenie kolejnych opisów.
Interpretacja rozpoczyna się i rozgrywa się w zastanej tradycji interpretacyjnej, która oferuje wyjściowe sensy interpretandum. Wyznaczać ona może także „ontologię” (sens przedmiotowy) świata interpretowanego, w której pomieszczone są przedmioty (opisy przedmiotów) interpretacji oraz zaleca standardowe sposoby ich obróbki charakterystyczne (standaryzowane) dla danej dyscypliny (dziedziny) interpretacji.
*5 M.B. Hesse, The Explanatory function of metaphor, in Logic, mełhodology and Philoso-phy of Science, Bar-Hilld, Amsterdam, North-Holland, 1965. Dla badaczki tej model dedukcyjny wyjaśniania naukowego zaproponowany przez C.G. Hempla i P. Oppen-heima (The logie of explanation, [w:] Readings in the Philosophy of Science, H. Feigl, M. Brodbeck, New York 1953) może być rozumiany jako redeskrypcją metaforyczna domeny eksplanandum (ibidem, s. 249). Stąd też biorę ideę, że interpretacja może być rozumiana jako redeskrypcją metaforyczna interpretandum. Wydaje mi się, że podobnie postępuje Ricoeur, gdy objaśniając trojakie rozumienie napięcia semantycznego jako eksplikujące kwestię referencjalności metafory wskazuje, że jednym z nich jest tension entre deux interpritations: entre une interprłtation littśrale ąue 1’impertinence simantiąue difait, et une interprćtation młtaphoriąue qui fait sens avec le non-sens (P. Ricoeur, La młtaphore vive, ed. du Seuil, Paris 1975, s. 311). Pozostałe napięcia zachodzą w metaforze między tenor i vehicle (sujetpńncipal et sujet seconda-ire) oraz napięcie wynikające z sensu relacyjnego (la copule) „esse", napięcie „między tożsamością a różnicą w grze podobieństwa" (ibidem). Zestawienie metafory i modelu (teoretycznego) autorstwa M. Blacka jest tu płodnym początkiem tych rozważań. M. Black, Models and Metaphors, Ithaca, Cornell University Press, 1962, rozdz. XIII, ss. 219-243. Patrz także: W. Wrzosek, Historia - Kultura - Metafora, ss. 25-37 oraz idem, Mieżdu diefinicjej.
Interpretacje można różnorako klasyfikować. Tak więc ze względu na charakter interpretansu, tj. ze względu na proweniencję stanowiących go przekonań. Możemy więc mówić np. o interpretacji prawnej, prawniczej, prawnopolitycznej, prawno-historycznej, prawno-międzynarodowej itd., ale i interpretacji w duchu konkretnej doktryny prawnej (prawniczej). Każda z nich na swój sposób prefiguruje wstępny, rudymentarny sens interpretowanego fenomenu i podąża tropem swych konceptualnych zasobów, wykorzystując potencjał określonej tradycji (domeny) interpretacyjnej. Każda na swój sposób „widzi” fenomen interpretowany, lepiej powiedzieć: „widzi” inny fenomen.
Wyróżniamy interpretacje także wedle charakteru interpretandum. Dla przykładu mogą nimi być akty ludzkie, a także fenomeny natury, jeśli ujmować go w stylizacji przedmiotowej. Możemy interpretować czyjeś sądy czy zdania, koncepcje, obrazy narracyjne itd., a więc stany rzeczy, myślowe lub językowe akty. W zależności od domeny interpretowania i tradycji interpretacyjnej.
Charakteryzując interpretacje, dookreślamy je, kwalifikując interpre-tans lub/i interpretandum. Powiadamy, że interpretacje mogą być interpretacjami „czegoś” i „jakieś”.
Szczególnie ważkim kryterium wyróżniania interpretacji jest charakter relacji, jaka zachodzi między składowymi interpretacji, tj. interpre-tansem a interpretandum. W przypadku, gdy ów związek ma charakter wynikania logicznego wedle schematu modus ponendo ponens i spełnia jeszcze szereg logiczno-metodologicznych warunków, to wedle Hem-pla, Oppenheima, Poppera interpretacja przybiera postać wyjaśniania według modelu nomologiczno-dedukcyjnego. Jeśli zaś związki między interpretansem a interpretandum przybierają postać tożsamości sygnalizowanej przez esse, to interpretacja przybiera postać definicji tożsamościowej86 (wówczas interpretans spełnia właściwości definiensa, a interpretandum definiendum), gdy zaś owo esse ma w określonym
“ Każde definiowanie jest odpowiedzią na pytanie: co to jest A? Odpowiedź na to pytanie przyjmuje postać „A jest B”, przy czym „jest” traktowane jest jako synonim tożsamości, identyczności. Definiendum „A”, w przypadku definiowania w językach naturalnych jest, jak chcę za Ajdukiewiczem, zawsze w jakimś stopniu jedynie bliskie identyczności. Definicja A w języku J, do którego należy także B, zawsze jest translacją. Nawet wówczas, gdy „A”, a więc definiendum, sformułowano w języku naturalnym J, to zawsze istnieje dryf sensu, który różni A od B. Inaczej bowiem sens poznawczy (ewentualnie dydaktyczny) definicji byłby iluzoryczny. W efekcie definiowanie w minimalnym choćby sensie jest metaforyzowaniem, ujęciem A w świetle seman-