53484 IMGE47

53484 IMGE47



Homonimicznosć — bo o nią teraz wyłącznie chodzi - znaJ((j słownego w systemie leksykalnym polega na jego gotowości d: rozmaitych realizacji semantycznych. Oczywiście faktycu* zakres takich realizacji jest ograniczony z grubsza w spoW nej praktyce językowej, ale potencjalnie (system jest w ogó|ę tylko porządkiem możliwości) zakres ten ma granice hardfc mało wyraziste. Różnica między realizacjami potwierdzający, mi utrwalone warianty znaczeniowe słowa a jego całkowicie jednorazowymi użyciami polega jedynie na odmiennym w oby wypadkach prawdopodobieństwie wystąpienia. Tę właśnie elementarną sytuację słowa w systemie leksykalnym powtarza niejako zdanie metaforyczne. Powtarza, albowiem wikła słowo w taki kontekst wyrazowy, który odnosi je do różnych pól semantycznych jednocześnie, a więc aktualizuje jego homonimiczną gotowość. TVm samym zaś ustawia niejako obok siebie rozmaite stopnie prawdopodobieństwa zastosowań znaczeniowych danego wyrazu. Otóż „samowolność”, która stanowiła dla autora Nowych ust zasadniczy moment procederu metaforycznego, to nic innego jak nieliczenie się z ustaloną w zwyczaju językowym hierarchią sensów słowa, czyli z hierarchią jego oczekiwanych sąsiedztw z innymi słowami. Zdanie metaforyczne równouprawnia możliwości znaczeniowe wyrazu, które w systemie leksykalnym są możliwościami wyraziście nierównoprawnymi. Zestawia prawdopodobieństwa skrajne: zastosowania uzualne słowa z jego sensami jednokrotnymi, całkowicie wyznaczanymi (chciałoby się rzec: wymuszanymi) przez nacisk kontekstu wyrazowego. Ustala napięcie pomiędzy spodziewanymi wariantami semantycznymi słowa a jego niespodziewanymi użyciami1.

Systemowość zdania metaforycznego stanowi zatem rein-terpretację faktycznego położenia wyrazu w systemie leksykalnym. Jest ona wyrazem aktywności, z jaką poeta odnosi się do zastanej struktury znaczeniowej słowa, przeformowując ją na pewnym obszarze i tworząc w jej obrębie nową konfigurację możliwości, ośrodek chwilowej krystalizacji. Tb, co Peiper określił mianem .samowolności", jest właśnie stosunkiem owej

utrwalonej w metaforze konfiguracji zastosowań znaczeniowych ałowa do jego całej struktu ry semantycznej. Stosunkiem

wieloznaczności celowo ^zorganizowanej" (niejako - wyekspe-

Tymento wanej) do ^naturalnej'* hierarchii sensów słowa -

w dostępnym poetyckiej penetracji zasobie leksykalnym.

lVk rozumiana „samowolność" nie była przecież w koncepcji awangardowej równoznaczna z dowolnością czy przypadkowością owego stosunku. Gdy Peiper -- w polemice z WaZ/cq

o treść Irzykowskiego - pisał. io »nie ma takich dwu słów,

które by nie miały jakiejś sytuacji, mogącej uzasadnić loka metaforyczne połączenie"42 - to niewątpliwie kładł główny ak

cent na ^sytuację” motywującą metaforę. We wszystkich swoich wypowiedziach na temat metafory bardzo mocno podkreślał on ten moment. Szczegółów o zajmiemy się nim w następnych rozdziałach. Jednakże już teraz trzeba go wprowadzić,

ponieważ rzuca pewne światło na rolę metafory - w szeregu

słownym. Co więcej: tylko w połączeniu z tym momentem nabiera właściwego sensu Peiperowska kategoria „samowolno-śd".

Jak już wyżej wspominaliśmy, ustala ona równoczesnoac skrajnie odległych prawdopodobieństw semantycznych zastosowań wyrazu. Konfrontacja taka -jeśli nie włączą się do niej

jakieś możliwości „pośrednie”-jest zawsze związana z dużym

ryzykiem: może się mianowicie okazać, *© odległość między użyciem wyrazu s jego ustalonymi wariantami znaczeniowymi, a więc odległość między stopniami spodziewalności jego zastosowań, jest tak wie lica, że przestają one w ogóle korespondować ze sobą, że nie powstanie pomiędzy nimi żadne

.zdarzenie", nie wykrystalizuje się żadna informacja - poe-

tycka. Podjęciem takiego ryzyka była koncepcja języka poetyckiego dadaistów i surrealistów. Opisywane z upodobaniem przez hi sto rylców ruchu dadaistycznego manifestacje Tnstana Tzary, który na estradzie kabaretu „Voltaire” losował z cylindra wycinki tekstów gazetowych, składając z nich poematy — były drastycznym wyrazem określonego pojmowania stosunku mowy poetyckiej bynajmniej nie do „świata.”, lecz właśnie do języka. Jak wiadomo, gorszące procedery Tzary zostały potem potwierdzone w pierwszym Afam'^ścśe sarreafizma Andre

** T. Peiper, Aomum, dowcip, meta^>/~a, [w:3 Tędy, s- 370.

1

O wzajemnych stosunkach wariantów semantycznych wyraiu i jego .użyć” w systemie leksykalnym pisze W. Zwiegincow, Semazjologio, piwkł. z ros., Warszawa 1962, rozdz.: Elementy ttruktury znaczeniowej wyraiu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Osobisty użytek: Ustawa ogranicza wyłączne prawo autora do rozporządzanie utworem zezwalając na jego
zdj?cie szkolne24 mówiło sylabę . laaa i pytamy, co teraz słyszy ? (chodzi tu o dokładne i długie w
page0202 194Rogalski — Rogatka mał emeryturę i opuściwszy służbę rządową, zajmuje się teraz wyłączni
cwiczenia w czytaniu033 mówiło sylabę „laaa ...” i pytamy, co teraz słyszy? (chodzi tu o dokładne i
2866993195 (2) Microsoft Internet Explorer llo lo masz przerałians. było sic nic smlac Z prezydenta
zdjęcie szkolne24 mówiło sylabę Jana i pytamy, co teraz słyszy? (chodzi tu o dokładne i długie wybr
8(1) 24 1. Bajki dla małych dzieci Ale nikt go nie słuchał, bo tata Niedźwiedzie Ucho chodził po les
Zdjęcie0584 majątkoweutorsKie prawo wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na w
przestrzeni. Wtedy cierpi się na jego wpływ, bo on pracuje, szepcze do ucha, proponuje. To sprawia,
186 Marek Dziewiecki dzenie, że chodzi o Boga jakkolwiek Go pojmujemy ma na celu deklarację, że prog

więcej podobnych podstron