47576 Obraz24

47576 Obraz24



100 Rozdział IV

składa; francuskie „maitre fifi" — „zamiatacz ulic” (jak gdyby: „pan fifi”). Podobny wiele czynności bywa wyrażanych zapomocą odpowiednich dźwięków. Tak, n j. zyku tekuńskim (w Brazylji) słowo „kichać” znaczy haitschu, podczas gdy skim „kichanie” — fis. W narzeczu czynuków (chinuk) wymowny dźwięk |9 znaczy „śmierdzieć”, a wołanie pogranicza kish-kish stało się słowem, oznaczaj cym: pędzić konia lub bydło. Można nawet znaleźć całe zdanie utworzone ze naśladowczych: gaiła z Abisynji, chcąc powiedzieć: „kowal nadyma miech’’, móuj tumtun bufa bufti, podobnie jak gdyby dziecko angielskie rzekło: the tumiffl puffs the puffer. Ponieważ słowa tego rodzaju wzięte są bezpośrednio z nahaj można się spodziewać, że ludy zupełnie odmiennych języków natrafiają niekied) na prawie te same naśladownictwa. Tak, język ibo w Afryce zachodniej nazyuj o koko ptaka, którego my zwiemy cock (kogutem). Słowa angielskie: to pat (klap. nąć) i to bang (bić) widocznie pochodzą z naśladowania dźwięku, gdyż podobne znajdują się w innych językach: japończyk mówi pata-pata, ażeby wyrazić dźwi^ klepania lub klaskania, a murzyni yoruba mają gbang, znaczące „bić”.

Badacze, którzy raz zwrócili uwagę na tę klasę wyrazów, wymownych ans przez się, spostrzegają je natychmiast w każdym nowym języku, jakiego się nauczą Staranniejszej obserwacji wymaga odszukanie ich wtedy, kiedy dźwięk już droga metafory (t.j. przeniesienia) otrzymał jakieś nowe znaczenie, oddalone od pierwotnego: mnóstwo jest jednak wypadków widocznych, które można wybrać dla 1 jaśnienia tego procesu. W narzeczu czynuków zachodniego pobrzeża Ameryki „szynk' zowie się „dom-heehee" — nazwa, która zakłopocze cudzoziemca, dopóki on rat dowie się, że śród ludności, mówiącej tym ciekawszym narzeczem, słowo naśladowcze hee-hee znaczy nietylko „śmiech”, ale i zabawę, która go sprowadza także owa nazwa w rzeczywistości znaczy: „dom zabawy". Pozornie wydawałobysk trudnym wynaleźć wyraz naśladowczy, określający „dworaka”; tymczasem basuto-wie Afryki południowej dokonali tego wybornie. Posiadają oni słowo ntsinlś, które oznacza „muchę” i rzeczywiście naśladuje jej brzęczenie; po prostu więc wzięli ten wyraz jako miano dla pochlebczego pieczeniarza, brzęczącego okdo wodza, niby mucha około żywności. Te przykłady z języków niecywilizowani podobne są do tych, które występują u narodów najoświeceńszych: tak np. 1 anglicy używamy słowa naśladującego puff, które właściwie znaczy „dęcie", 4 skreślenia nadętej, próżnej chwalby. Jeżeli wymowa takich słów ulegnie zmianie, ich pochodzenie może być jedynie rozpoznanym ze starych zabytków, którym I udało zachować ich dźwięk pierwotny. I tak, jeżeli angielskie woe (czyt. uo-biada) badamy wstecz aż do anglosaksońskiego wć, przekonywamy się, że byk Ono istotnym jękiem, zamienionym, podobnie jak niemieckie weh, na rzeczowi wyrażający boleść lub strapienie. Podobnież anglik zaledwie odgadnie z obcej wy mowy i znaczenia słowa pipę (czyt. pajppiszczałka), jakim byl jego początek «**akte ikoro je porówna z łacińskim pipa, francuskim pipę, wymawianym bardzo . ifttMKńe do angielskiego peep (czyt. pip) — „świergotać" i oznaczającego? .    trzcinową, na jakiej grają pasterze, wówczas przekona się, jak 115

rzeczywisty dźwięk piszczałki muzycznej przerobiony został na nazwę dla wszelkich rodzajów rur, np. wodnych i tytuniowych (cybuchów). Wyrazy podobne wędrują, jak indjanie po śnieżkach w czasie wojny, zacierając za sobą ślady swego pochodu. Prawdopodobnie mnóstwo naszych zwykłych wyrazów mogło powstać z dźwięków rzeczywistych, ale obecnie całkiem zatraciły ślady swej pierwotnej wyrazistości.

Nie wyliczyliśmy jeszcze wszystkich zrozumiałych sposobów, którerru dźwięk może być użyty do wyrażenia myśli. Jeśli ludzie potrzebują uwydatnić zmianę w znaczeniu wyrazu, dość gdy zmienią jego wymawianie. Łatwo to zauważyć w języku wolotów Afryki zachodniej, gdzie dagou znaczy „chodzić”, a dćgou — „chodzić dumnie", dagana znaczy „prosić pokornie”, a dagana — „żądać". W języku mpongwów zmiana wymowy całkowicie odwraca znaczenie wyrazu: mi tonda „kocham”, ale mi (onda — „nie kocham”. Czytelnik angielski może zrobić tę samą sztukę, zmieniając intonację swych własnych słów: walk, ask, loue (chodzić, pytać-żądać, kochać).

Ten proces wyrażania różnicy znaczenia różnicą dźwięku można posunąć o wiele dalej. Pouczający przykład jasnego symbolizowania za pomocą dźwięku znajdujemy w wyrazie, urobionym przez chemika Guyton dr Morveau. W istniejących nazwach związków chemicznych posiadał już wyraz sul-fate (utworzony na wzór łaciński, jak sulphuratus), ale następnie potrzebował nazwy dla określenia soli, zawierającej siarkę, lecz innego składu; więc żeby wskazać fakt zmiany, zmienił samogłoskę i utworzył nazwę sulfite. Nie wiedział on może, że uciekł się tu do pomysłu, spotykanego w wielu językach pierwotnych. Tak np. w języku mandżurskim prze-dwieństwo dźwięku służy do odznaczenia różnicy płci — chacha znaczy „mężczyzna", a cheche — „kobieta”, a ma — „ojciec”, i eme „matka”. Podobnież przez zmianę samogłoski często wyrażane bywają odległości; po malajsku ao znaczy „niedaleko”, eo

—    „jeszcze bliżej”, io — „tuż pod ręką”. W ten sposób łatwo ułożyć szereg wyrazistych zaimków osobowych, jak np. w języku tumalów: ngi — ja, ngo — ty, ngu — on.

Innym, dobrze znanym procesem jest reduplikacja, czyli podwojenie, służące do wielu rozmaitych celów. Wskazuje ono powtórzenie czyli wzmocnienie znaczenia: polinezyjskie aka — „śmiać się”, przechodzi na akaaka „wiele śmiać się". Io a — „długi” na lololoa — „bardzo długi”. Podobnie wytworzone są wyrazy angielskie haw-haw i bon-bon. Przez zdwojenie takie łatwo urabiać liczbę mnogą: malajskie orang — „człowiek”, orang-orang „ludzie”; japońskie fito — „człowiek" fito-bito — „ludzie”. Pomiędzy różnemi rodzajami zdwojenia najlepiej nam znany jest ten, który oznacza czasy w słowach, jak didomi i tetupha po grecku, momonłi

—    po łacinie.

Tu sztuczne, lecz zrozumiałe pomysły nadawanie dźwiękom odpowiednich znaczeń, dowodzą, jak łatwo człowiek wychodzi po za proste naśladownictwo Jeżyk jest jedną z gałęzi wielkiej sztuki tworzenia lub dobierania znaków, a jego zadtetet polega na dobieraniu dźwięków jako stosowanych znaków czyli symbolów da każdej myśli. Ile razy tedy dźwięk został wybrany, wybór ten miał niewątpMt swoją przyczynę. Nie idzie jednak za tym, żeby każdy język wybiera! te sarnę dźwięki. Widzimy to należycie w osobnym zbiorze słów jętykft


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz21 94 Rozdział IV czepka pod swym podbródkiem (ta zwykle określał kobietę), dając do zrozumiej
Obraz23 98 Rozdział IV pejski usiłuje rozmówić się z nim z oddziałem australczyków, przy ognisku ob
Obraz25 102 Rozdział IV namysłu* 1 Bi 103ąpa języka małych bobo (babaylanguage), w których sam wyra
page0125 ROZDZIAŁ IV.Jean Bonnet milioner francuski. http://rcin.org.
tekstps6 Rozdział IV s. 100-101). „Wolność oryginalna” i odpowiedzialność jednostki warunkują się
CCI00003 Rozdział IV USTRÓJ POLITYCZNY REPUBLIKI FRANCUSKIEJ (W. Skrzydło) I.    EWOL
CCI00121 Rozdział IV USTRÓJ POLITYCZNY REPUBLIKI FRANCUSKIEJ I. EWOLUCJA USTROJU REPUBLIKAŃSKIEGO 1.

więcej podobnych podstron