pamięć o zmarłych była sprawą rodziny', podobizny przodków odgrywały w domu podobnie ważną rolę jak tablice genealogiczne Chińcz>ków i Japończyków. Kult przodków jest zapewne najważniejszą formą pamięci o zmarłych- Później, w chrześcijańskiej Pu ropie początku czasów nowożytnych rodzinna kaplica grobowa w .lepszym" kościele należała do normalnego wyposażenia znamienitej rodziny, a jeszcze później był to mniej lub bardziej wystawny grobowiec na cmentarzu. Śmierć króla czy szlachcica nie różniła się od śmierci prostego człowieka, ale jego pogrzeb był wypracowanym obrzędem pod kierownictwem heroldii, musiał więc dojść do tego kosztowny grobowiec53.
Nosicielem pamięci o zmarłych mogła być, poza rodziną, także inna wspólnota. Instytucjonalnym pionierem byt tutaj Kościół. Planowa i dobrze zorganizowana memońa członków i przyjaciół wspólnot klasztornych w początkach i pełni średniowiecza jest znana i dobrze zbadana54. Pamięć o zmarłych może nawet przyczyniać się do stanowienia wspólnoty, jak pokazały to dynastyczny kult zmarłych i narodowy kult poległych na wojnie. W tym sensie są z tym związane szeroko rozpowszechnione listy sukcesorów i serie portretów ludzi piastujących urzędy, od obrazów papieży w bazylice Św. Pawła za Murami w Rzymie, przez ciąg opałów w St. Peter w Szwarcwaldzie, po fotografie poprzedników na katedrze umieszczone w pokoju dyrektorskim jakiegoś seminarium. Płynna granica z dziejopisarstwem jest tu oczywista. Zmarłego .uprzytamniano" nie tylko wzmianką i zapisem jego imienia, lecz także zapisem i sławą jego czynów. Szczególny przypadek w historii przedstawia pamięć o zmarłych w wyniku masowego mordu popełnionego przez Niemców na Żydach wraz z jej historiogra-ficznymi echami, bo tu w niepowtarzalny sposób dwie wspólnoty starają się „uprzytamniać” w przeciwstawnych zamiarach.
Trzeba oczywiście z naciskiem podkreślić, że wbrew częstym twierdzeniom z obyczajów dotyczących zmarłych i pochówku nic można wnioskować bezpośrednio o rodzaju wyobrażeń o śmierci i życiu pozagrobowym, jakie się za nimi kryją. Wyobrażenia takie są z konieczności chyba we wszystkich kulturach niejasne i sprzeczne. W dodatku na tym właśnie religijnym czy ąuasi-religijnym polu mogą prze/ dłuższy czas utrzymywać się obyczaje, z którymi praktykujący od dawna już nic kojarzą żadnego znaczenia lub przynajmniej nie takie jak na początku. Odnosi się to w niemałym stopniu również do współczesnego .kultu zmarłych". W klasycznym i hellenistycznym świecie Greków' istniały przynajmniej trzy konkurujące ze sobą wyobrażenia o życiu pozagrobowym: smutne królestwo cieni Hadcsa. pola szczęśliwych oraz śmierć jako przejście w nicość55.
Wydaje się wszakże, że to właśnie Grecy, a dokładniej Pitagoras i orficy ok. 500 roku przed Chrystusem wymyślili nieśmiertelną duszę5*. Przy tym u pitagorejczyków i nco-
u Pluł Richard Blum (red.). Siudien 3tr Thrmatik da Todes im 16. JaMumdert. Wbłfcnhoiid 1993, LtHhar Kotara 1 redDer Todda Mackngen. Kult unJ Kultur da TedaspótnunebdterUcherHemdier. Paderborn 1997; Sharon T. Strocdńa. Deaih and Rnual m Rmainanct Florenct. Baltimore 1992.
** Odo Gerhard Oede (red.). Memorla ab Kultur, GMtmgen 1995.
55 Portmann, w. fcicr Din/elbachcr (red.). Europdtoche MenialUdtsgeschlchie. s. 233.
46 Jan N. Bremmer. The Rlse and FdU 0/ the Aftcrlife, London 2001, s. 1-26: por. Gladigow, w; Jn Assmann, Rolf Trauzettcl (red.), Tnd, Jemeits und Identltói. Perspetohen elner kulturwlssenschaftlichen Thanato■ logie. Frciburg 2002, s. 90-106.
172