210
między nimi są raczej nieistotne. Wiemy, że klimaks znaczy po grecku dosłownie „drabina”, „schody”, co użyte jako termin retoryczny ma obrazować wspinanie się od słów niższych do coraz wyższych, od słabszych do silniejszych. Antyklimaks byłby, więc ruchem w przeciwnym kierunku. Ale co jest słowem niższym fsłabszym, a co wyższym i mocniejszym? Da się to tylko ustalić wtedy, gdy normy językowe lub społeczne są dostatecznie wyraźne. Za przykład antyklimaksu, pozbawionego jednak owego „kroczącego” efektu anadiplozy, weźmy fragment mowy Peryklesa ku czci poległych Ateńczyków (w relacji Tukidydesa):
Dlatego i was obecnych tutaj rodziców poległych nie tyle opłakuję, ile pocieszani. Wiecie bowiem, że zmienne są koleje życia ludzkiego, szczęśliwy zaś jest ten, kto jak ci oto najzaszczytniej-szą śmierć znalazł, albo jak wy — najzaszczytniejszą boleść (...]1 2.
Antyklimaksem byłoby tu osłabienie wartości emotywnej słów: opłakuję — pocieszam, zaszczytna śmierć — zaszczytna boleść.
Jest w retoryce figura, bardzo popularna w łacinie i trudna do przełożenia, lub rzadka, w języku polskim, a mianowicie hendiadys.
Polega, ona na użyciu dwu słów, najczęściej dwu rzeczowników złączonych spójnikiem, z których jeden wbrew pozorom współrzędności jest podporządkowany drugiemu jako przydawka. Bardzo lubił tę figurę Cyceron: „in iudiciis periculisąue” (Pro Archia poeta), czyli w dosłownym przekładzie „w sprawach i niebezpieczeństwach” zamiast „w niebezpiecznych sprawach [sądowych]”. Ale najlepszym przykładem hendiadys będzie początek Eneidy:
Arma virumque cano Troiae qui primus ab oris...
a w przekładzie Karyłowskiego:
Broń i inęża opiewam, co z Troi wybrzeża...
co jednak należy rozumieć: „męża zbrojnego opiewam...”, ponieważ wbrew równorzędności gramatycznej nie chodzi tu o broń w ogóle, ani o broń Eneasza, lecz o zbrojnego Eneasza — „orężnego męża”.
Osobną figurą przez adiekcję i przez powtórzenie w klamrach jest prosa-, podosis, zwana też e pana di.płozą, jako że jest to Jakby odwrócenie
anadiplozy. Ma ona kształt następujący: x......x, a więc polega na powtórzeniu
tego samego słowa na początku i na końcu zdania lub dostatecznie wyrazistego segmentu (mniej niż zdania, a nawet dwu podobnych zdań do siebie przylegających). Jako przykład zacytujmy fragment Stanisława Kostki Potockiego Uwag nad powyższą mową (czyli nad Mową Jana Jakuba Rousseau) — fragment bogaty w figury:
Mniemamyż, że tego nie czuł, nie znał, nie widział potężny Russa umysł, co zdrowy wskazuje rozsądek? i że nieuważnie prostą porzucił drogę, by się rzucić w uboczne? Nierozsądnym byłoby tak biegłego dialektyka o tak grubą oskarżać pomyłkę; popełnił ją więc, bo ją chciał popełnić1
Słowa tworzące epanodiplozę nie są wprawdzie identyczne co do formy gramatycznej, ale tożsame co do sensu.
Innym przykładem niech będzie tytuł pracy Rene Chateaubrianda, powtarzający starą francuską formułę, wypowiadaną po śmierci króla: „Le roi est mort: Vive le roi!” Po polsku możemy to przełożyć na dwa sposoby: albo „Król umarł. Niech żyje król” i wówczas powtórzymy strukturę epanadiplozy; ale jeśli ten szyk brzmi niezbyt zręcznie, to możemy też powiedzieć: „Umarł król. Niech żyje król!” Wówczas otrzymamy inną figurę, zwaną epiforą (....x....x).
Przechodząc do figur przez adiekcję^ ną odle|łość, zacząć trzeba od figury najbardziej popularnej, o której~wyżej była już mowa, a mianowicie od anafory. Ma ona budowę przejrzystą: x..., x..., x..., przy czym, w przeciwieństwie do innych figur przez adiekcję, które, aby były czytelne, muszą być objętościowo ograniczone, anafora teoretycznie nie ma końca, w praktyce zaś sięga kilku lub nawet kilkunastu powtórzeń.
Łatwość anafory powoduje, że ojej przykład nietrudno; trudniej natomiast
0 skomentowanie celowości artystycznej anafory. Porównajmy dwa fragmenty, oba z Kazań sejmowych Skargi, oba z Kazania wtórego O miłości ku ojczyźnie:
(1) Gdy się z okrętem źle dzieje, gdy dziur jego nie zatykamy, gdy wody z niego nie wylewamy, gdy się o zatrzymanie jego nie staramy, gdy dla bezpieczności jego wszystkim, co w domu jest nie pogardzamy, zatonie, a z nim my sami poginiemy".
(2) Rozmyślcie, jakie od tej matki, od Korony i Rzeczypospolitej] tej, dobrodziejstwa i upominki macie. Ona wam wiary ś. katolickiej, przez którą do wiecznej ojczyzny przychodzicie, dochowała
1 Chrystusa, zbawienie wasze i jego Ewangeliją przyniosła. Ona jej od fałszywych nauk i jadów heretyckich obroniła. Ona Husa przed stem kilkadziesiąt lat swymi kaptury i konfederacyjami i jego przeklęte kacerstwo odpłoszyła. Do tego czasu kapłany wam i biskupy, i duchowne pasterze wasze daje, przy których przystęp do łaski Bożej i obrony od wszystkich nieprzyjaciół macie. Ona wszczepiła tu ołtarz służby Bożej i ofiar przedziwnych, z których wam ubłaganie Boskie zawżdy płynie. Ona się i dzisiejszych złych wieków srogim heretykom odejmuje [...]3 4.
Różnica między anaforami w pierwszym i drugim przykładzie na tym polega, że w pierwszym w funkcji anafory występuje spójnik „gdy”, w drugim zaś zaimek „ona”, nawiązujący do początku fragmentu, a zatem zastępujący ważne dla wypowiedzi słowo „ojczyzna”. Różnica jest istotna, ponieważ „ona — ojczyzna” wpaja słuchaczowi usilnie określone przekonanie i poniekąd działa mnemotechnicznie, natomiast spójnik „gdy” mógłby wydać się zbyteczny. A jednak oba użycia anafory są uzasadnione.
Porównano kiedyś pracę retora do biegacza. Jeśli wolno pozostać przy tym porównaniu, to anafora jest zabiegiem taktycznym: zwalnia tempo w obawie przed zgubieniem sensu. Albo zostaje powtórzone to słowo, na którym mówcy szczególnie zależy, albo słowo anaforyczne jest semantycznie obojętne i mogłoby bez szkody dla sensu zdania zostać opuszczone, ale zostaje jednak użyte, by wstrzymać bieg myśli, przygotować słuchacza do odbioru ważnej informacji
Tukidydes, Wojna peloponeska, s. 40 i n.
S. K. Potocki, op. cit., cz. 1, t. 2, s. 407.
P. Skarga, Kazania sejmowe, s. 45.
Op. cit., s.48.