210
210
Ale jeśli znaczenie śladu nie przekształca się natychmiast w stotę, która jest jeszcze cecha znaku - który ujawnia i wproJJ0' do immanencji Nieobecnego jako znaczonego - to dlatego, że 8 ] znaczy ponad Bytem. Porządek osobowy, do którego zobowiąż ^ nas twarz, jest ponad Bytem. Ponad bytem jest trzecią osobą, |^Je nie określa się przez bycie sobą, przez sobość. Jest ona możliwości8 tego trzeciego kierunku radykalnej nieodpowiedniości, który wymyka się dwubiegunowej grze immanencji i transcendencji, właściwej by. towi, gdzie immanencja za każdym razem wygiywa z transcendencją Profil, w jakim nieodwracalna przeszłość ukazuje się poprzez ślady jest profilem .Jego*, .Onego" („TT). Ponad, z którego pochodzi twarz] jest trzecią osobą. Zaimek On wyraża właśnie jej niewyrażalną nieodwracalność, to znaczy jej zawsze już dokonane wymknięcie się wszelkiemu ujawnieniu, jak i wszelkiemu zakryciu - i w tym sensie jej absolutną nieogamialność, albo po prostu absolutność, transcendencję w absolutnej, oderwanej i uwolnionej (ab-solu) przeszłości. Oność (1’iUeite) trzeciej osoby jest warunkiem nieodwracalności.
Ta trzecia osoba, która w twarzy już wycofała się z wszelkiego ujawnienia i z wszelkiego ukrycia, która przeszła - ta oność nie jest czymś .mniej niż być* w stosunku do świata, do którego przenika twarz; jest to cały ogrom, cały nadmiar, cała Nieskończoność absolutnie innego, wymykająca się ontologii. Najwyższa obecność twarz}* nie da się oddzielić od tej najwyższej i nieodwracalnej nieobecności, która ugruntowuje (umożliwia) samą wyższość nawiedzenia.
Jeśli znaczenie śladu polega na znaczeniu bez ukazywania się, jeśli nawiązuje ono relację z onością - relację osobową i etyczną, która jako zobowiązanie niczego nie odsłania, jeśli w konsekwencji ślad nie należy do fenomenologii - do rozumienia .ukazywania się’ i .ukrywania się* - można by przecież przybliżyć się do niego jakąś mną drogą, sytuując to znaczenie na gruncie fenomenologii, którą ono przerywa.
Ślad nie jest znakiem jak inny. Ale odgrywa także rolę znaku. Może być wzięty za znak. Detektyw bada jako znak to wszystko, co w miejscach przestępstwa wskazuje na dobrowolne lub niedobro-wolne dzieło przestępcy, myśliwy idzie po śladzie zwierzyny, odzwier-
11*5*52-
zachowanie i drogę zwierzęcia, które myśliwy chce do-H^fSllryk odkrywa dawne cywilizacje jako horyzont naszej
śladów, jakie po nich zostały. Wszystko układa
i^Twychodząc od M . _
śtf>ata’ rządek, w świat, gdzie każda rzecz ujawnia mną, albo sama
s*e Osłania w związku z inną.
s‘? który w ten sposób bierzemy za znak, w porównaniu
jjmymi znakami ma jeszcze tę osobliwość: znaczy poza jakąkol-
intencją dawania znaku i poza każdym projektem, który miałby . namierzać. Kiedy transakcje .reguluje się czekiem*, żeby zapiali pozostawiła ślad, ten ślad wpisuje się w porządek świata. Ślad autentyczny, przeciwnie, burzy porządek świata. Zostaje nałożony a zewnątrz. Jego pierwotne znaczenie rysuje się w odcisku, który zostawia ten, który chciał zatrzeć swoje ślady, na przykład starając się popełnić doskonałe przestępstwo. Ten, który zostawił ślady, zacierając ślady, nie chciał niczego powiedzieć ani uczynić za pomocą pozostawionych śladów. Zburzył on porządek w nieodwracalny sposób. Przeszedł absolutnie. Bycie jako pozostawianie śladu to mijanie, odchodzenie, uwalnianie się ze świata (s’absoudr$.
Ale w tym sensie każdy znak jest śladem. Prócz tego, że znak znaczy, jest on przejściem tego, kto dał znak. Znaczenie śladu podszywa znaczenie znaku wysłanego w celu komunikacji. Znak utrzymuje się w tym śladzie. Na przykład w przypadku listu znaczenie to leżałoby w napisaniu i stylu tego listu, we wszystkim tym, co sprawia, że w chwili nadawania przekazu, który odbieramy biorąc pod uwagę język tego listu i jego szczerość, ktoś po prostu przechodzi. Ten ślad można ponownie wziąć za znak. Grafolog, znawca stylów lub psychoanalityk będzie mógł wyjaśniać niepowtarzalne znaczenie śladu, szukając w nim głęboko ukrytych i nieświadomych, ale rzeczywistych intencji tego, kto wysłał wiadomość. Ale to, co w grafice i stylu listu pozostaje specyficznie śladem, nie oznacza żadnej z tych intencji, żadnej z tych jakości, nie ujawnia ani nie skrywa niczego. W śladzie przeszedł ktoś przeszły, absolutnie miniony. W śladzie przypieczęto-wuje się jego nieodwracalna mimoność. Odsłonięcie, które odtwarza świat, sprowadza do świata i jest własnością znaku lub znaczenia, zostaje w tym śladzie anulowane.
Ale czy ślad nie jest zatem ciężarem samego bytu, poza jego aktami i jego językiem - nie ciążącego swoją obecnością, która umieszcza go w świecie, ale samą swoją nieodwracalnością, swoją absolutnością
(ab-solution)?