nofilozoficznych i kulturalnych. Ma ono także swoje wyraźne aspekty praktyczne. Daleko idąca specjalizacja okazała się bowiem w praktyce przeszkodą na drodze przepływu informacji między poszczególnymi, nieraz bardzo bliskimi sobie, gałę-.ziami nauki. Jest faktem* że badacze pracujący często nad podobnymi problemami, lecz opierając się na innym materiale (na przykład neurolodzy i konstruktorzy „maszyn myślących”) odczuwali jako podstawową trudność brak wspólnego języka, w którym mogliby komunikować sobie wzajemnie swoje wnioski i korzystać ze swoich osiągnięć. Specjalizacja, pozornie przyspieszająca rozwój nauv ki eksperymentalnej i badań, stała się więc jednocześnie hamulcem na drodze autentycznego postępu, prowadzącego do syntezy.
Pierwszą wielką próbą przełamania tego impasu stała się w nauce współczesnej cybernetyka. Pierre de Latil, definiując przedmiot cybernetyki we wstępie do książki Sztuczne myślenie (Warszawa 1958), pisze:
„Cybernetyka bada maszyny automatyczne oraz istoty żyjące pod tym względem, że zarówno jedne, jak i drugie są układami samorządzącymi się. Otóż, precyzując najpierw prawa rządzące takimi układami, stopniowo zrozumieliśmy, że zastosowanie tych praw jest ogólniejsze, niż można było myśleć: przyroda jest również układem samorzą-dzącym się.”.
Oto próbka ambicji tej nauki syntetyzującej albo, jak się niekiedy mawia, internauki, położonej pomiędzy wieloma naukami eksperymentalnymi: poczynając od zasad sterowania „samorządzących się” układów, cybernetyka staje się stopniowo próbą całościowego wyjaśniania mechanizmu przyrody, co jest na przykład całkiem wyraźnie widoczne w książce jednego z jej twórców, Norberta Wiener a, Cybernetyka i społeczeństwo. Nie poprzestając jednak na tym Wiener właśnie idzie jeszcze dalej i traktując człowieka jako część przyrody, poddaną temu samemu co d i cała natura powszechnemu prawu entropii, wyprowadza z cybernetyki wnioski nie tylko naukowe, ale wręcz etyczne, obrazując cywilizację ludzką jako heroiczny akt sprzeciwu wobec powszechnego prawa entropii:
„W. bardzo realnym sensie jesteśmy rozbitkami na planecie skazanej na zagładę — pisze uczony. — Ale. nawet u rozbitków ludzkie zalety i ludzkie wartości nie muszą ginąć, i należy wydobyć ż nich możliwie wszystko. Zatoniemy w końcu, lecz niech to się stanie w sposób nie przynoszący ujmy naszej godności” (Cybernetyka i społeczeństwo, Warszawa 1960).
Cybernetyka, definiując ogólne prawa przyrody, pierwsza zdefiniowała również ogólny język, mogący mieć zastosowanie w różnych dziedzinach badań, język, którego podstawową jednostką stało się pojęcie „informacji”. Wpłynęło to niezwykle zapładniająco na inne dziedziny nauki. Z niej — na terenie organizacji gospodarki — rozwinęła się informatyka, czyli, jak definiuje to Andrzej Targowski, „dziedzina wiedzy związana z organizacją powstawania i przebiegu informacji” (Informatyka — klucz do dobrobytu, Warszawa 1971), na terenie zaś nauk humanistycznych .i nauki o sztuce narodziła się semiotyka, czyli według słownikowej definicji „nauka traktująca o istocie i funkcjonowaniu znaków językowych w ogóle ze stanowiska logistycznego” (Umberto Eco, Pejzaż se-miotyczny, Warszawa 1972).
Nie chodzi tu oczywiście o to, aby szczegółowo wyjaśniać te definicje, ani tym bardziej zagłębiać się w arkana. tych nauk. Chodzi natomiast o pokazanie na tych kilku przykładach — do których dodać by można wiele innych, przede wszystkim zaś cały, stworzony przez antropologa- Claude Lćvi-Straussa, system analizy strukturalnej —