100
100
zostawia wrażenie czasowej rozpiętości daleko większej- wydal się, że od przyjazdu Stanisława Poraja do kraju (początek akcji do jego tragicznego pojedynku końcowego z krzywdzicielem ni nęła cała epoka. Chłodny obrachunek z akcją każe jednak przy] jąć do wiadomości, że cała trzytomowa opowieść zamyka ■ w latach 1824—1829 (i to z przerwą dwuletnią w środku). Prnj tym Alkhadar ani nie jest specjalnie obfitszy w wypadki, ani szczególnie zasobniejszy w retrospektywne nawroty w przed-j akcję. Są w powieści Chojeckiego, zwłaszcza w jej pierw-] szym tomie, napomknienia narracyjne o wydarzeniach minioJ nych w stosunku do akcji, są informacje genealogiczne sięgającej w wiek XVIII, nie one jednak kształtują czytelnicze odczuci! upływu przedstawianego czasu.
Różnice pomiędzy Krewnymi a Alkhadarem występują w dwóch głównie kwestiach. Pierwsza z nich to kwestia znw k 6 w czasu. W Krewnych są to — jak wiemy znaki przede wszystkim zegarowe i kalendarzowe. W ogóle w powieściach! Korzeniowskiego czas akcji ma stosunkowo niewiele „zaczepień I o pozapowieściowe dzieje rzeczywiste. Na chwilę odstępując odl Alkhadara przypomnijmy, jak zaczyna się Lalka Prusa:
•* J. Kott, o „Lorce” Bolestaion o alzakizraie” polemizował 1? tl!!5^nu?A
„W początkach roku 1878, kiedy świat polityczny zajmowdl się pokojem san-stefańskim, wyborem nowego papieża albo I szansami europejskiej wojny, warszawscy kupcy tudzież inteli-1 gencja pewnej okolicy Krakowskiego Przedmieścia nie mniej gorąco interesowała się przyszłością galanteryjnego sklepu pod tirmą J. Mincel i S. Wokulski.”98 Oczywiście, że zestawienie I tego, czym zajmował sie świat nohtveznv:._a_ezym_jwarszawscy
| % V, Wer.**,
V’ W*"**wa 1957. s. 5.
• UlktCKMU
wmieszczająca
w konkretny czas d*ie-
towy I w Lalce stale będą obecne tego rodzaju informacje, kon-1 taktujące ludzi i zdarzenia fikcyjne z wielkimi a powszechnie danymi wypadkami oraz procesami historycznymi. Lalki nie można rozumieć bez odniesień do politycznych driejów ówczesnych. Historia wpycha się tu we wszystko: polityczna stała się manierą myślenia starego subiekta, gospodarcza i społeczna regulatorem życia i zachowań w salonie arystokraty na studenckiej stancji. Prawda, że Prus-myśliciel, Prus-histo-riozof — co znalazło wyraz w Faraonie — traktował politykę historię polityczną z dezaprobatą, że nie w polityce chciał widzieć najważniejszą warstwę dziejów, że swoją twórczością potwierdzał i ilustrował Spencerowską doktrynę o pry ma mości zjawisk cywilizacyjnych i społecznych przed politycznymi.9* Przeciwstawiając się roszczeniom polityków do sterowania dzieci?! i emityzując ich potęgę (ukazując rzeczywistą ograniczoność ic możliwości) — w żadnym wypadku autor Faraona nie wgerowa, że dziedzina polityki jest mało ważna. Wręcz przeciw-e‘ * *e przeciwstawiając się jej, demaskując jej rolę • 8P°feC2ehstw nie można jej lekceważyć czy przemil-
cmc. ego jego powieści. Lalka także, domagają się — Jak erwone i czarne Stendhala w interpretacji Auerbacha 100 — lektury z zapleczem szczegółowej wiedzy o życiu politycznym i w ogóle o historii jego wieku.
Podobnie było w Alkhadarze. Nawet intensywniej niż w Lal-ce, jako że utwór Chojeckiego jest dziełem emigranta politycznego. Toteż polityka wdziera się tu na każdą stronicę, choć to w gruncie rzeczy powieść społeczno-obyczajowa. Przewija się tu moc nazwisk historycznych od Batorego gdzieś począwszy poprzez Stanisława Augusta na kanclerzu Metternichu kończąc. Gdy autor zaprowadzi bohatera do przedlistopadowej Warszawy, sypnie szeregiem nazwisk dziejowych od Lelewela po księcia Konstantego. Przewija się moc realiów dotyczących położenia społeczeństwa polskiego pod panowaniem austriackim i rosyjskim. Obecny jest międzynarodowy ruch karbonarski. Przywoły-
w Zob L Szaruga, faraon" — pou>ieść o państioie, „Teksty” 1875,
nr 5, S. 87--103- bach, Mimesis, t. II, s. 268.
IM ZOb- Ł.