100 (De)Konstrukcje kobiecości
kształt, co gorsza najczęściej ekonomicznie zależna od męża. Rich wskazuje też na powiązanie macierzyństwa z instytucją przymusowej heteroseksuaJności, która zmusza kobiety do bycia seksualnymi niewolnikami mężczyzn ze względu na materialną zależność (Rich 2000).
W przeciwieństwie do poprzednio omawianych nurtów feminizm radykalny nie szukał zniewolenia kobiet na zewnątrz, ale w sferze prywatnej. Jednym z głównych jego haseł jest stwierdzenie Kate Millet, że „prywatne jest polityczne”. Oznacza to znaczne poszerzenie sfery zainteresowania politycznego na aspekty życia dotąd uważane za nieistotne, takie jak seksualność, cielesność, reprodukcja, gwałt* przemoc. Zgodnie z tym, co pisała MacKinnon, że „seksualność jest tym dla feminizmu, czym praca dla marksizmu”, stosunek seksualny uznano za mikrokosmos, w którym jak w zwierciadle odbija się charakter wielu zachowań męskich, ich pragnienie dominacji, agresja, przemoc itp. To właśnie w sferze najintymniejszych relacji feministki radykalne dojrzały modelowy przykład polityki płciowej, stwierdzając, że wszyscy mężczyźni w małżeństwie lub poza nim chcą kontrolować i wykorzystywać seksualnie kobiety do własnych celów. Tak widziane stosunki między płciami przypominają w rzeczywistości seksualne niewolnictwo, a większość heteroseksualnych relacji niczym nie różni się od gwałtu. Millet, opisując, jak mężczyźni posługują się swoją seksualnością, by degradować kobiety, zauważa, że męska przemoc przybiera różne formy: od deformowania stóp w Chinach, poprzez usuwanie czy nacinanie clitoris, po handel kobietami i prostytucję. Często trudno ją precyzyjnie zlokalizować, gdyż „we współczesnych społeczeństwach patriarchalnych przemoc uległa dyfuzji i ge-neralizacji. Nadal jednak potencjalny monopol mają na nią mężczyźni, wymodelowani psychologicznie i wyposażeni technicznie do użycia siły” (Millet 1982,84).
Okazuje się więc, że każda relacja pomiędzy mężczyzną a kobietą - niezależnie od świadomości pojedynczych kobiet (siei)
- ma naturę gwałtu. Jak pokazuje firownmiller, gwałt stanowi narzędzie opresji, które mężczyźni w historii wykorzystywali
„Kobieta ” jako podmiot feminizmu drugiej fali 101
i wykorzystują, by podporządkować sobie kobiety, utrzymywać je w poczuciu wiecznego zagrożenia. Odkrycie roli penisa jako broni służącej podporządkowaniu kobiet stanowi jedno z największych odkryć czasów prehistorycznych, historia wojen zaś to historia gwałtów. Według hipotezy Brownmiller geneza mo-nogamii i patriarchatu jest związana z koniecznością wyboru protektora przez kobiety zagrożone przemocą.
Zainteresowanie seksualnością w obrębie feminizmu radykalnego zaowocowało szeregiem prac ukazujących przemoc wobec kobiet, przymusowy charakter heteroseksualnośd. Swoje apogeum osiągnęło w walce z pornografią. Głównymi przywódczyniami akcji zmierzających do jej zniesienia były Catha-rine MacKinnon i Andrea Dworkin, autorki projektu ustawy antypornograficznej. Według nich pornografia stanowi modelowy przykład uprzedmiotowienia kobiet przez mężczyzn oraz kontroli i zawłaszczenia ich ciał. Jest przemocą wobec kobiet albo do niej prowadzi. Jak pisze Robin Morgan w jednym z najczęściej cytowanych zdań feminizmu radykalnego: „Pornografia jest teorią, a gwałt praktyką”. Według Andrei Dworkin, autorki książki Pomograpby. Men Possesing Women (1979), pornografia nie jest abstrakcyjnym problemem, ale faktem, czymś, co przydarza się w konkretnej rzeczywistości konkretnym kobietom, a przez prezentowane obrazy uprzedmiotawia-jące kobiety prowadzi i wzmacnia dyskryminację kobiet w realnym życiu. „Ilekroć mówimy, że pornografia uprzedmiotawia kobiety, mówimy o seksualizacji obelgi, upokorzenia; twierdzę, że mówimy także o seksualizacji okrucieństwa” (Dworkin 2000,36). Pornografia stanowi więc egzemplifikację nienawiści do kobiet, co gorsza spełnia funkcję usprawiedliwiającą okrucieństwo wobec nich, niosąc przekaz, że kobiety należy wykorzystywać. Opowiadając się za likwidacją pornografii, MacKinnon, Dworkin czy inne autorki twierdzą, że cenzura zmniejszyłaby zakres seksizmu i przemocy wobec kobiet. Przeciwniczki tego zakazu słusznie zauważają, że nie rozwiąże on problemu, gdyż pornografia stanowi raczej manifestację nierówności niż jej źródło (patrz między innymi: Ann Snitow)13.