232 (De)Konstrukcje kobiecości
mi, jest odzyskanie podmiotowości, co odbywa się zarówno przez odrzucenie lub podważenie społecznej i politycznej władzy, jak też przez stworzenie własnej tożsamości „kolonizowanego”. Myśl Foucaulta może być pomocna jedynie na tym pierwszym etapie.
Dzieląc kolonizatorów na tych, którzy akceptują kolonizację i aktywnie ją podtrzymują, i na tych, którzy ją odrzucają, ale w pasywny sposób, Hartsock zalicza Foucaulta do tych ostatnich: w całym swym dziele zachowuje on przywilej bycia mężczyzną. Pasywne kwestionowanie władzy nie czyni go kolonizowanym, w dalszym ciągu bowiem posiada przywileje kolonizatora. Jednak Hartsock pozostaje krótkowzroczną na inne aspekty tożsamości niż różnica płciowa. Skupiając się na jednym elemencie opresji, związanym z płcią, nie dostrzega innych jej czynników, na przykład seksualności Lekceważy różnicę między byciem białym mężczyzną heteroseksualnym a białym mężczyzną homoseksualnym, choć niesie to konsekwencje w dystrybucji władzy, tworzy innego rodzaju hierarchię i innego rodzaju opresję. Według Hartsock to właśnie dwuznaczna pozycja Foucaulta nie pozwala mu stworzyć teorii użytecznej dla kolonizowanych, potrzebnej do ich emancypacji. Mimo sympatii dla podporządkowanych, Foucault, jej zdaniem, w dalszym ciągu pisze z pozycji dominującej większości i być może dlatego nie dostrzega pewnych stale pojawiających się nierówności władzy.
Hartsock krytykuje zatem Foucaulta za ambiwalencję cechującą jego dzieło, twierdząc, że w swej krytyce władzy nie daje on żadnych konstruktywnych propozycji jej osłabienia. Według niej Foucault nawołuje jedynie do biernego oporu, a nie do prawdziwej transformacji. Głosząc wszechobecność i rozproszenie władzy/wiedzy, pomija jej społeczne struktury i hierarchię29. Hartsock podkreśla, że u Foucaulta władza jest jak naczynie włoskowate, jest wszędzie, a więc nigdzie. W ten sposób znika nierówność płci bądź inne społeczne nierówności wynikające z formy dystrybucji władzy. Trudno w obrębie takiej koncepcji zlokalizować dominację jednych nad innymi, gdyż hidy jest jakoś przez władzę konstruowany. Relacje płciowe i ich hierarchiczność wydają się znikać z pola widzenia. Zamiast tego mamy do czynienia z abstrakcyjnym jednostkowym doświadczeniem władzy, co sugeruje raczej równość w jej doświadczaniu, a nawet odpowiedzialność za własną niższą pozycję w jej hierarchii. To zaś, zdaniem Hartsock, grozi obwinianiem ofiary (jw., 169)30.
Pesymizm i bierny opór proponowane przez teorię Foucaulta nie są trafnym rozwiązaniem dla żadnej marginalizowanej grupy, która potrzebuje głębokiej transformacji społecznej, by znieść swe podporządkowanie. Teorii władzy o kobietach Foucaulta przeciwstawia Hartsock teorię władzy dla kobiet, teorię, która, jej zdaniem, wychodzi z doświadczenia i punktu widzenia osoby zdominowanej, a dąży do wzmocnienia kobiet jako grupy. Konieczne jest w tym celu stworzenie siebie jako podmiotu, odtworzenie owego „my”, zaistnienie w historii, która dotychczas ignorowała kobiety albo traktowała je przedmiotowo: „Jednym z naszych pierwszych zadań będzie konstrukcja podmiotowości Innych, które będą zarówno wielorakie, jak i specyficzne [czy jest to w ogóle możliwe?
- j. M.]. Nacjonalizm i separatyzm stanowią ważne cechy tej fazy konstrukcji" (jw., 163). Hartsock, uznając separatyzm za jedyny sposób wzmocnienia kobiet jako grupy, nie dostrzega chyba konsekwencji owego separatyzmu - przemilczania pewnych głosów, by podtrzymać tak zwaną tożsamość grupową. Konieczność wykreowania takiej tożsamości głosiła ponad pięćdziesiąt lat temu Simone de fieauvoir, ale od tamtego czasu wiele się zmieniło. Jesteśmy bogatsi o krytykę feministycznej podmiotowości, której zarzucano totałizującą dążność do wykluczania części kobiet przez same kobiety. Hartsock w ogóle nie bierze jej pod uwagę.
Zdaniem Hartsock, nie możemy za Foucaultem uznać jednostki za efekt relacji władzy i odrzucić pojęcie podmiotu, gdyż bez rekonstrukcji owego „my", zrozumienia, kim jesteśmy, niemożliwe jest żadne emancypacyjne działanie zmierzające do rzeczywistej zmiany układu obecnych sił społecz-