awangardy antycypowała problematykę dzisiejszej '• teorii poezji. Przyboś wyraził kiedyś przypuszczenie, że być może „cybernetyczna przyszłość” (jego słowa) podejmie Peiperowskie idee mowy poetyckiej, które przecież sami Zwrptniczanie kwestionowali jako nazbyt ekstremistyczne 1.f Tą przyszłością jest już w istocie czas teraźniejszy. Przeciwstawienie prozy i poezji na tej zasadzie, że pierwsza nazywa, druga zaś pseudoni-muje, było w ujęciu JPelpera Identyczne z przeciwsta- | wieniem znacznie szerszym: funkcji poetyckiej języka — innym jego funkcjom\ Autor Tędy miał bardzo wyostrzoną świadomość tegoTże znak językowy, będący poza poezją — w różnorodnych dziedzinach praktyki społecznej i poznania — nosicielem informacji o rzeczach i przeżyciach, w poezji — sam staje się główną informacją. Informacją o swoim położeniu wobec innych znaków. O swoich „zachowaniach się” nie wobec uczuć autora („szczerość poezji”) ani faktów rzeczywistości („prawdziwość obrazu”), lecz wobec sąsiadów w „zdaniu metaforycznym^ Nie można go więc sprawdzić przez zestawienie z jakimś zewnętrznym układem rzeczy. W odróżnieniu od innych typów wypowiedzi, którym można przypisać cechy prawdy lub fałszu — w języku poetyckim zachodzi wypadek zawieszone j_ weryfikowalności.^^seudonim poetycki jest źhakiem własnego "zorgartlźUWania. Podlega sprawdzeniu tylko w stosunku do samego siebie. Ściśle zatem biorąc, ma tendencję do przeobrażania się w kategorię , niesemiotyczną, wytraca bowiem „przezroczystość” właściwą znakom, nabiera „nieprzenikliwości” właściwej rzeczom. \Charakterystyczne, że do bliskiej temu prawdy doszedł Irzykowski, najpoważniejszy przecież oponent awangardy, gdy pisał w — pośmiertnie ogło-
szonym — szkicu Materia poetica: „Słowa [w poezji] są nie tylko przekazem, lecz samą rzeczą” 2.
• We wszystkich próbach określenia pozycji mowy poetyckiej w świecie form językowej komunikacji j brana jest pod uwagę przede wszystkim sytuacja liryki. W przekazie epickim ciąg narracyjny układa się równolegle do biegu fabuły. Głównądlś ' SłóWS* opowiadacza stwarza zdarzenie. W dramacie wypowiedź bohatera jest nastawiona na jakieś „ty”, jest kierowana do adresata, a więc i określana przez niego. Do adresata dwojakiego: do innej postaci ze świata dramatu, ale również do audytorium (w teatrze). I tu, i tam funkcja poetycka znaku słownego jest ograniczona przez jego posłuszeństwo wobec uwikłań zewnętrznych. Oczywiście, kategoria rodzaju literackiego należy do rzędu typów idealnych i byłoby naiwnością poszukiwanie jej czystych realizacji w rzeczywistości literatury. Rzeczywistość ta jest synkretyczna, a klasyfikacja usiłuje jedynie zadać kłam owemu stanowi rzeczy, aby umożliwić jego rozumienie^Jówiąc o szczególnym stężeniu poetyckości w języku liryki, o jej przytłumieniu w epice i dramacie, mamy na myśli tylko to, że i w jednym, i drugim wypadku różne są tendencje kierunkowe i różne bieguny przyciągania^ Realny fakt literacki nie znajduje się nigdy na żadnym z biegunów, lecz w polu międzybiegunowym. Rozstrzyga stopień jego zbliżenia lub oddalenia, a nie całkowita — teoretyczna jedynie — odpowiedniość.
Język liryki jest w stopniu najwyższym nasycony ■ i 21 f ° r m a'c Ja ml goe t y c k i m i. Informacjami, które — trzeba to już teraz^wyriźnie powiedzieć — mają naturę paradoksalną. Ich byt jest bowiem wyłącznie opozycyjny. Nie są zdolne występować same
103
J. Przyboś, «Zwrotnica» Tadeusza Peipera, w: Sens poetycki, Kraków 1963, s. 134 - 148.
„Twórczość” 1946, nr 10, s. 108.