30
rstwem psychicznera wyższem od tego, którem my jesteśmy i od którego to ostatnie pochodzi"... ').
Społeczeństwo nie jest sumą jednostek. Bezwątpienia — suma jednostek to statystyka, to oznaczenie ilości członków społeczeństwa. Ale jeszcze z tego nie wynika, że społeczeństwo ma byt, odrębny od składających je jednostek. Istnieje niewątpliwie świadomość społeczna—ale to świadomość ludzi, składa1 jących się na społeczeństwo. Jest ono ,,systemem", ma swój specyficzny charakter. Ale co w gruncie rzeczy wyrażają te wszystkie określenia?
Oto podkreślamy przez nie, że związek, zachodzący między jednostkami',“jest bardzo ścisły, realny, że to nie jest jakaś chwilowa, luźna kombinacja jednostek. Społeczeństwo występuje jako coś realnego dlatego, że działalność i zachowanie się jednostek, składających się na nie, wykazuje pewne wspólne cechy i właściwości, które wciąż trwają, chociaż zmieniają się jednostki.
Nie ma rozstrzygającego znaczenia okoliczność, że w skład społeczeństwa wchodzą ludzie nowi, a starzy giną i odpadają. [Wyobraźmy sobie społeczeństwo, które wykazuje szereg wspólnych cech, w którem zachowanie się jednostek jest uregulowane przez szereg norm; określijmy je przez a, b, c, d, e, f, g, h. Przypuśćmy, że niektóre z tych norm po pewnym czasie wychodzą X użycia; że zostanie np. a, b, c, d, a pozostałe odpadną, a na ich miejsce przyjdą nowe; m, n, o, p. A znowu po pewnym czasie odpadną dawniejsze właściwości e, f, g, h, a na ich miejsce przyjdą nowe: r, s, t, u. A więc to społeczeństwo, choćby składało się z tej samej ilości jednostek, co dawniej, będzie innem społeczeństwem. Suma jednostek może być ta sama; ale nie będzie tego samego społeczeństwa. W tym przypadku o tych różnych skupieniach nie możemy powiedzieć, że mają one ten sam charakter odrębny. Indywidualność jednostek, które do tych skupień wnoszą swoje właściwości, określa w każdym poszczególnym przypadku charakter tego skupienia.
Przypuśćmy, że na tern samem miejscu gromadzi się w pewnych odstępach czasu ta sama ilość ludzi; będą to sumy jednostek, między któremi niema specyficznego związku. Przypuśćmy natomiast, że ta sama ilość ludzi zajmuje kolejno miejsce w wagonie kolejki górskiej. Ludzie wciąż się zmieniają, przyjeżdżają ze wszystkich stron świata. Ale ta podróżująca publiczność nie jest już sumą jednostek, lecz sui generis „społeczeństwem", poddanem specyficznym normom społecznym. Każdy z tych ludzi musi wykupić bilet, zająć miejsce, odpowiadające cenie biletu; nie wolno nikomu zabierać bagażu więcej niż pozwala regulamin, nie wolno przeszkadzać drugim w podróży, wychylać się z okien, zatrzymywać samowolnie wagonu i t. d. Publiczność podróżująca wciąż się zmienia, ale każda nowa publiczność poddana jest tym samym normom.
Otóż w tem w istocie rzeczy wyraża się ,,społeczeństwo",że. ludzie mogą się zmieniać, a mimo to trwają normy, obowiązujące tych ludzi i wiążące ich w jedną całość. Ten fakt przedewszystkiem rzuca się w oczy; widzimy, że te same normy społeczne obejmują różnych ludzi, choć ci wciąż się zmieniają. Miljony ludzi żyją obok siebie w tym samym ustroju rodzinnym; dla wszystkich jednakowo określone są prawa i obowiązki członków rodziny. I dalej, chociaż ci, którzy byli dziećmi i wnukami, dzisiaj są już ojcami i dziadkami, ustrój rodziny się nie zmienia i kolejno coraz to nowe pokolenia wchodzą w te same kadry ustroju rodzinnego.
Naród trwa, chociaż zmieniają się pokolenia. Po wielu wiekach istnieje ten sam naród, chociaż w niektórych kierunkach zdołał się przeobrazić, zatracić swą ciągłość z odległą przeszłością. O ile jednak mimo zmian historycznych trwają pewne zasadnicze cechy wspólne, istnieje ten sam naród. Gdy niema tej ciągłości i przeważają już pierwiastki odrębne, wtedy na tem samem terytorjum powstał nowy naród, mimo pokrewieństwa z dawnym. Dzisiejszego narodu włoskiego nie możemy uważać za identyczny z dawnym narodem rzymskim.
Fakt, że pewne właściwości trwają mimo przeobrażeń, mimo następstwa pokoleń, przemawia do naszej wyobraźni i każe nam traktować „społeczeństwo" jako coś odrębnego. Istnieje stałość cech fizycznych i psychicznych; utrzymują się wciąż w danem środowisku pewne instytucje obyczajowe; istnieje ciągłość życia państwowego. Wtedy personifikujemy społe-
E. Durkheim, De la determination du fait morał, Bulletin de la Societe Franęaise de Philosophie, 1906.