wykorzystani do stworzenia głównych założeń mającej niebawem powstać Organizacji Narodów Zjednoczonych.
WHO nabiera rozpędu. Usiłuje narzucić swoje zasady oraz żądania rządom wielu krajów. W roku 2003 odniosła największe jak dotąd zwycięstwo. Dzięki fałszywym, nie popartym naukowo informacjom wywołała strach przed SARS (niezbyt groźną chorobą) i skutecznie zablokowała przeloty pasażerskie z i do Toronto, które poniosło z tego tytułu wielomiliardowe straty. Uczestniczyłem w próbach przekonania lokalnych biznesmenów do złożenia pozwów w sądzie. Początkowo nasze wysiłki spotkały się nawet z pewnym entuzjazmem, który jednak szybko zniknął, ustępując miejsca niechęci. Ludzie z Toronto zacisnęli zęby i dalej robili swoje, choć niektórzy stracili majątek.
WHO jest jak dotąd odnoszącą największe sukcesy agencją ONZ. Odniosła szereg zwycięstw, ponieważ występuje pod flagą potęgi medycyny. Ot, takie współczesne kapłaństwo.
Będąca rdzeniem WHO CFR zdaje sobie doskonale sprawę, że sprawowanie władzy poprzez medycynę jest kartą atutową zapewniającą wielką przewagę. Październikowe sympozjum znakomicie to potwierdza.
Nie mówimy tutaj o jednorazowym przejęciu władzy siłą. Nie ujrzymy też miażdżącego zwycięstwa. W języku służb wywiadowczych taka operacja zyskałaby miano stopniowej. Niewielki postęp tutaj, drobny sukces tam. Prelegenci na sympozjum nazwali świńską grypę „momentem, z którego trzeba wyciągnąć naukę”. Chodziło im o dwie rzeczy. Ta łagodna grypa daje CFR oraz jej sprzymierzeńcom szansę zwiększenia globalnych wpływów poprzez ekspansję agencji zdrowia publicznego, spośród których najbardziej znane to WHO i amerykańskie CDC. Ponadto, populacja planety „uczy się” poważnego traktowania tak zwanych epidemii oraz płynącego z nich przesłania, jakie przekazują przywódcy.
Fałszywe epidemie oraz towarzysząca im propaganda mediów pojawiają się z coraz większą częstotliwością. Ostateczna wizja, która uraduje głównych graczy, przedstawia się następująco: wtłoczenie każdego obywatela Ziemi w sieć autorytarnej kontroli medycznej będącej elementem politycznego systemu globalnych rządów.
Od kołyski aż po grób każdy człowiek przechodzi co najmniej kilka chorób i co jakiś czas trafia pod opiekę lekarza, który przepisuje mu stosowną kurację. Te kuracje mają najczęściej toksyczny charakter. To znaczy, osłabiają system immunologiczny i zakłócają systemy neurotransmite-rów mózgu. Ludzie tracą zdolność efektywnego działania w jakimkolwiek kierunku i koncentrują się na swoich chorobach. Mniej zależy im na zachowaniu wolności i zaczynają myśleć o sobie jak o dożywotnich pacjentach.
Na wypadek, gdybyście uznali to stwierdzenie za czystą fantazję, przytaczam nieco faktów o systemie opieki zdrowotnej Stanów Zjednoczonych. Podane liczby zaczerpnąłem w znacznej części, aczkolwiek nie całkowicie, z artykułu opublikowanego 26 lipca 2000 roku w periodyku Journal of American Medical Association. Artykuł nosi tytuł „Czy opieka medyczna w Stanach Zjednoczonych rzeczywiście jest najlepsza na świecie?” Jego autorka, Barbara Starfield, była wówczas związana z Johns Hopkins School of Public Health. Jest to zatem poważne opracowanie naukowe.
Każdego roku w Stanach Zjednoczonych dochodzi do:
• 12000 zgonów na skutek niepotrzebnych zabiegów chirurgicznych;
• 7000 zgonów na skutek błędów w leczeniu popełnionych przez szpitale;
• 20000 zgonów na skutek innych błędów ze strony szpitali;
• 80000 zgonów na skutek infekcji nabytych w szpitalu;
• 106000 zgonów w wyniku zażywania prawidłowo przepisanych leków zatwierdzonych przez FDA (Food and Drug Administration - Urząd ds. Żywności i Leków).
Całkowita liczba zgonów spowodowanych czynnikami medycznymi w USA wynosi rocznie 225 000.
Oznacza to, że system medyczny jest w USA trzecią główną przyczyną śmierci, po chorobach serca i raku.
Jeżeli pomnożymy tę liczbę przez liczbę osób emocjonalnie związanych i czasowo porażonych śmiercią 225000 Amerykanów, uzyskamy pełniejszy obraz efektów na każdym poziomie. I wszystko to dzieje się w USA.
W Afryce, gdzie medyczna propaganda i historie mające pełnić rolę zasłony dymnej odwracają uwagę ludzi od prawdziwych przyczyn milionów zgonów rocznie, obliczenie tych efektów wydaje się w ogóle niemożliwe.
Zastanówmy się, co będzie, jeśli w ciągu następnych 10 lub 20 lat CFR i jej sojusznicy, działając celowo lub nawet w dobrej wierze, zdołają doprowadzić do globalizacji medycznej biurokracji, która będzie nadzorować „zdrowie planety”. ■
Jon Rappoport jest absolwentem college'u Amherst w Massachusetts i posiadaczem licencjatu z filozofii. Ma 67 lat i mieszka razem z żoną, dr Laurą Thompson, w San Diego w Kalifornii. Od blisko 30 lat pracuje jako niezależny dziennikarz dochodzeniowy. Występował jako gość w ponad 200 programach radiowych i telewizyjnych. Prowadzi niezależne dochodzenia dotyczące polityki, spisków, alternatywnej medycyny, kontroli umysłów, medycznego kartelu i globalizacji. W roku 1996 zainicjował Wielki Bojkot ośmiu chemicznych gigantów, takich jak Monsanto, Dow, DuPont, Bayer, Hoechst, Rhóne-Poulenc, Imperial Chemical Industries i Ciba-Geigy. „LA Weekly" nominował go do nagrody Pulitzera za wywiad z rektorem uniwersytetu El Salvador, w którym wojsko zajęło kampus, wywoziło studentów i paliło książki. Pisze dla In These Times, Villa-ge Voice, LA Weekly, Spin Magazine, CBS Healthwatch, Stern. Jest autorem książek AIDS, INC. (AIDS S.A.), The Secret BehindSecret So-cieties (Tajemnica tajnych stowarzyszeń), Oklahomo City Bombing: The Suppressed Truth (Atak bombowy w Oklahoma City - ukrywano prawda). W polskiej edycji Nexusa ukazał się do tej pory jeden artykuł jego autorstwa: „Zagrożenia ze strony szczepionek i partykularne interesy" (nr 47). Skontaktować się z nim można za pośrednictwem poczty elektronicznej pisząc na adres rappoportjon@hot-mail.com lub poprzez jego stronę internetową zamieszczoną pod adresem www.nomorefakenews.com.
Przełożył Mirosław Kościuk
Artykuł pochodzi ze 118 (styczeń-luty 2010) numeru australijskiego dwumiesięcznika New Down. Tytuł oryginalny: „Swine Fiu & Fake Epidemics: Medicalisation and the Push for Global Management". Adres New Down: New Dawn Magazine, GPO Box 3126, Melbourne, VIC 3001, Australia. Strona internetowa: www.new-dawnmagazine.com; poczta elektroniczna: editor@newdawnma-gazine.com.
18 • NEXUS
MARZEC-KWIECIEŃ 2010