pedagogikę pedagogiką systemu powszechnego kształcenia lub pedagogiką reform i systemów szkolnych, integrującą w nową całość pedagogikę osobowości i pedagogikę przygotowania do życia.
Ta integracja dokonuje się z dużym trudem. Wymaga ona bowiem ujęcia systemowego, ujmowania zjawisk iw makro- i mikroskalach, wprowadzenia wielości punktów widzenia na miejsce istniejących, ostrych przedziałów zachowania -tendencji całościowego widzenia świata.
Trzeba pamiętać nie tylko o jedności gatunku ludzkiego, żyjącego na ziemi, ale — jak pisze Ditfurth (1976) — będąc „dziećmi wszechświata”, jesteśmy zespoleni z całym układem słonecznym jako statek, który wiruje w przestrzeni kosmicznej. Ostre granice, dzielące materię martwą od żywej, człowieka od przyrody, izolujące organizm od psychiki, separujące jednostkę od społeczeństwa, zacierają się, odnajdujemy coraz to nowe związki między nimi i zmuszeni jesteśmy do przemyślenia ustalonych twierdzeń. Wielu sprzężeń zwrotnych dawniej nie dostrzegano, badając zjawiska w izolacji od siebie, innymi metodami, -przy użyciu różnych języków naukowych.
Dziś jeszcze iw badaniach nad rozwojem dziecka oddzielnie rozpatruje się rozwój fizyczny i psychiczny, pomijając ich wzajemne oddziaływanie. Analogiczne niedociągnięcia pociąga za sobą ipodział wychowania na: fizyczne, umysłowe, moralne i estetyczne. Przy badaniu rodziny często ograniczano się do rozważania nad postawami interpersonalnymi, zapominając o związkach rodziny z globalnym społeczeństwem. Charakteryzując szkołę zazwyczaj niedostatecznie uwzględnia się, że jest ona szczeblem całego systemu edukacyjnego, rzadko kto zwraca uwagę na jej organizację pracy i styl zarządzania, na współdziałanie szkoły ze środowiskiem.
Polski raport o stanie oświaty z roku 1973 stanowi pozytywny przykład wszechstronnego, systemowego ujęcia: jest syntezy wielu szczegółowych ekspertyz oraz wysuwa kilka wariantów prognozy, jako rozwiązań umożliwiających stopniową likwidacją niedociągnięć oświaty i zaplanowanie długoletniej reformy całego systemu edukacji narodowej. Takie ujęcie spełnia wymagania pedagogiki systemów powszechnego kształcenia, nasuwa jednak dalsze refleksje nad samym pojęciem wychowania i charakterystyką tego procesu.
Nie zmieniając swego zasadniczego stanowiska, zajętego w książce Proces wychowania i jego wyniki (1968), w której podkreślam wiązi łączące rozwój społeczny z rozwojem jednostki, chciałabym pogłębić te rozważania przez analizą związków, zachodzących między trzema procesami: socjalizacją, wychowaniem i psychoterapią. Spłatają się one ze sobą w rozmaity sposób, zaś intensywność wychowania zależy w dużej mierze od tego, na ile wychowawca zdaje sobie sprawą z przebiegu socjalizacji: czy jest ona zgodna z celami wychowania, czy da się ją wykorzystać, czy też trzeba się jej przeciwstawić. Socjalizacja bowiem może stanowić pomoc w wychowaniu, ale może i być z nim w konflikcie. Z drugiej strony wychowawca, który przestaje z dużą grupą wychowanków i nie zna ich dobrze, może łatwo popełniać błędy. Naprawa tych błędów wymaga zabiegów psychoterapeutycznych i sądzę, że wskazanie na związki wychowania z psychoterapią wzbogaci repertuar zabiegów wychowawczych.
W praktyce szkolnej spotykamy się z taką sytuacją, że trudnymi uczniami, którzy popadli już w konflikt z prawem, zajmuje się Ministerstwo Sprawiedliwości i powierza ich reedukację specjalistom od pedagogiki resocjalizacyjnej, a ci, zajmując się resocjalizacją, nie poświęcają wiele miejsca problemowi socjalizacji.
7