Woda ich, tu na powierzchni, staje się coraz bardz*. na i dostępna, gasi pragnienie i obmywa culo.^^**v
Obiekty artystyczne Gustowskiej znajduj* się ^
|u ta|emmc>’ tego, co widzialne i niewidzialne rOwnJ w innym swoim aspekcie. Kzeka jest tu również rz«k**^ biot*, z ctcryczxvxielcsnyrni nimfami strumieni, */<«u i jezior To rzeka wielu cielesności, choć niewidzialny^ to oczywiście obecnych w swoim zakryciu. Rzeka jednią nic czyni podziałów: unosi kobiety cielesne i te o ciałach boskich, wiecznych i niewidzialnych.
W pracach Gustowskiej dostrzega się rozpiętość lub prze-bywanie między zgoła odmiennymi stanami: wy. czuwa się jednocześnie śnienie i jawę, życic i umicran* Oba stany ani nie konkuruj* ze sob*, ani nic twórz* dla siebie mocnych kontrapunktów. Przenikaj* się łagodnie i w owym pomieszaniu „płosz* czas". Nie ma tu bowiem czasu pojętego potocznie, jako sekwencja następuj*cych po sobie teraźniejszości, jest zaś czas równocześnie wystę. puj*cych opowieści, wiod*cych ku pewnym stanom, a te ku jakimś tajemnicom. Nic nie da się* prze-widzicć w sposób ostateczny, gdyż obraz raz po raz. mętnieje i zakrywa to, co już raz zobaczone, choćby k*tcm oka5'.
Nic nie jest stabilne w święcie prac Gustowskiej, bowiem obrazy na monitorach TV płyn* jakby donik*d.
11 A zatem, „to, co się widzi, pochodzi od tego, co mc jest widzialne" - ta myśl Pawia z Tarsu stała się mottem dla rozważań nad „estetyk* znikania" snutych przez Paula Virilia. Autor rozwija swoist* diak-ktykę /}jwiaj*cvgo się i znikjj*cvgo, wska/u)*c ru kzćś-
kie nicobocności, będ*cv udziałem każdego z nas, a zwi*zane i powszechnym zjawiskiem pyknolepsp. Krystyna Wilkos/ewska, aruh-zuj*c myśl Vin)ia, pozo: „Ale to, co -nie-widziane- podczas utraconych chwil, uczestniczy także w wytwarzaniu zjawisk - pomiędzy znikaniem i zjawianiem się istnieje zatem swoista dialektyka. Nasze spostrzeżenia nie osadzaj* się juz na tym, co stabilne, lecz na tym, co płynno, rozpływaj* się, znikaj*c w obszarze w ulżenia-niewidze-nia", K. Wilkoszewska, Wariacje na postmodernizm, Kraków 1997.
opowiadając tylko jakąś wersję jakiejś tam historii Jak powiada Virilio . rzeczy zjawiaj sic mocą swego znikania1 2 313. Poddają sic jakby pewnej fali, która zanika i już nie nu sensu jej poszukiwać.
.Wielka magiczna szyba, w której odbija s»c świat"21 to tafla wody - pierwsze zwierciadło. Studnia zaś to gruba soczewka - miejsce odbicia własnego wizerunku i miejsce - żródło(?) - wody. Owo źródlane odbicie przynosi odwrócony obraz, gdzie wszystko jest niby takie samo. a jednocześnie zupełnie inne. gdzie - jak mówi Merleau-Ponty -
wszystko, co najbardziej sekretnego we mnie, przechodzi w tc twarz, płask} i zamkniętą istność. której domyślać sic kazało mi już moje odbicie w wodzie. (...) Lustrzany fantom wywleka moj} cielesność na zewnątrz, tym samym wszystko, co niewidzialnego w mym ciele, może obsadzić widziane przeze mnie inne ciała Od tej chwili moje ciało zawierać może w sobie wycinki pobrane z ciała innych w taki sam sposób, w jaki przechodzi w nie moja substancja; człowiek jest zwierciadłem człowieka2.
A jednak pytanie najważniejsze stawiane przez Gus-towsk} brzmi: .A jaT». I tak. by sobie odpowiedzieć, nachylić się można nad studni} artystki i zobaczyć tam nic siebie, ale inną kobietc - być może starszą, patrząc} w górę szeroko otwartymi oczyma. Ruchy jej dłoni będą powolne, bo czas koliścic rozchodził sic po powierzchni wody, by zniknąć. Być może młodszą, która na moment zanurzyła sic bardzo głęboko, za głęboko, żeby zobaczyć jej myśli.
135
M P. Vmlk>. Antirhcs cf Di^p^ir^ncr. cyt /a K. Wittosncwtk2. WariKje..., dz cyt
w I. Gustowska. Katalog „Płynąc2.
M. Merleau-Ponty,CHa i umyil, dz. cyt. s. 31.
I. Cuslowska. cyt z performance.