PR/KM *M
PR/KM *M
ylo.
moto.
miV
Żydowskich. Słowom, można by powiedzieć, że Zydli hy|j roni dziejów, /o cokolwiek ważnego w d/irjneh się zdarz
!o swe źródło w Żydach.
Książka Rołickicgo wywołała polemiki. Niektórzy p0 z niej kpili, inni — głównie publicyści żydowscy—iforaco no i j odpowiadali. W rzeczywistości krytyka takiej książki była r/ęe* zarówno bardzo łatwą, jak i zupełnie beznadziejną. Bardzo l<it\vc’ było wykazać że książka naukowo była bzdurą, że roiła się 0(j uderzających błędów historycznych, że pełna była Sprzecjtnośti wewnętrznych, że autor bądź nic znał faktów bądź je przeinaczał czy fantastycznie interpretował. Książka Roiickiego zawierała komiczne błędy. Występował tam np. tajemniczy Duns Scot ErL genn — niewątpliwe stopienie dwóch filozofów z różnych epok w jedną postać przy jednoczesnym przekręceniu nazwiska jednego z nich. Były zupełnie nieprawdopodobne interpretacje językoznawcze, pomieszania pojęć i faktów.
Jeżeli jednak racjonalna krytyka książki była rzeczą bardzo łatwą, to jednocześnie była ona rzeczą beznadziejną. Książka Rolickicgo była wynikiem wiary, nic zaś poznawania faktów i racjonalnego myślenia. Ludzie, których ona porywała, nie kierowali się tymi kryteriami, jakie są używane w naukowych dociekaniach. W książce znajdowali to, w co sami wierzyli czy wierzyć chcieli. Znajdowali ponadto potwierdzenie i uzasadnienie własnych obaw i nadziei. Rolicki mówił im wyraźnie, dlaczego jest im źle, a jednocześnie dawał im nadzieję na przyszłość. Sprawcy nieszczęść sami padną ofiarą swej przewrotności. Następuje zmierzch Izraela, gdy on nastąpi, zapanuje szczęście na ziemi.
Było to myślenie zdecydowanie magiczne, nlogicznc, a jednak dające jakąś odpowiedź. Rolicki ujawnił swym czytelnikom całą potęgę Złego. Wszechmoc żydowska była rzeczywiście czymś straszliwym. Prawda, żc niezupełnie to było zgodne z tym tradycyjnym obrazem pogardzanej kasty „parchów”, jaki wciąż jeszcze żył w umysłach czytelników Zmierzchu Izraela, Ale sprzeczność ta była hardziej pozorna niż rzeczywista. Właśnie pogardzaną ku Mi) „ parchów", faktycznie wszechpolęgą. czyniło ich knowania jesz* /.c/ymi i wynurzeniu RolicklCgO jeszczt Czytelnik o cl razu znajdował leż uspo-
hędip
„liii
litlu
Iowie
litoj
hm'1
ffll
Ig,jej rewelacyjnymi
Ofiarami przewrotności żydowskiej padały największe
nic
| xvVj„ni. Czy można się dziwie, że i każtly z nas musiał pand 'T)!iaiV potężne, że potrafi przeniknąć wszędzie
■ a/yatko zdeprawować, Ale «— i lu było dalsze uspokojenie — Zjo przy całej swej potędze jest skazane na przegram). Jesi silne ule zarazem i słabe. Jest groźne, ale jednocześnie może i umai być zniszczone. Nie musimy ulegać jego wszechmocy, możemy z nią walczyć. I nie będzie to trudne, Zmierzch Izraela jest już widoczny, kończy się era jego rządów,
Ibn dualizm Zla — wszcehpotęgn i jednoczesna słabość występuje we wszystkich koncepcjach antysemickich, podobnie jak zawsze występował w analogicznych koncepcjach magicznych. Ci, którzy posyłali czarownice na stos, mieli uczucie ulgi, że Szatan przy całej swej mocy jest bezsilny i że nie może obronie swych służebnic. Żydzi si) też wielki) potęgi), ale jednocześnie si) słabi i z tej racji mogt) być zwalczani. Koman Dmowski —» na poziomie niewątpliwie znacznie wyższym niż Rolicki — stale podnosi), że Żydzi przy całej swej potędze si) słabi i że zwycięstwo w walce z nimi jest całkowicie zagwarantowane.
'Ihkic magiczne interpretacje historii doskonale odpowiadały masom ludzkim epok wielkich panik i kataklizmów społecznych, Argumenty racjonalne tu nie trafiały i trafiać nie mogły. Historia Protokołów Mędrców Syjonu była doskonale znana. W sposób niezbity udowodniono, że był to owoc pracy rosyjskiej Ochrany, że był to falsyfikat, plagiat, dla którego za wzór został użyty' pam-flet polityczny z czasów Napoleona III, ze zmianą jedynie osób działających. W pnmflecie tym nie było nawet mowy o Żydach, A jednak miliony łudzi święcie wierzyły w autentyczność lhotoko-/dio, Niektóre wydaniu tej książki były nawet zaopatrzone w uwa-gę, że, jeżeli nawet jest to falsyfikat, to w każdym razie doskonale
247