przed 1633 r.), określa zarobek dudziarza na trzy grosze (por. s. 295): Prawdopodobnie jednak była to zapłata za grę w karczmie, 1 to drogiej - garniec piwa kosztował tam bowiem aż osiem groszy.
W dawnych Czechach czy na Węgrzech dochody wiejskich dudziarzy nie zawsze pozwalały się utrzymać, siad też podejmowali oni inną procę. Zazwyczaj trudnili się pasterstwem , zwłaszcza na Węgrzech (Kodflly 1982:132), lub rzemiosłem. Podobnie było na Lużycach. Wspomniany już (s. 31) dokument lustracyjny: „Landesvisłtationsproto-koli der Herrschaft Cottbus" z 1652 roku wymienia dwudziestu muzykantów (najczęściej określonych mianem „Splelmann"), między którymi jest dwóch dudziarzy. Znaczna większość z nich była bezrolnymi chałupnikami. Niektórzy pracowali też w innym zawodzie (krawiec, ptasznik, wiejski rzeźnik). Ptasznikiem był właśnie jeden z dudziarzy (Raupp 1963:81-82).
O ile popularność dud w dawnej Polsce jest bezsporna, o tyle pozycja społeczna dudziarzy wydaje się niska. Stosunkowo dobre zarobki nie znajdowały odzwierciedlenia w ich usytuowaniu nawet w hierarchii grupy zawodowej muzyków, nie cieszącej się przecież w dawnej Polsce zbyt wysokim, chociaż z czasem wzrastającym, prestiżem. Zbigniew Chaniecki zwrócił uwagę na trudności w oszacowaniu pozycji społecznej miejskich muzyków, wynikające z braku bezpośrednich świadectw:
Jednak i u nas musiały istnieć w tym względzie-jak w całej Europie-pewne u-przedzenia do tego zawodu; świadczy o tym np. wzmianka w księgach radzieckich Kazimierza o wypłaceniu jednego grosza fis tuła torom, którzy wybudowali za miastem szubienicę (1396). Niewątpliwie tego rodzaju polecenie w średniowieczu można było wydać jedynie tym miejskim funkcjonariuszom, których zawodem gardziła mieszczańska opinia. Jak się wydaje jednak, niechęć społeczeństwa do zawodu osiadłego już w mieście muzyka nie była w Polsce zbyt duża, skoro z późniejszych czasów nie zachowały się żadne jej ślady. Już w XV w. miejski muzyk uznawany był za pełnoprawnego obywatela miasta, którego świadectwo stanowiło dostateczną rękojmię np. w wystąpieniach w sądzie przed władzami miejskimi (Chaniecki 1980: 101].
Wyraźne różnicowanie ipozycji muzyków - Już nie tylko społecznej, ale w sensie religijnym wręcz egzystencjalnej, w zależności od tego, czy prowadzili wędrowny, czy osiadły tryb życia - ukazuje jedno z kazań śląskiego franciszkanina Mikołaja z Koźla zawarte w jego kodeksie (powstałym w latach 1414-1423). Radzi w nim spowiednikom w kwestii udzielania Komunii świętej między innymi muzykantom:
Należy stwierdzić, żeniektórzy komedianci wdąż mówią nieprzystojne słowa i przyczyniają się do pomnożenia przywar i złośliwości panów. Tych należy potępić i odmawiać im CiałąChrystusowego. Są inni komedianci, którzy grają
270 Miejsce ip społeczeństwie