mu się ja, wymówił się, że teraz nie mam, czy oddam czyli nie, wszak to od ojca wziąłem, nie od kogo inszego, skąd swar się wziął, a za to mi to oddajesz. Ja córce swojej, za Zabłockim mężem będącej, mówił, żem twoje bękarty wyżywił i ciebie sarnę z mężem twoim, a ona odpowiedziała mnie, że wszyscy djabli wiedzą, któregoś ojca miał, bo takiego ojca z postronkiem szukają: gdzie ja ich łajał i przeklinał, stąd wielką żałością matka będąc zdjętą, śmierć ją spotkała dla tychże córek przyczyn. Jeszcze mi przydał słów takowych, że jak cię ojcze tu posadzę, to się nie poznasz się i nie powstaniesz.
3-ti° Kaźmirka, syna mego, Maciejowa Kowalska fo-mentuje i namawia, aby u mnie nie robił, tylko plotkami się bawił, a rodziców nie słuchał, gdzie kazawszy matka synowi Kazimirkowi, iże przynieść wody, a syn z nauki i namówienia Maciejowej Kowalskiej odpowiedział, albo sobie sama nie możesz pójść, alboć wszyscy djabli w nogach, Kazimirek z Stefanem, młodszym bratem swoim, tak sobie radzili, namawiając starszy młodszego, aby matce złość robić, ale młodszy na to nie chciał zezwolić, aby w garki, gdzie się gotuje jeść, wióra, skórki kłaść, sól sypać, a tak gdy nie czysto i przesolone będzie jadło, to ojciec matkę bić będzie. Gdzie ja się dowiedziawszy, chciałem karać, a potym wyszedłem. Ten tedy zabrawszy sukienki swoje i inne rzeczy, poszedł do Maciejowej Kawalskiej, tam jest do tych czas. Który upatrzywszy sobie, że mnie w domu nie było, przyszedł do Stefanka, brata swego, począł najprzód matkę szkalować, a potym Stefanka łajać, — ty kanalja taki i owaki, tyło weźmiesz, co i ja wziąłem. Na ostatku matce powiedział, że — ja ciebie babo zbiję, stłukę, bo już na ciebie patrzyć nie możemy, a sam na kraj świata pójdę. Ja zaś przyszedłszy do domu, dowiedziałem się, chciałem go skarcić, jako i wykonałem, lecz przypadłszy p. Maciejowa Kowalska i z mężem swoim, a ty ojcze, co to robisz, idź, Kazimirku,
55